Świadkowie opowiadają, że było tak ślisko, że cięższe auta nie mogły się utrzymać na jezdni, zjeżdżały w dół mimo wciśniętych hamulców.
- Jechałem busem i na holu ciągnąłem jeszcze jednego busa – opowiada nam jeden z kierowców. - W pewnym momencie stanąłem w miejscu. Koła zaczęły boksować. Szczęście, że za mną jechali samochodami jeszcze moi koledzy z firmy. Popchnęli mnie i tylko dzięki temu wjechałem pod górkę. Później musiałem im pomóc i ich wypchnąć.
W międzyczasie próbował ich wyprzedzić autobus PKS-u, jadący w stronę Jeleniej Góry. Kierowca nie opanował pojazdu, wjechał do rowu i auto przechyliło się na bok. W środku było ok. dziesięciu pasażerów. Na szczęście, nikomu nic się nie stało, jednak pojazd nie mógł sam wyjechać.
Pasażerowie wysiedli i zabrali się do Jeleniej Góry z pracownikami firmy kurierskiej.
Świadkowie mają żal do policji, że nie pomogła im. - Nawet nie miał kto pokierować ruchem. Jeździli tylko bez sensu z jednej strony na drugą – mówią.
- Patrolowaliśmy jedynie drogę – mówi Mateusz Królak z Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim. - Nie doszło tam do żadnej kolizji, jedynie jeden pas był zablokowany. Drugi był przejezdny mimo trudnych warunków. W pewnym momencie zatrzymały się obok siebie dwa tiry, ale można było przejechać. Mieliśmy pomagać ludziom wypychać samochody?
Podróżni stracili kilka godzin, zanim przyjechali do Jeleniej Góry. - Byliśmy na miejscu przed 22 – mówią kierowcy.
Komentarze (5)
Nie wypychać tylko kierować ruchem wachadłowo i upominać kierowców którzy wpychali sie w ten korek blokując jeszcze bardziej ndrogę. Ponadto zachęcić i nnych do pomocy tymbardziej że i tak stali parę godzin.
Zima na całego i sporo zamieszania na drogach
tiry na tory bezwarunkowo :evil: :evil: :evil: :silly: :D :lol:
Policja się nie nadaje do takich zdarzeń, trzeba było lepiej zawołać straż pożarną. Poważnie. Oni by i pomogli i uspokoili ludność i jeszcze ruchem pokierowali.
A widzieliście myślącego policjanta??? nie było komu mandatu dać to czuli się niepotrzebni