Do miasta pod Śnieżką przyjechała z Bydgoszczy w 1952 roku. Pracowitością, dobrocią, sercem i szczodrością zyskała wielkie grono przyjaciół. Sponsorowała różne lokalne i regionalne imprezy oraz uroczystości. W cukierni „Spokojna” rzeszę młodzieży doskonale nauczyła zawodu cukiernika. Była przykładem dobrego i sumiennego rzemieślnika. Działała w Cechu Rzemiosł Różnych, w Towarzystwie Miłośników Karpacza, w Związkach Kombatantów i Sybiraków oraz innych, śpiewała w zespole „Aura”.
W wywiadzie, który na 50-lecie Karpacza przeprowadziły gimnazjalistki, jej wnuczka Magdalena Godyń i Ewa Dziobak powiedziała: - Dzięki ciężkiej pracy i oszczędzaniu mam już wszystko. Dorobiłam się. Jesień życia pięknie mi się ułożyła. Jestem szczęśliwa. Nie zamieniłabym Karpacza na żadne inne miejsce. Bardzo mi się tu podoba.
Wspomnienie o Marii Krzystoszek w nr 29 „Nowin Jeleniogórskich” z 22 lipca.
Komentarze (14)
I po co te zdjecia?
za jej czasow to byly smakolyki w cukierni...
fajna kobieta pełna uroku i z klasa uwielbiam rolade z bita smietaną lub torcik bezowy rewelka a co jest niedobre w tej kawiarence wszystko zawsze świerze i pyszne, bedzie brak Pani Marii
Krem sułtański - palce lizać
mijają lata... wszystko się zmienia... ale mieć TORT od Krzysztoszkowej bezcenne... lokalna tradycja, która trwa... i pełen szacunek!
Pani Maria ,zawsze miała wiele ciepła dla innych, nikt o niej nigdy nie mówił źle, smaku rolady kto jej raz spróbował,nikt nigdy nie zapomni !!!!
SERDECZNE WSPÓŁCZUCIA DLA CAŁEJ RODZINY PANI MARII.
BYŁA WSPANIAŁYM CZŁOWIEKIEM
Do Anonima!!!! - Zdjęcia są po to, aby ci, którzy nie mogli uczestniczyć osobiście w pożegnaniu Pani Marii, choć w taki sposób mogą ją pożegnać.
KTO NIE CHCE NIECH NIE OGLĄDA!!!!!!!!!!!!!
@IRENA - duzo czasu zajmuje wymyslenie takiej bzdury??
Misiek ! niema ludzi zastąpionych----mamy Elunie.
WIELKA KOBIETA
Mysle , ze taki portal powinien znac sie na prawie prasowym I jego pochodnych.
Czy aby wszyscy uczestnicy ceremoni widoczni na fotkach wyrazili zgode na publikacje ich wizerunku. Osobiscie nie wiem , czy jest taka koniecznosc , ale nie chcialbym , aby mnie fotografowanoa przy takich okazjach.
Oczywiscie zgadzam sie ,ze kto nie chce niech nie oglada , ale moze ktos nie chce , a go pokazuja.
Większość Karpaczan przychodzi na pogrzeb, aby się napatrzyć, a nawet schludnie nie potrafią się ubrać. Przyzwoitość nakazuje, aby na pogrzebie wystąpić w stroju czarnym lub ciemnym. Nie ładnie.