To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Oszuści wystraszyli, policja zawiodła

Oszuści wystraszyli, policja zawiodła

Oszuści próbowali naciągnąć rodziców pani Ani z Jeleniej Góry. Opowiedzieli historyjkę o jej wypadku i że konieczna jest większa gotówka, aby pomóc. Oszustwo się nie udało, ale pani Ania jest bardzo zawiedziona postawą policji. - Zbyli mnie – ocenia. Rzeczniczka policji wyjaśnia, że musiało zajść nieporozumienie.
 

- Ktoś zadzwonił do moich rodziców, powiedział „to ja Ania”, a następnie poprosił o gotówkę , która miała pomóc w załatwieniu spraw w związku z wypadkiem – opowiada pani Ania, mieszkanka Jeleniej Góry. 83-letnia seniorka nie do końca zapamiętała, jak, komu i kiedy ma dostarczyć gotówkę, ale informacja, że jej córka jedynaczka miała poważny wypadek dotarła do niej z całą mocą. Razem z mężem próbowali się następnie dodzwonić do córki, ale ta nie odbierała telefonu, co zdawało się potwierdzać wersje o wypadku. - Nie odbierałam, bo byłam po nocce w szpitalu i po prostu spałam, a przedtem wyłączyłam telefon – opowiada pani Ania. Rodzice poinformowali jej męża, który był w pracy. On oczywiście także nie mógł się dodzwonić. Zwolnił się z pracy, przyjechał do domu, gdzie zbudził nieświadomą niczego bohaterkę zmyślonego przez oszustów wypadku.
Pani Ania uznała, że choć ostatecznie oszuści żadnych pieniędzy nie ukradli, to jednak przestraszenie rodziców i duże zamieszanie w rodzinie, to poważny powód, aby nie darować przestępcom. Wiedząc, że oszuści zastawiają na seniorów pułapki, pani Ania pozostawia do dyspozycji rodziców zwykle niewielką gotówkę na bieżące wydatki. Reszta jest na innym koncie.


-Zadzwoniłam na policję, odebrał dyżurny i potraktował moja sprawę niepoważnie. Powiedział, że musiałabym dostarczyć bilingi rozmów, a w zasadzie to musi kończyć, bo nie ma czasu. Zdenerwowałam się. Toja mam zdobywać bilingi, robić śledztwo? To po co jest ta policja? - pyta oburzona jeleniogórzanka.


- Musiało dojść do nieporozumienia. Policja na zgłoszenie telefoniczne nie wszczyna postępowania karnego. Konieczne jest osobiste zgłoszenie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Można to zrobić także pisemnie i wysłać, ale potem i tak trzeba to potwierdzić osobiście. Nie dotyczy to spraw, które się dzieją nagle i interwencja policji na miejscu jest wskazana – mówi podinsp. Edyta Bagrowska, rzeczniczka prasowa KMP w Jeleniej Górze. W jej opinii usiłowanie oszustwa, z jakim miała do czynienia rodzina naszej czytelniczki, kwalifikuje się do takiego zgłoszenia, którego konsekwencją będzie z pewnością analiza połączeń telefonicznych i próba ustalenia kto i skąd dzwonił.     

Komentarze (14)

Jedyne co policja potrafi robić w szybkim tempie to wystawianie mandatów,interes dochodowy, reszta spraw już nie jest tak ważna.

Nie mylcie pojęć. Policja dzieli się na kilka pionów tj. Prewencja , Ruch Drogowy , Kryminalny,Przestępstwa Gospodarcze itd. Każdy robi swoje. Policja Drogowa wystawia mandaty na drodze a nie rozwiązuje spraw kryminalnych. Jeżeli nie chcecie płacić mandatów to jeździjcie zgodnie z przepisami a nie będą mieli możliwości wystawić mandatu bo i za co.

Zapomniałeś dodać że też polityczna a zwłaszcza teraz za dykty pis.

Pies, pis a co za różnica

ZGADZAM się w 100 % z Abc. Mnie też zawiedli w swych działaniach, Rodzice Pani Ani nie są pierwsi i ostatni. Takich osób co zgłaszają swoje sprawy na Policję w Jeleniej Górze i nie są odpowiednio serio potraktowani jest dużo w Jeleniej Górze. Nasza Policja nie angażuje się w sprawy, które wymagają konkretnego działania lecz skupiają się na łatwych interwencjach, na których można dołożyć niewinnej osobie mandat. Ja jestem taką ofiarą.
Straciłam zupełnie zaufanie do Policji, których nie interesują sprawy mieszkańców Jeleniej Góry.

W niektorych stanach USAn zrezygnowano z policji. Zamiast niej wynajeto firmy ochroniarskie. Okazalo sie, ze porzadek powrocil.

pewnie, w usa sa tez prywatne wiezienia, gdzie jak ci sie wyrok konczy to wrabiaja cie w jakas wyimaginowana historie i dostajesz dokladke. kasa leci.

Oni są zajęci łapaniem opozycjonistów i nie mają czasu na takie kiciorele

pewnie, w usa sa tez prywatne wiezienia, gdzie jak ci sie wyrok konczy to wrabiaja cie w jakas wyimaginowana historie i dostajesz dokladke. kasa leci.

Kiedy ktoś zrobi porządek z tym co okrada najbardziej emerytów- ojcem podgrzybkiem czy inną purchawką'.Swoją drogą komuchy pisowskie straszą emerytów zachodem a tymczasem tam ludzie na zasłużonym odpoczynku ,jeżdżą po świecie i mają rewelacyjną opiekę medyczną a tu mają 2,5zł dziennie tzw.13-tki.Dalej niech głosują na niedojdę co ma układ z komikami rosyjskimi

Mieszkam niedaleko komisariatu policji na Armi Krajowej. Od kilku miesięcy wejście główne jest zamkięte i interesanci rozmawiają z dyżurnym przez domofon, dobrze słychać rozmowę nawet 100 metrów dalej. Ludzie muszą opowiadać na głos o swoich prywatnych sprawach niekiedy są to sprawy bardzo intymne, równie dobrze słychać co mówi policjant. Gdzie ochrona danych. Policja chyba boi się wirusa? Do sklepu można wejść w maseczce a dlaczego nie na policję.

Policja z jg to się nadaje do lupania orzechów lanserzy I tlumoki

pomóż policji Pobij się sam

Jak teraz w milicj nikt nie chce robić chyba że ktoś się do niczego nie nadaje to ok jedyne wyjście