Wprawdzie strażacy nigdy nie ustalą przyczyny pożarów, ale wiedzą, że w przypadku śmietników są to zazwyczaj umyślne bądź nieumyślne podpalenia. Wystarczy więc wrzucić tlący się wciąż popiół i wydatek, a często i nieszczęście gotowe.
- Znam wiele przypadków, kiedy obok palącego się śmietnika znajdował się zbiornik z olejem opałowym i wybuchł poważny pożar. Ludzie wrzucają do śmietników dosłownie wszystko, łącznie z dezodorantami, które bardzo łatwo wybuchają w trakcie takich zdarzeń. I w końcu najsmutniejszy przypadek, kiedy okazało się, że w środku palącego się śmietnika znaleziono bezdomnego. Nie wspomnę już o zaparkowanych obok śmietników samochodów, one są regularnie okopcone – mówił st. asp. Piotr Wincenty z JRG Nr 1 z Cieplic.
- W 2009 roku zanotowaliśmy około 2500 zdarzeń, z czego prawie 200 stanowiły pożary śmietników, co daje 10% wszystkich wyjazdów – podsumowuje st. kpt. Radosław Fijołek, z-ca Komendanta Miejskiego PSP.
Aby ugasić taki pożar stosuje się najczęściej nazywaną popularnie przez strażaków metodę tzw. gaszenie przez zatopienie, co oznacza zużycie średnio 1000 litrów wody, a to już znaczny koszt, zwłaszcza jeśli przemnoży się to razy 200 wyjazdów w ciągu roku.
- Do tego należy doliczyć koszty paliwa, konserwacji auta ciężarowego ze zbiornikiem na wodę, które zazwyczaj wysyłane jest na tego typu akcję, no i pracę co najmniej 6 strażaków – wylicza st. Kpt. Radosław Fijołek.
Straty odnotowuje również MPGK, do których należy spora część palących się zazwyczaj śmietników.
- Najczęściej palą się plastikowe śmietniki o pojemności 1100 litrów, a koszt zakupu nowego to jakieś 700 złotych – tłumaczył Włodzimierz Stasiak z MPGK w Jeleniej Górze.
Nagminnie zwłaszcza w ciągu weekendu podpalane są także miejskie śmietniki. Koszt ich wymiany w przypadku pojemnika 120 litrowego to jakieś 120 złotych, a 240 litrowego już 180 zł. Gorzej, jeśli spali się ogromny kontener o pojemności od 7 do 10 metrów sześciennych, wówczas MPGK czeka wydatek rzędu 3 tys. złotych.
Strażacy apelują o rozsądek i zaprzestanie podobnych działań, bo bywa nawet i tak, że wartość strat nie zawsze jest łatwa do oszacowania.
Komentarze (5)
gdyby smietniki byly oprożniane systematycznie można by problemu uniknąć
jak nie umiesz czytać dokładnie tekstu to nie pisz głupot kapitanie żbiku ha ha wymalowcć to możesz sobie ścianę bo blacha kontenera poddana dziełaniu temperatury i wody nadaje się na puszki do piwa
Śmietniki się palą tam gzie nie ma gosodarza albo osoby odpowiedzialnej.
Szpiegu, istnieją głąbie ty jeden chemikalia, których używa się na podkład w takich sytuacjach. A jak nie wiesz to głupcze się nie wypowiadaj. A puszki do piwa robione są z aluminium. Tylko teraz wprowadzają stalowe w ramach oszczędności. Ale to tylko te gówniane piwa, które ty pijesz leją w stalowe. Żywiec np dalej leje w alu. A ty pijesz te gówniane piwa z np Tesco, robione "dla Tesco" i wyżera ci mózg osiołku!! ;)
Wystarczy takim właśnie specjalnym do starej, zniszczonej blachy podkładem pomalować a następnie farbą i po sprawie. Ale jak się nie wie, to trudno. Ale ty wiesz lepiej, co głuptasie?