Barokowe sale, niegdyś pokoje Johanna Martina Gottfrieda, burmistrza Jeleniej Góry, zapełni czterdzieści łóżek, a dawną bielarnię komfortowy basen z sauną. Atrakcją zespołu staną być może sąsiadujące stawy i liczące blisko trzynaście i pół hektara okalające pałac pola.
To w tym, wybudowanym w 1725 roku barokowym, w kształcie prostokąta, Pałacu w Pakoszowie rozpoczęła się historia produkcji lnu na terenie Kotliny Jeleniogórskiej.
- Na parterze działała manufaktura, wyższe piętra natomiast zajmowały reprezentacyjne pomieszczenia mieszkalne – tłumaczy Artur Wotzka, przedstawiciel niemieckiego inwestora.
Po intensywnych pracach trwających od stycznia tego roku, w kwietniu przyszłego pałac ma być już gotowy na przyjęcie gości.
- Wymieniliśmy całkowicie więźb dachową, bo nie opłacało się właściwie łatać zniszczonego w 60—70% pokrycia. Dach został więc pokryty łupkiem, a stolarka okienna dostosowana do barokowej stylistyki dwukondygnacyjnego budynku. Zamówione zostały już również drzwi wejściowe – dodaje Artur Wotzka.
Największą atrakcją pałacu będzie niewątpliwie barokowa sala balowa z kominkiem.
- Jej obowiązkowa restauracja była jednym z warunków konserwatora zabytków przy zakupie tego obiektu – wspomina Artur Wotzka.
Gruntownej przebudowie została poddana dawna bielarnia, a później najprawdopodobniej magazyn rolny, w którym po wojnie miała nawet mieszkać okoliczna ludność.
- Wspólnie z konserwatorem zabytków uzgodniliśmy, że postawimy zupełnie nowy budynek. W środku bowiem rosły już krzaki, wnętrze zajmowały powalone kamienie i śmieci. Nie było właściwie co odnawiać – mówi Artur Wotzka.
Za kilka miesięcy odwiedzający pałac goście będą się w nim relaksować korzystając z kąpieli w basenie czy uroków sauny.
Wprawdzie z zewnątrz budynek wygląda naprawdę imponująco, świeży tynk i jego jasna kolorystyka sprawia wrażenie, że otwarcie pałacu nastąpi już niebawem, jednak zrobienia, zwłaszcza w środku, zostało jeszcze bardzo wiele.
- Póki co montujemy kanalizację wodną, po zakończeniu której zajmiemy się instalacją elektryczną. Później pozostanie nam otynkowanie pomieszczeń, osadzanie podłóg i chyba najbardziej czasochłonny wystrój wnętrz – dodaje Artur Wotzka.
Pałac w Pakoszowie kryje w sobie ogromny potencjał, wynikający nie tylko z faktu istnienia budynku od blisko trzystu lat i późnobarokowej zabudowy jego wnętrz. Bliskość Szklarskiej Poręby oraz Jeleniej Góry, wspaniałe widoki na zamek Chojnik, Śnieżne Kotły, przylegające do nich trzy stawy wraz z ogromną powierzchnią wokół pałacu sprawiają, że pakoszowski zabytek mógłby się stać oryginalną alternatywą dla regionalnych i nie tylko regionalnych spotkań kulturalnych, np. koncertów, spektakli, wystaw itp.
Komentarze (6)
Jeleniogórska dolina zamków nad Loarą. Dalej to już tylko jeleniogórskie wydanie The Times, przez redaktora AJS.
Nie mogę się doczekać typowych polskich komentarzy na temat niemieckiego inwestora, o tym jak śmiał bezczelnie wykupić i za własne pieniądze odbudować obiekt. PiSowcy na co czekacie?
~Jacku ! ..ZNOWU *mamusia ..*NIE wyprała Ci *majteczek ?
..*Fajna czerwona *łapka ..od *Piipi na *DOBRANOC !
~PA.*piipi
~SMUTNE !