Koncertowy wieczór rozpoczął zespół „Bądź ciszą”, który świetnie się wpisał w klimat Krainy Łagodności. Publiczności, zwłaszcza tej, która towarzyszy borowickiej imprezie od lat, podobał się recital Pauliny Bisztygi. A kiedy „Projekt Grechuta” i Plateau zaistniał na scenie, jak za dawnych lat na tej polanie publiczność śpiewała wraz z wykonawcami poezję, którą nosi w sobie. Plateau udowadnił, że poezję można czytać na różne sposoby, a repertuar Grechuty jest ponadczasowy.
- Dziękujemy Wam za to, że tu przyszliście, że jesteście wrażliwi na poezję i to miejsce – dziękował publiczności Michał Szulim. Nie tylko śpiewał, także opowiadał anegdoty związane z „Projektem Grechuta”. Borowickiej publiczności spodobała się zwłaszcza ta, w jakich okolicznościach na scenę do tego projektu trafił... fotel z jeleniogórskiego klubu Orient Express. Fotel – i to puste miejsce po Mistrzu – towarzyszy im na każdym koncercie „Projektu Grechuta”.
Plateau potrafił u widza wywołać uważność na słowo, by za chwilę porwać do śpiewania, klaskania i pomruków zachęcających do bisowania.
Na finał dwudniowej imprezy w Borowicach recital dał Janusz Radek, który czarował publiczność swoimi możliwościami wokalnymi i doświadczeniem scenicznym.
Tegoroczna impreza „Gitarą i...” na dwie noce przeniosła publiczność w świat muzyki i słowa wrażliwego na poezję.
Komentarze (6)
Byłem tylko na sobotnim koncercie ale przyznam , że po kilku latach przerwy w przyjazdach do Borowic jestem pod wielkim wrażeniem - było cudnie ! Dziękuję i proszę o jeszcze Krzysztof.
Byłem tylko na sobotnim koncercie ale muszę przyznać , że po kilku latach przerwy w tej imprezie jestem pod wielkim wrażeniem - było cudnie ! Dziękuję i proszę i jeszcze Krzysztof.
Uważam,że co roku jest fajniej,organizacja jest ok. Wykonawców aż miło słuchać, tyle mają w sobie dobrej energii,atmosfera jest wspaniała.
THX that's a great anesrw!
To najlepsza woidamość jaką zamieściliście do tej pory.Dzięki zapowiedzianym zmianom wreszcie RPA stanie się importerem żywności.W Europie mamy tyle nadwyżek, rolnicy nie mogą sprzedać swoich produktf3w, rolnictwo musi być dotowane. A to nagle pojawia się na horyzoncie nowy market, cała Afryka Południowa. Nie tylko Republiki Południowej Afryki, bo RPA eksportowało żywność do wielu innych krajf3w.Na tym wszyscy coś zyskają. Rolnicy dostaną marne pieniądze za farmy, ale chociaż nie będą się bali o swoje życie.Europa będzie eksportować żywność a rodzina i przyjaciele Prezydenta Zumy dostaną prawie darmo wspaniałe farmy. Farmy zamienią się po paru latach w busz, bo kto będzie się troszczył o uprawianie ziemi, jeśli będą dawane dotacje finansowe przez rząd RPA. Nie możemy się martwić tym że w tym procesie umrze z głodu parę tysięcy murzynf3w, przecież to nie nasza wina tylko ich kochanego prezydenta, wybranego prawie jednogłośnie.
przemek123 pisze:Tego dnia widzialnośc na południe była netoamswiia,a patrząc na zachf3d max 40km,oczywiście patrząc przez lornetkę widok był dużo lepszy niż na powyższych zdjęciach,tatry oraz Diablak widocznę było gołym okiem,bez pomocy lornetki,takiego widoku nie zapomnę do końca życia