To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Podsumowanie 22. kolejki klasy A (grupa I)

Podsumowanie 22. kolejki klasy A (grupa I)

Wyniki, strzelcy, omówienie wszystkich meczów i aktualna tabela.

Orzeł Wojcieszów – Piast Dziwiszów 4:3 (3:2) - ZOBACZ ZDJĘCIA
Bramki: Sporny, M. Kaniewski, R. Łużny, Terlecki dla Wojcieszowa; Podobiński, Seta, Pieńkowski dla Dziwiszowa
Od pierwszych minut widać było, że w tym spotkaniu remis nikogo nie urządza. Oba zespoły grały z determinacją, więc i na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 2 minucie goście cieszyli się z prowadzenia – Seta z wolnego wrzucił piłkę wprost na głowę Podobińskiego i było 0:1. Potem gospodarze wyrównali, wyszli na prowadzenie po rzucie wolnym wykonanym przez Kaniewskiego (samo okienko). Jeszcze przed przerwą dziwiszowianie skopiowali sytuację z 2. minuty (tyle, że rzut wolny na bramke zamienił sam Seta) i znów remisowali, ale na przerwę w lepszych nastrojach schodzili gospodarze – wszystko za sprawą Roberta Łużnego, który w 45. minucie przedryblował 4 obrońców i umieścił piłkę w siatce. Warto zauważyć, że w tej części gry wojcieszowianie 4 razy strzelali na bramkę Piasta i strzelili 3 gole. Goście mieli wprawdzie więcej z gry, ale ich akcje były mniej groźne.
Po przerwie Piast próbował gonić wynik, ale nadział się na kontrę. Znów świetnie spisał się Łużny, który pociągnął akcję, a potem idealnie wyłożył do Terleckiego. Po tym golu, gospodarze zagrali najlepszy kwadrans w tym meczu. Trzymali przeciwnika daleko od swego pola karnego i stwarzali bardzo groźne sytuacje – przynajmniej trzykrotnie mogli podwyższyć wynik, ale świetnie interweniował bramkarz Piasta.
Wyglądało, że przy takiej grze nie będzie problemu z dowiezieniem zwycięstwa do końcowego gwizdka. Tymczasem na kwadrans przed końcem miejscowym odcięło prąd. Przestali grać, a w obronie popełniali kardynalne błędy. Dziwiszowianie wykorzystali tylko jeden (w trzech innych sytuacjach przeszkodą okazał się bramkarz miejscowych), tym samym dali wojcieszowianom pozycję lidera i sami przestali się liczyć w walce o awans.

Pub Gol Jelenia Góra – Pogoń Świerzawa 0:0
Nie było by pozycji lidera dla Orła z Wojcieszowa, gdyby nie postawa Pogoni Świerzawa w meczu z dotychczasowym przodownikiem tabeli. To spotkanie rozpoczynało się w chwili, gdy to w Wojcieszowie było już zakończone i może to sparaliżowało pubowiczów? Zagrali jedno ze słabszych spotkań w sezonie, co nie zmienia faktu, że Pogoń postawiła im twarde warunki. Gospodarze mieli kilka okazji do strzelenia bramki, trudno je jednak uznać za stuprocentowe. I tak naprawdę, goście mogli nawet wygrać to spotkanie , gdyby sędzia podyktował należący im się rzut karny za faul na Szpechcie (pod warunkiem, że zostałby wykorzystany) – gwizdka jednak nie było.

1946 Chełmsko – Rudawy Janowicie Wielkie 2:1 (1:0) - ZOBACZ ZDJĘCIA
Bramki: Lewandowski, Nowak dla Chełmska; Witkowski dla Janowic
W Chełmsku też rozgrywany był mecz na szczycie – z drugiej strony patrząc. Zwycięzca tego spotkania znacznie poprawiał swoje szanse utrzymania w A klasie. Mimo takiej stawki w rywalizacji zawodników obu drużyn brakowało ognia. Mnóstwo za to było chaosu i przypadkowości. Lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, ale nie za wiele z tego wynikało, aż do bramki zdobytej przez Lewandowskiego tuz przed końcem pierwszej połowy.
Obraz gry w drugiej części się nie zmienił: rwane akcje przerywane zwykle daleko od bramek obu drużyn. Janowiczanie – choć nie mieli nic do stracenia - swoich szans upatrywali raczej w kontratakach. Losy meczu mogły zostać przesądzone już w 65. min. – najpierw w potwornym zamieszaniu w polu bramkowym Rudaw gospodarze nie byli w stanie wepchnąć piłki do bramki; ostatecznie przeszkodził obrońca gości, ale pomagając sobie ręką. Jedenastkę wykonywał Pączkowski, strzelił celnie, tuz przy słupku, ale Górka zdołał wybronić ten strzał. Po chwili goście cieszyli się z remisu, po bramce otrzymanej w prezencie od bramkarza i obrońcy chełmskiej drużyny. Pierwszy wyszedł daleko przed pole karne do wybicia, ale skiksował, piłka wprawdzie spadła wprost pod nogi chełmskiego obrońcy, ale ten podał Witkowskiemu. Pomocnik Rudaw przymierzył i strzelił pod poprzeczkę nad wracającym do bramki Falkowskim.
Kiedy wyglądało, że nic już nie zmieni wyników meczu, w doliczonym czasie gry przytomnością w polu karnym popisał się Nowak i w zamieszaniu uratował trzy punkty dla swojej drużyny. Tym samym raczej już przypieczętował los Janowic, jako drugiego spadkowicza.

