Sprawę Pauliny opisywaliśmy niedawno na łamach „Nowin Jeleniogórskich”. Dziewczyna cudem przeżyła wypadek. Miała złamanie otwarte uda, szereg innych złamań, w nogach ma śruby. Przeszła kilkanaście operacji, przeszczepów skóry, mięśni, wciąż przebywa w szpitalu w Trzebnicy.
Do tego zdarzenia doszło w październiku ubiegłego roku w Mysłakowicach. Sprawca potrącił dziewczynę a następnie uciekł z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy.
– Grzegorz P. przez 3 dni ukrywał się przed organami ścigania, po czym zgłosił się do Komendy Miejskiej Policji, gdzie został zatrzymany – informuje Ewa Węglarowicz-Makowska, Prokurator Okręgowy w Jeleniej Górze. – Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu występku i wyjaśnił, że przyczyną zdarzenia było zachowanie pokrzywdzonej, która nagle wyszła zza autobusu. Stwierdził też, że oddalił się z miejsca wypadku z uwagi na zachowanie osób, które znajdowały się na miejscu zdarzenia i których się obawiał.
W toku prowadzonego postępowania powołano biegłego z zakresu kryminalistycznej rekonstrukcji wypadków drogowych. W oparciu o zgromadzony materiał dowodowy stwierdził on, że to nadmierna prędkość jazdy podejrzanego generowała stan zagrożenia. Ustalono, że jechał on z prędkością nie mniejszą niż 123 km/h. – Wyżej wymieniony nie zmniejszył prędkości, mimo że dojeżdżał w rejon zatoki autobusowej i dalej skrzyżowania. Widział stojący w zatoce autobus MZK, a mimo to nie zachował szczególnej ostrożności – dodaje E. Węglarowicz-Makowska. – Te okoliczności, zdaniem biegłego jednoznacznie wskazują, iż Grzegorz P. ponosi winę za spowodowanie wypadku drogowego.
Paulina Bartosik na skutek tego wypadku doznała bardzo poważnych obrażeń ciała, które zagrażały jej życiu.
W poniedziałek odbyło się posiedzenie w sprawie przedłużenia aresztu wobec Grzegorza P. Obrońca oskarżonego wniósł o uchylenie tego środka. Sąd nie przychylił się do tego wniosku, przedłużył Grzegorzowi P. areszt na kolejne 2 miesiące. Proces Grzegorza P. ma się rozpocząć 20 lutego. Grozi mu do 12 lat więzienia. Mężczyzna w przeszłości był już karany sądownie.
Komentarze (3)
A co Sąd postanowił z oskarżonymi pracownikami Tauronu dot. tragedii w Krzeszowie?
Szkoda, że nie można oskarżyć go o usiłowanie zabójstwa. Jazda z taką prędkością to przecież świadome działanie, zagrażające życiu pieszych i innych uczestników ruchu. A zachowanie po fakcie naganne, nie dość, że uciekł, to próbuje zwalić winę na poszkodowaną dziewczynę.
zrobic bydlakowi taką samą krzywdę, niech cierpi tak samo i taki sam czas jak ta dziewucha, a za łgarstwa przed prokuratorem obciąć mu język