To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Piast Dziwiszów w końcu wygrywa

Piast Dziwiszów w końcu wygrywa

Piast Dziwiszów na własnym stadionie pokonał Victorię Czadrów 3:0 w kolejnej odsłonie A-klasowych rozgrywek. "Nic nie gramy, a jakoś te bramki wpadają" - mówił bramkarz Piasta, Szymon Skupin

W pierwszej połowie dziwiszowianie zaaplikowali rywalom dwie bramki - w 14 i 18 minucie. Ich autorami byli Marcin Ciemniewski oraz Robert Bińczyk. Bramki zostały zdobyte w podobny sposób. Piłka po strzałach wspomnianych piłkarzy z około 11 metrów mijała obrońców i bramkarza Victorii dochodząc celu. W drugiej połowie dziwiszowianie nadal atakowali, a efektem była zdobyta w 56 minucie bramka. Szczęśliwym strzelcem został Piotr Grycki, który po dośrodkowaniu swojego kolegi z lewej strony boiska - celnym strzałem zakończył kontrę całego zespołu. Wiele kontrowersji wywołała sytuacja z 68 minuty, gdzie bramkę mógł zdobyć Robert Bińczyk. Arbiter zawodów sugerując się opinią sędziego bocznego zamiast uznać bramkę - wskazał na rzut rożny - Przecież była bramka! Co wy sędziujecie? Jaki rzut rożny?- krzyczał zdenerwowany Artur Seta.

Chodziło o sytuację w, której po dośrodkowaniu i strzale zawodników Piasta piłka uderzyła w poprzeczkę i spadła wprost na głowę Roberta Bińczyka, który nie miał problemów z wpakowaniem jej do bramki. Sędzia bramki nie uznał. Dlaczego?
- Ostatnim piłkarzem od którego odbiła się piłka był zawodnik Victorii. Piłka zanim została "wrzucona" w pole karne wyszła po za linię końcową, a ja wskazałem na rzut rożny - tłumaczył sędzia boczny.

Do końca spotkania Piast kontrolował grę, co chwilę atakując. Zabrakło trochę skuteczności , a gdyby dziwiszowianom nie zabrakło szczęścia, mogliby oni pokusić się o wyższe zwycięstwo.

Piast Dziwszów - Victoria Czadrów 3:0 ( 2:0) ZOBACZ  ZDJĘCIA