- Jestem szczęśliwy, że po raz kolejny mam okazję być w Polsce i podzielić się swoją twórczością z Polakami. Ten kraj jest mi bardzo bliski, tak samo jak mieszkający w nim ludzie, to dla mnie zaszczyt i ogromna przyjemność – mówił na wernisażu wybitny twórca.
- Bardzo cieszymy się, że mamy możliwość gościć w Muzeum Karkonoskim tak wielką postać świata współczesnej sztuki. Obecna wystawa zagościła do Polski po raz pierwszy. Wcześniej podróżowała po wielu krajach Europy, gdzie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem, a do Jeleniej Góry trafiła dzięki współpracy z Galerią Sztuki w Pradze – powiedziała Kurator Wystawy, Aleksandra Krzywicka, asystent Działu Sztuki Muzeum Karkonoskiego.
Sam Havadtoy urodził się w Londynie, w rodzinie o Węgierskich korzeniach i tradycjach. W wieku trzech lat powrócił wraz z bliskimi do swej ojczyzny, tuż przed wybuchem Powstania Węgierskiego w 1956r. Z powodu ówczesnej sytuacji politycznej, czasy wczesnej młodości nie były dla niego lekkie – aż 14 lat trudów i starań zajęło mu uzyskanie brytyjskiego obywatelstwa. W 1971 roku udało mu się uciec z Węgier, poprzez tereny byłej Jugosławii, z powrotem na terytorium Wielkiej Brytanii. Był to w jego życiu prawdziwy przełom. Będąc a Anglii wkroczył w świat i środowisko ludzi sztuki, co pozwoliło mu ostatecznie przenieść się do Nowego Yorku, gdzie rozpoczęła się jego artystyczna twórczość – projektowanie wnętrz, a później malarstwo oraz rzeźba. Spotkanie z Andy’m Warholem, Johnem Lennonem i Yoko Ono, ukształtowało w sposób wyjątkowy umysł artysty.
- Cechą rozpoznawczą twórczości Havadtoy’a jest sięganie po ikony kultury masowej oraz znaki rozpoznawcze współczesnej historii (Pinokio, Lenin), jak też pewna powtarzalność, seryjność, ciągłe powracanie do określonych i wybranych schematów. Barokowy postmodernizm to bardzo trafne określenie gatunku w jakim artysta tworzy, jeżeli w ogóle można mówić w jego przypadku o jakiejś gatunkowej przynależności. Są tu elementy minimalizmu, pop artu i surrealizmu – mówiła Aleksandra Krzywicka.
- Zanim jeszcze mój obraz jest w pełni gotowy, spisuje na nim jakąś historię. Czasami jest to bardzo ogólny, uniwersalny tekst, czasami moje prywatne, intymne przemyślenia. Zapiski ukrywam pod warstwą koronki, na której z kolei maluję farbą określone wzory. Tekst znika zatem pod zasłoną zewnętrznej formy mojego przekazu, a ta ukryta pozostaje najczęściej niewidoczna już do końca. Na niektórych z moich dzieł zapiski są jednak wyraźnie widoczne, to wyjątkowe sytuacje, w których pragnę podzielić się moimi przemyśleniami z widzem i obserwatorem – zdradzał tajemnice swej twórczości Sam Havadtoy.
- Nasza wystawa jest wyjątkowa. Gościmy bowiem artystę wybitnego, z dorobkiem o skali światowej. Możliwość udostępnienia jego prac i prezentowania ich w naszym Muzeum, jest dla nas prawdziwym zaszczytem, jesteśmy szczęśliwi, że to właśnie tu po raz pierwszy w Polsce, twórca zdecydował się wystawić swe prace – mówiła Dyrektor Muzeum Karkonoskiego, Gabriela Zawiła.
- Czuję wielki sentyment w stosunku do środkowowschodniej Europy, zwłaszcza Polski, bo to właśnie w waszym kraju miałem okazję spędzać wielokrotnie wakacje. Znam dobrze Kraków, Zakopane, Gdańsk, Pomorze, Polska jest dla mnie miejscem wyjątkowym i szczególnym, cieszę się że znów tu jestem – powiedział po wernisażu Sam Havadtoy.
Wystawę zatytułowaną "Piękno to tajemnica" oglądać można w Muzeum Karkonoskim do 15 grudnia 2013r.
Komentarze (11)
Sami swoi,brak tylko doktora po Moskwie.Lenin wiecznie żywy.
duuuża rozpiętość zainteresowań ....."jak to zwykle u światowej sławy".....
pinokio,lenin i kaczuszki.....zbyt wyrafinowane jak na jelonkę ........:)
Ale jest okazja do foty dla zasłużonych. I ci dyżurni zwiedzacze...
"Wielki" prezydent spotyka się z "wielkim" artystą. Płacą za to mieszkańcy.
A mnie uczono, że eksponatów się nie dotyka. Zdjęcie nr 10.
W Dzień Niepodległości wystawianie wizerunków Lenina,zbrodniarza narodów,wroga i mordercy Polaków w muzeum państwowym jest podłe,czy kiedykolwiek naród zabroni używania symboli komunistycznych zamiast zajmowac się głupotami.
Lenin w pastelowych kolorach to podłe! Raczej z rękami we krwi! My juz raz wypowiedzilismy się co do tego ludobójcy: lenin bierz rower i buty z sp .... z Nowej Huty. Z Jeleniej Góry także
Bardzo ciekawa wystawa. Polecam trochę sztuki nowoczesnej.
Lenin wiecznie żywy,upokorzenie dla tych co tu mieszkają,to tylko pretekst do gloryfikacji komuny,a jak już tu ktoś pisze o sztuce nowoczesnej,to może pokazać Lenina umarzanego we krwi Polaków,których grobów do dzisiaj nie można znaleźć,bo leżą gdzieś na śmietnikach cmentarnych.
Chcielibyście grobów bliskich szukać pod płotem śmietnika cmentarnego???
Chyba jednak chcecie,żal mi was,ciemnoto epoki internetowej...
Ten Węgier nie gloryfikuje bandyty wszech czasów Lenina, tylko przedstawia go w pozycjach małp FBI " nie nie widziałem, nic nie słyszałem, nic nie powiem", .....to daje do myślenia!
Moze by juz czas zdjac ten czerwony ryj z pierwszej strony?