To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Podsumowanie w Sudetach – „Nie byliśmy zespołem do bicia”

Podsumowanie w Sudetach – „Nie byliśmy zespołem do bicia”

W hotelu Baron miała miejsce konferencja prasowa z udziałem zawodników, trenerów i członków zarządu mająca na celu podsumowanie mionionego sezonu I ligowej męskiej drużyny koszykówki.

W konferencji uczestniczyli – członek zarządu Mirosław Witka, trenerzy: Ireneusz Taraszkiewicz, Artur Czekański, Leszek Oleksy, zawodnicy: Rafał Niesobski, Jakub Czech oraz kierowniczka drużyny Joanna Kawalec.
Konferencja miała na celu podsumować miniony sezon I ligowej drużyny – Sudetów Jelenia Góra. Sudety zakończyły ligowe zmagania na 11 miejscu, co można uznać za bardzo dobry wynik.

Artur Czekański: sezon pierwszoligowy dla nas był bardzo udany, założyliśmy sobie cel - utrzymanie. Było bardzo ciężko, pracowaliśmy przez cały sezon, mieliśmy problemy organizacyjne i finansowe, ale cel został zrealizowany. Na początku media w Polsce skazywały nas na niepewne utrzymanie w I lidze, jednak sezon 2008/2009 pokazał, że nie byliśmy zespołem do bicia, tylko zespołem który ma charakter.

Wszystkie drużyny, które grają jeszcze o finał i półfinał w rozgrywkach I ligi przegrały z nami. Ponadto, każdy kto grał z nami, nie był pewien jaki będzie wynik.

Drużyna pod wodzą Ireneusza Taraszkiewicza w całym sezonie odniosła 17 zwycięstw, a 16 razy schodziła z parkietu pokonana.

Ireneusz Taraszkiewicz: Naszym marzeniem było, aby naszą halę znów wypełnić. widzami Wydaje mi się, że marzenie się spełniło i możemy być zadowoleni. Dziękujemy kibicom, którzy wierzyli w nas, których nie brakowało na meczach.

Konferencja była również okazją do podsumowania pracy grup młodzieżowych.

W tej sprawie głos zabrał Leszek Oleksy, który był zadowolony ze środków finansowych jakie przeznaczono na rozwój dzieci młodzieży w tym roku - w porównaniu do poprzednich lat. Wspomniał również o szkoleniu młodzieży.

- Patrząc na nasz pierwszoligowy zespół, część zawodników to nasi wychowankowie – mówiił. To buduje charakter drużyny, a kibic chętniej przyjdzie oglądać drużynę złożoną z miejscowych zawodników. Celem szkolenia jest ilość, a u nas każda grupa (a jest ich pięć) liczy od 15 -20 zawodników czyli razem około 100, co można uznać za dobry wynik.

Na konferencji wspomniano również o kryzysowej sytuacji jaka miała miejsce na początku roku. - Nie było wcale tak różowo i wesoło. Był taki moment, w którym musieliśmy zetknąć się z szarą rzeczywistością i poradzić sobie z kłopotami finansowymi, których nie przewidywaliśmy – powiedział Waldemar Woźniak

Drużyna była blisko wycofania z rozgrywek, ale udało się częściowo zażegnać kryzys, dzięki pomocy różnym firm ( m.i.n PKS Tour, Elektrownie Wodne, Szelux) .

Dodatkowo sami trenerzy, którzy trenowali drużynę przez cały długi sezon nie otrzymali honorariów, a mimo to nadal chcą pracować – To co zrobił pan Wożniak to mistrzostwo świata, nigdzie nie znajdzie się prezes który mógłby zrobić tyle dla drużyny i nas namówić na takie warunki pracy – powiedział z uśmiechem na twarzy Ireneusz Taraszkiewicz, a w odpowiedzi z ust prezesa usłyszał „ …. I Nigdzie nie znajdą się trenerzy, którzy by się zgodzili na takie warunki”.

Prezes obiecuje należyte pieniądze dla trenerów i zawodników i prosi o cierpliwość.

Oprócz tego głos zabrali sami zawodnicy, którzy w kilku zdaniach podsumowali miniony sezon. – W styczniu odbyliśmy męską rozmowę w szatnii i odpowiedzieliśmy na pytanie: czy zostajemy czy odchodzimy - mówił Rafał Niesobski.

Zawodnicy doszli do wniosku, że to na co pracowali tak zaciekle nie może zostać roztrwonione. Dlatego pozostali w klubie, wierząc w obietnice zarządu, że pieniądze zostaną wypłacone, a sami nie będą musieli dzielić losu byłego już koszykarza Piotra Tarasewicza.

Jakie zmiany w przyszłym sezonie? To na razie tajemnica. Już teraz wiadomo, że w klubie pozostaną Tomasz Wojdyła i Artur Grygiel, którzy mają trzyletnie kontrakty.

Co z koszykarzami, którzybyli na dzisiejszej konferencji? Już teraz wiadomo, że jeśli warunki w jeleniogórskim klubie się poprawią to w przyszłym sezonie zobaczymy ich koszykarzy na parkiecie w barwach Sudetów.

Fot. STOB

Podsumowanie w Sudetach – „Nie byliśmy zespołem do bicia”