Piesza wyprawa południową granicą Polski

- W taką wyprawę planowałem wyruszyć już 40 lat temu, jednak wtedy nie doszła ona do skutku z przyczyn rodzinnych – mówi J. Nowak. Dlatego postanowiłem zrealizować swoje marzenie na 70-te urodziny. Pan Jan wyruszył w drogę kilka dni temu z okolic Bogatyni. Do celu przy granicy z Ukrainą ma zamiar dotrzeć po 50-60 dniach. Do pokonania ma około 1300 kilometrów. Dziennie chce pokonywać około 20-30 kilometrów. Ma zamiar jak najdokładniej trzymać się linii południowej granicy Polski, wędrując szlakami turystycznymi głównie po górach. Idzie samotnie, jedynie z plecakiem, w którym ma najpotrzebniejsze rzeczy. Nie korzysta z systemu GPS, posługując się jedynie mapami papierowymi. W planach ma noclegi głównie w schroniskach, gospodarstwach agroturystycznych i pensjonatach.

W trakcie wyprawy ma zamiar dokumentować jej przebieg robiąc zdjęcia. Jako, że jednym z wielu zainteresowań J. Nowaka jest pisanie wierszy, plonem marszu ma być również jego poetycka kronika. - Nie obawiam się o moją formę fizyczną, gdyż od wielu lat każdą wolną chwilę spędzam na pieszych wędrówkach, głównie w górach – mówi globtroter. Jestem przygotowany na każde warunki atmosferyczne. Mam ze sobą hamak, więc nie boje się nawet noclegu pod gołym niebem w lesie.