To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Pętla Izerska w upale

Pętla Izerska w upale

Około 800 zawodników i zawodniczek z całej Polski wystartowało w Wielkiej Pętli Izerskiej, czyli półmaratonie, którego start i meta były w Szklarskiej Porębie. Wśród mężczyzn zwyciężył Ukrainiec Bogdan Sonenovyvh, wśród pań pierwsza linię mety przekroczyła Anna Ficner.

Pani Anna triumfowała także przed rokiem. Jak powiedziała, w tym roku nie liczyła na zwycięstwo, bo miała nockę w pracy i przed biegiem spała jedynie dwie godziny. A jak czuła się na trasie? – Miałam wrażenie, że któraś z koleżanek mnie goni. Nie oglądałam się, tylko biegłam przed siebie – przyznała biegaczka ze Złotoryi. – Cieszę się, że udało mi się po raz drugi wziąć udział w tej fajnej imprezie i po raz drugi zwyciężyć.
– Czuję się dobrze, ale trochę za szybko wystartowałem, bo zaciąłem się, ale potem było dobrze - przyznał zwycięzca wśród mężczyzn, Bogdan Sonenovyvh. – To był bardzo trudny bieg, ale od początku biegłem z nastawieniem zwycięstwa.

Wyścig rozpoczął się wystrzałem z armaty, lont podpalił znany aktor Artur Żmijewski. Impreza miała też akcent charytatywny, biegacze biegli dla Zoi, rocznej dziewczynki, która urodziła się z rzadką chorobą genetyczną – Zespołem Aperta. Fundacja PKO Banku Polskiego ma przekazać na operację dla Zoi 20 tysięcy złotych.
Start wyścigu opóźniono o 15 minut. Trasa w dwóch miejscach przecina tory kolejowe. Mniej więcej w tym samym czasie ma tamtędy przejechać Motorak, czeski pociąg kursujący do Szklarskiej Poręby. Biegaczy puszczono nieco później, by czołówka wyścigu nie trafiła na przejazd pociągu.
Zawodnicy podkreślali, że największym ich przeciwnikiem był upał, z którym musieli zmagać się nie ma cały czas. Tegoroczna impreza była bardzo udana. Na starcie stanęło około 800 zawodników i zawodniczek. – Byłoby znacznie więcej, ale część trasy to obszar Natura 2000 i ochrona środowiska wyraziła zgodę na start 850 osób – mówi Dariusz Jurkowski z TS Regle Szklarska Poręba, współorganizator półmaratonu. – Góry Izerskie są przepiękne, ta trasa na której dzisiaj biegną zawodnicy to mekka biegów długich. Na niej przygotowywały się pokolenia najlepszych maratończyków, jak Henryk Szost, Grzegorz Gajdus, Leszek Bebło i wielu, wielu innych.
Rano przed zawodami doszło do małego wypadku, zasłabł dyrektor biegu Dariusz Kruczkowski. Pogotowie zabrało go do szpitala. – Trzy noce chłopak nie spał, bo przygotowywał tę imprezę. Chciałbym mu serdecznie podziękować za poświęcenie, trzymamy za niego kciuki i mamy nadzieję, że nic mu nie będzie – powiedział Dariusz Jurkowski.

 

Zwycięzcy Wielkiej Pętli Izerskiej:

mężczyźni
1. SONENOVYVH Bogdan (Kijow) – 01:15:51
2. DRACZYŃSKI Adam (Nowa Sól) – 01:16:05
3. DAWIDZIUK Maciej (Złotoryja) – 01:18:33

kobiety
1. FICNER Anna (Złotoryja) – 01:32:35
2. TEKIELI Agata (Bystrzyca Kłodzka) – 01:41:02
3. JAROSZ Dominika (Jelenia Góra) – 01:41:24

Pełne wyniki można znaleźć na stronie datasport.pl
 

IMG_5295.JPG
IMG_5304.JPG
IMG_5311.JPG
IMG_5317.JPG
IMG_5318.JPG
IMG_5324.JPG
IMG_5327.JPG
IMG_5340.JPG
IMG_5379.JPG
IMG_5399.JPG
IMG_5410.JPG
IMG_5426.JPG
IMG_5432.JPG
IMG_5434.JPG
IMG_5443.JPG
IMG_5448.JPG
IMG_5454.JPG
IMG_5474.JPG
IMG_5478.JPG
IMG_5479.JPG
IMG_5487.JPG
IMG_5490.JPG
IMG_5533.JPG
IMG_5545.JPG
IMG_5559.JPG
IMG_5574.JPG
IMG_5581.JPG
IMG_5611.JPG
IMG_5637.JPG
IMG_5647.JPG
IMG_5656.JPG
IMG_5665.JPG
IMG_5666.JPG
IMG_5675.JPG
IMG_5679.JPG
IMG_5686.JPG
IMG_5688.JPG
IMG_5693.JPG
IMG_5700.JPG
IMG_5710.JPG
IMG_5715.JPG
IMG_5720.JPG
IMG_5723.JPG
IMG_5729.JPG
IMG_5738.JPG
IMG_5747.JPG
IMG_5757.JPG
IMG_5760.JPG
IMG_5764.JPG
IMG_5771.JPG
IMG_5776.JPG
IMG_5781.JPG
IMG_5786.JPG
IMG_5792.JPG
IMG_5799.JPG
IMG_5805.JPG
IMG_5808.JPG
IMG_5814.JPG
IMG_5816.JPG
IMG_5820.JPG
IMG_5824.JPG
IMG_5829.JPG
IMG_5834.JPG
IMG_5838.JPG
IMG_5845.JPG
IMG_5854.JPG
IMG_5858.JPG
IMG_5866.JPG
IMG_5871.JPG
IMG_5883.JPG
IMG_5895.JPG

Komentarze (3)

Andrzej Witek - rodowity Szklarskoporębianin, był 6 w kategorii open i 2 w kategorii M 20 . Serdeczne gratulacje Jędrek !

Dobra impreza, chociaż temperatura zabójcza na długie biegi.
Pozdrawiam wszystkich truchtaczy :)

Zapomnieliście napisać, że pierwszy metę przebiegł pewien czarny Kot... w koszuli flanelowej. Dlaczego? Bo zobaczył tłum i myślał, że go gonią. W nagrodę od burmistrza Sokolińskiego dostał zdechłą mysz na kolację i paczkę Whiskasa z Biedronki.