Piast Dziwiszów ogrywa Olimpię

Tylko przez pierwsze 30. minut mieliśmy troszkę kłopotów, szczególnie w obronie. Później to wszystko całkiem nieźle wyglądało – mówił po meczu grający trener Piasta – Artur Seta.
To prawda. Tylko w pierwszej połowie Olimpia potrafiła dotrzymać kroku A-klasowemu przeciwnikowi z Dziwiszowa. Jako pierwsi uderzyli goście, którzy w 21 minucie po faulu w polu karnym Artura Sety i celnemu trafieniu z karnego Marcina Czuby – prowadzili 1:0. Pięć minut później wyrównał Filip Pieńkowski - oszukując obronę Olimpii wpakował piłkę do siatki. Do przerwy było 1:1, ale więcej z gry mieli gospodarze tego spotkania. Piast nie zamierzał odpuścić w tym pojedynku. Wiedząc, że rywal nie przyjechał w najmocniejszym składzie - piłkarze Piasta zaciekle atakowali. Ilość sytuacji bramkowych nie sposób było zliczyć, zwłaszcza po tym jak boisko za „pyskówki” słowne wyleciał Mateusz Kraiński ( przeszedł z Lotnika do Olimpii). To całkowicie rozbiło zespół z Kowar, który niemal przez całe 45 minut się bronił. Jednak murowanie bramki na niewiele się opłaciło, bo gospodarze potrafili znaleźć receptę na defensorów Olimpii. Drugą bramkę dla Piasta w zamieszaniu podbramkowym zdobył Piotr Statkowki, a siedem minut później formalności dokonał Artur Seta podwyższając z rzutu karnego. Do końca spotkania Piast miał wyraźną przewagę, ale ani Radosław Kogut, ani Filip Pieńkowski nie byli w stanie zaskoczyć golkipera gości – Jarosława Szarańca. Do dalszej fazy awansował Piast Dziwiszów, który powoli szykuje się do występów w A-klasie.