Losy tego meczu rozstrzygnęły się już w pierwszych dwóch kwartach, kiedy to jeleniogórzanie wyszli na wysokie prowadzenie. Tuż przed przerwą celną trójką popisał się Rafał Niesobski i Sudety do szatni schodziły przy prowadzeniu 44:25. Wprawdzie na początku trzeciej kwarty Muszkieterowie zmniejszyli stratę do 15 punktów (30:45), ale gospodarze nie pozwolili im na zbyt dużo. W 28. minucie Mateusz Kleinowski zdobył 2 punkty po przechwycie i było już 63:39. W ostatniej kwarcie goście robili co mogli, aby zniwelować straty i nawet częściowo im się to udało, gdyż na niespełna dwie minuty przed końcem przegrywali tylko 69:79. Zwycięstwo Sudetów było jednak niezagrożone.
– Trochę daliśmy się uśpić w końcówce – powiedział trener Sudetów Ireneusz Taraszkiewicz. – W przerwie powiedziałem moim zawodnikom, że za nami dopiero 20 minut. Do tego momentu rywalom piłka nie wpadała do kosza, wynikało to z naszej dobrej gry w obronie. Przestrzegałem, że jeżeli zluzujemy grę w obronie, to mogą zacząć zdobywać punkty i tak się stało. Ale potem górę wzięło nasze doświadczenie.
Dodał, że Sudety przygotowują się już do następnego meczu – z WKK Wrocław. Odbędzie się on w najbliższą sobotę (16 grudnia) w hali MOS przy ul. Sudeckiej 42 w Jeleniej Górze. Początek o godz. 18.
Sudety Jelenia Góra – Muszkieterowie Nowa Sól 86:71 (22:10, 22:15, 21:20, 21:26)
Sudety: Raczek 24, Jyż 16, Kozak 14, Wilusz 7, R. Niesobski 7, Minciel 6, Wasilewski 6, Taraszkiewicz 3, Kleinowski 2, Kanecki 1.
Komentarze (1)
W p... i na gaz. Proszę o rozniesienie w strzępy WKK żeby sobie nie myśleli. Mam nadzieje że młody ostry dalej pozostanie z dziewiczym dorobkiem !!!