Mitex Podgórzyn – Lesk Sędzisław 2:1 (1:1)
Bramki Lewandowski, Główczyk dla Podgórzyna;
Także w Podgórzynie decydująca bramka padła w doliczonym czasie i gry. Tu także los uśmiechnął się do gospodarzy. Top niezbyt sprawiedliwe, bo Lesk w tym spotkaniu był chyba najbliżej zwycięstwa w tej rundzie rozgrywek. Sędziszowska młodzież zabiegała statecznie grających w tym meczu zawodników Mitexu i najlepiej było to widać przy bramce wyrównującej, kiedy zawodnik Leska mając przed sobą 5 zawodników gospodarzy, zdołał się przedostać pod bramkę i zdobyć gola. W drugiej części gry goście strzelili nawet drugiego gola, ale dobijający piłkę po odbiciu od poprzeczki zawodnik był na spalonym.

Victoria Czadrów - KS Łomnica 2:3 (1:1)
Bramki: Kurek, Tur dla Czadrowa; Śmietana (2), Aleksiejew dla Łomnicy
Kolejny mecz o zasadniczym znaczeniu do układu w dole tabeli (Czadrów) i kolejny, w którym o wyniku decydowała ostatnia akcja spotkania. Tu jednak z bramki w doliczonym czasie gry cieszyli się goście.
Wcześniej spotkanie miało wyrównany przebieg. I remis nie krzywdziłby żadnej z drużyn.
Łomnica – mimo zwycięstwa - nie zaprezentowała się najlepiej, a warto pamiętać, że to ta drużyna współdecydować będzie o awansie: za tydzień podejmuje Orła Wojcieszów, a za trzy tygodnie Pub Gol-a.

Woskar Szklarska Poręba – Chojnik Jelenia Góra 3:1 (1:1)
Bramki: Gawlik, Masłowski, Maczek dla Szklarskiej Poręby; Kołodziej dla Jeleniej Góry
Goście cieszyli się z prowadzenia, które objęli zaraz na początku meczu, wykorzystując błąd obrońców. Woskara. Potem obrona gospodarzy grała już pewniej, a formacje ofensywne skuteczniej, stąd przekonujące zwycięstwo.

Piast Bolków – Orzeł Mysłakowicie 4:2 (2:1)
Bramki: Mazurkiewicz, Korendał, Kościelecki (k.), Nowakiewicz dla Bolkowa; Binasiewicz, Bemebnek dla Mysłakowic
Co do strzelca ostatniej bramki dla gospodarzy – zdania są podzielone: mysłakowiczanie przyznają się do „swojaka” i obdarzają nim Pożogę; bolkowianie przekonują, że Nowakiewicz zmienił lot piłki i to jemu należy się bramka. Dokumentacyjnie to pewien problem, ale po co robić komuś przykrość samobójem, przyznajemy bramkę zawodnikowi Piasta.
To nie jedyna różnica w „zeznaniach” przedstawicieli obu drużyn. Goście upierają się, że rzut karny - ustawiający pojedynku, bo na 3:2 - podyktowany został z kapelusza; gospodarze twierdzą, że jak najbardziej zasadnie. Nie da się jednak zaprzeczyć, że to Bolków w tym spotkaniu był drużyna minimalnie lepszą (były jeszcze słupki i stuprocentowe sytuacje).

Czołówka strzelców
Bińczyk (Dziwiszów) - 22
Wyderkowski (Podgórzyn – PUB Gol) - 20
M. Kaniewski (Wojcieszów) - 19,
Kurek (Czadrów) - 18
Śmietana (Łomnica) – 17
Aleksiejew (Łomnica), Biniasiewicz (Mysłakowice) - 15
Pietrzykowski (Pub Gol),), R. Łużny (Wojcieszów), Gawlik (Szklarska Poręba) - po 13
Pacocha (Janowice), Pączkowski (Chełmsko),– po 12