Bogusław Leszczyński ( na zdjęciu), rolnik, jakiś czas temu wykonał badanie na obecność rakotwórczego glifosatu ( pochodzi m.in. stosowania roundapu w rolnictwie) w organizmie i okazało się, że ma go 7,76 ng/ ml. Oznacza to, że jego organizm jest poważnie zatruty szkodliwą substancją, której ilość przekracza 70 razy dopuszczalna normę. Mężczyzna udał się do jeleniogórskiej stacji krwiodawstwa, gdzie po standardowym wywiadzie i badaniu pobrano mu krew. - Pobrano mu 450 mg krwi, dostał czekoladki – opowiada Marcin Bustowski. Po pobraniu krwi krwiodawca i towarzyszący mu związkowiec przedstawili badania na obecność glifosatu w organizmie Bogusława Leszczyńskiego. - Ja wiem, że pracownicy stacji krwiodawstwa zapewne działali zgodnie z procedurami, ale też wiem, że pobrano krew od osoby zatrutej. Jej przetoczenie komukolwiek może być powodem kłopotów zdrowotnych. To nie może tak być. Zgłaszamy sprawę prokuraturze. Tysiące osób dziennie oddają krew i wygląda na to, że nikt nie sprawdza, czy krwiodawca nie ma przekroczonych norm glifosatu. – mówi Marcin Bustowski.
- Analiza pobranej krwi przebiega wieloetapowo. Część tych badań odbywa się już po pobraniu. Chodzi o to, żeby dawca nie czekał np. kilka dni od wzięcia próbki do właściwego pobrania. Może się zdarzyć, że kolejne badanie krwi wykaże, że nie nadaje się ona do zastosowania w lecznictwie i wtedy jest niszczona. Na pewno jest tak, że krew jest odpowiednio przebadana zanim trafi do chorego. W szczególnych przypadkach jak np. przed podaniem krwi osobom po przeszczepach czy noworodkom krew jest poddawana dodatkowym zabiegom - wyjaśnia Joanna Augun z działu promocji Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Wałbrzychu, przyznając jednocześnie, że nie wie czy na którymś z etapów sprawdza się obecność glifosatu.
Komentarze (12)
Typ za to że nie poinformował lekarza o swojej chorobie podczas wywiadu(a wiedział)powinien ponieść konsekwencje.
Do piwnicy solidaruch z takimi prowokacjami.
Du.rniu, on nie wiedział o tym. Tak samo jak my wszyscy nie wiemy ile tego świństwa mamy w sobie. Glifosat surczysyny dodają nawet do jedzenia, roundup to tylko czubek góry lodowej. Wszystko w ramach nadmiaru produkcji taniego jedzenia, które smakuje obrzydliwie (pomidorów praktycznie już nie jem), ale to nie dotyczy tylko warzyw, jeszcze jest mięso. Od nadmiaru taniego jedzenia społeczeństwo ma nadwagę. Grubasów na ulicach jest mnóstwo. Nadmiar taniego żarcia ląduje w śmietnikach. A w tym wszystkim jest mnóstwo różnej chemii, oczywiście w pojedynczym produkcie te świństwa są w granicach "normy", ale suma dzienną i codzienna jest zabójcza. Otyłość i choroby nowotworowe - winni są nasi "naukowcy" oraz "rząd", bo pozwalają kapitalistom truć nas jawnie.
Przeczytaj ze zrozumieniem artykuł niedouczony matołku.
kretyńska prowokacja. krew badana jest wieloetapowo. jedynym zagrożeniem są takie idiotyczne akcje cwaniaków próbujących za każdą cenę zaistnieć medialnie. prokuratura powinna się zająć tymi idiotami!!!
Jp2, zrob sobie badanie na glifosat, poczytaj o tym a następnie zajmuj stanowisko. Brak wiedzy ośmiesza, szczegolnie, kiedy bawi się ktoś ( w tym wypadku Ty) w krytykanctwo. Nie myl z krytyka. Doucz się a nie doszukuj manipulacji etc. Zycze niskiego poziomu glifosatu pi badaniu, bo osteoporoza poglufosatowa mozgu z pewnoscia Cie dopadła.
Wina Tuska.
Jesteś chory
ciekawe jak ten pan się tym glifosatem zatruł? pewnie pryskał bez ładu i składu nie zważając na zalecenia?
ale dostał za krew czekoladkę
Ot jaka ciekawa reklama, powiązana z prowokacją.
Do tego brakuje mi jeszcze stanowiska ZZRR „Solidarni” co do lekarza który zatwierdził pobieranie krwi i oczywiście skierowanie pisma do pŁokuŁatuŁy, że krew u glifosatczyka została pobrana.
Zasadniczo jestem zdania że ludzie z przekroczonym poziomem Glifosatu powinni być izolowani oraz odpowiednio oczyszczani. Solidarni winni stworzyć jakieś miejsce gdzie ten glifosat można oczyścić.
Bardzo dobrze, że została zwrócona uwaga na ten problem, ale ciemnota uważa, że to marna prowokacja. Jak może być marna, skoro udowodniła, że krew badana jest tylko częściowo i w innych parametrach? Trafiasz do szpitala (np. po wypadku) z krwią nieskażoną glifosatem, a wyjeżdżasz naszprycowany jakbyś wypił butelkę rakotwórczego Randapu - i to nie jest niby ważny problem?? Bardzo istotna sprawa została poruszona i oby nagłośniono ten problem jak najwięcej.
Czy wiesz że woda pitna w naszym regionie ma przekroczone czasem 5-krotnie dawkę radonu?
Pijesz taką kawkę,herbatkę czy nawet meliskę i pijesz ją z promieniotwórczą substancją.
Kolejna sprawa jest taka, że warto sprawdzić ile tego glifosatu jest w wodzie w kranie, ile w ekologicznym mięsie z niedalekich rzeźni zwłaszcza w gminie przy jeleniej górze.