Do zdarzenia doszło dzisiaj po godz. 13. na jeleniogórskim Zabobrzu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna zapalił zapałkę, po czym schował ją do kieszeni koszuli flanelowej, którą miał na sobie. Zapałka nie była jednak dogaszona i spaliła się część koszuli.
– Zamiast jednak wejść do łazienki, wyszedł na balkon, co tylko pogorszyło sytuację – mówi Radosław Fijołek. - Miał poparzenia trzeciego stopnia.
Komentarze (2)
Było mu zapewne zimno więc chciał się ogrzać biedaczysko. Potem zrobiło mu się nieco zbyt ciepło, więc zapragnął ochłody na świeżym powietrzu.
lepiej było mówić ze przez złą sytuacje materialną co oczywiscie jest wino PIS :evil: