![Pakoszów na szlaku Doliny Pałaców i Ogrodów](https://old.nj24.pl/sites/default/files/imagecache/szczegolowy_opis_zdj_glowne_220/article/main/7244/palact%281%29.jpeg)
Barokowe sale, niegdyś pokoje Johanna Martina Gottfrieda, burmistrza Jeleniej Góry, zapełni czterdzieści łóżek, a dawną bielarnię komfortowy basen z sauną. Atrakcją zespołu staną być może sąsiadujące stawy i liczące blisko trzynaście i pół hektara okalające pałac pola.
To w tym, wybudowanym w 1725 roku barokowym, w kształcie prostokąta, Pałacu w Pakoszowie rozpoczęła się historia produkcji lnu na terenie Kotliny Jeleniogórskiej.
- Na parterze działała manufaktura, wyższe piętra natomiast zajmowały reprezentacyjne pomieszczenia mieszkalne – tłumaczy Artur Wotzka, przedstawiciel niemieckiego inwestora.
Po intensywnych pracach trwających od stycznia tego roku, w kwietniu przyszłego pałac ma być już gotowy na przyjęcie gości.
- Wymieniliśmy całkowicie więźb dachową, bo nie opłacało się właściwie łatać zniszczonego w 60—70% pokrycia. Dach został więc pokryty łupkiem, a stolarka okienna dostosowana do barokowej stylistyki dwukondygnacyjnego budynku. Zamówione zostały już również drzwi wejściowe – dodaje Artur Wotzka.
Największą atrakcją pałacu będzie niewątpliwie barokowa sala balowa z kominkiem.
- Jej obowiązkowa restauracja była jednym z warunków konserwatora zabytków przy zakupie tego obiektu – wspomina Artur Wotzka.
Gruntownej przebudowie została poddana dawna bielarnia, a później najprawdopodobniej magazyn rolny, w którym po wojnie miała nawet mieszkać okoliczna ludność.
- Wspólnie z konserwatorem zabytków uzgodniliśmy, że postawimy zupełnie nowy budynek. W środku bowiem rosły już krzaki, wnętrze zajmowały powalone kamienie i śmieci. Nie było właściwie co odnawiać – mówi Artur Wotzka.
Za kilka miesięcy odwiedzający pałac goście będą się w nim relaksować korzystając z kąpieli w basenie czy uroków sauny.
Wprawdzie z zewnątrz budynek wygląda naprawdę imponująco, świeży tynk i jego jasna kolorystyka sprawia wrażenie, że otwarcie pałacu nastąpi już niebawem, jednak zrobienia, zwłaszcza w środku, zostało jeszcze bardzo wiele.
- Póki co montujemy kanalizację wodną, po zakończeniu której zajmiemy się instalacją elektryczną. Później pozostanie nam otynkowanie pomieszczeń, osadzanie podłóg i chyba najbardziej czasochłonny wystrój wnętrz – dodaje Artur Wotzka.
Pałac w Pakoszowie kryje w sobie ogromny potencjał, wynikający nie tylko z faktu istnienia budynku od blisko trzystu lat i późnobarokowej zabudowy jego wnętrz. Bliskość Szklarskiej Poręby oraz Jeleniej Góry, wspaniałe widoki na zamek Chojnik, Śnieżne Kotły, przylegające do nich trzy stawy wraz z ogromną powierzchnią wokół pałacu sprawiają, że pakoszowski zabytek mógłby się stać oryginalną alternatywą dla regionalnych i nie tylko regionalnych spotkań kulturalnych, np. koncertów, spektakli, wystaw itp.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Komentarze (6)
Jeleniogórska dolina zamków nad Loarą. Dalej to już tylko jeleniogórskie wydanie The Times, przez redaktora AJS.
Nie mogę się doczekać typowych polskich komentarzy na temat niemieckiego inwestora, o tym jak śmiał bezczelnie wykupić i za własne pieniądze odbudować obiekt. PiSowcy na co czekacie?
~Jacku ! ..ZNOWU *mamusia ..*NIE wyprała Ci *majteczek ?
..*Fajna czerwona *łapka ..od *Piipi na *DOBRANOC !
~PA.*piipi
~SMUTNE !