To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Opłakały brata i syna. Okazało się, że mężczyzna żyje

Fot. Pixabay

Wszystko było przygotowane do kremacji i pogrzebu na cmentarzu w Cieplicach. Ciało sprowadzono z Krakowa, by pochować mężczyznę w Jeleniej Górze. Jeleniogórzanki Dorota Mulawka i jej mama opłakały śmierć brata i syna Zbigniewa Alencynowicza. Dzień przed ceremonią, przez zupełny przypadek, okazało się, że pan Zbigniew żyje. - Nie da się opisać, dramatu, jaki przeżyłyśmy – opowiada nam kobieta. Dla jej mamy była to kolejna tragedia. W czerwcu pochowała siostrę.

Pani Dorota z młodszym o rok bratem utrzymywała sporadyczne kontakty. Mężczyzna prowadził luźny tryb życia, bywał bezdomnym. Dlatego, gdy 24 listopada od pracownicy jeleniogórskiego MOPS dowiedziała się o śmierci brata, uznała, że  to mogło być możliwe. Poinformowano ją, że mężczyzna zmarł w V Szpitalu Wojskowym w Krakowie. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów.

W jaki sposób ustalono jego tożsamość?

Tu są dwie wersje – szpitala i policji. Pani Dorota nieoficjalnie dowiedziała się, że podstawą był mandat znaleziony w marynarce zmarłego. Był wystawiony na nazwisko jej brata. - To tyle. Nikt nie zadał sobie trudu, by to sprawdzić. Choćby zadzwonić do nas i spytać, czy brat miał znaki szczególne, które pomogłyby ustalić tożsamość – relacjonuje pani Dorota. Gdyby ktoś zadzwonił, dowiedziałby się, że pan Zbigniew ma tatuaże i bliznę na twarzy. Ale telefonu ze szpitala ani z krakowskiej policji nie było. O identyfikacji zwłok na miejscu nie było mowy, gdyż pacjent miał być zarażony koronawirusem.

Machina formalności ruszyła. Pani Dorota zleciła zakładowi pogrzebowemu z Jeleniej Góry sprowadzenie zwłok brata z Krakowa oraz dokonanie kremacji.

 

Więcej o tej sprawie i o tym jak to się stało że pana Zbigniewa uznano za zmarłego? Jaką traumę przeżyła jego rodzina i o tym jak tłumaczą się krakowski szpital i policja przeczytacie w Nowinach Jeleniogórskich 22 grudnia 2020 roku.

Komentarze (11)

Takie rzeczy to tylko, zacofanej Polsce.

W nowoczesnej Holandii poddano by go eutanazji za to że jest bezdomny

Bardziej twoim pustym łbię

Urzędnicy przypadkowi,lenie, koledzy, bez kompetencji. Takich pełno w naszym mieście.

Walenie konia wpłynęło na twoje obydwie komórki. Widać po komentarzach.

trauma po smierci brata z ktorym nie utrzymuje sie zadnych kontakow....

Lokalna ordynuska Che Konieccostam kandydatem na Człowieka Roku. Gratuluję towarzystwa pozostalym kandydatom

umarł źle, żyje źle - nie dogodzisz

Najwazniejsze ze zarazony koronawirusem i cyk-kolejny do statystyki i kasa leci. Współczuję rodzinie

Należy uznać że śmierć każdego z nas jest możliwa.Więc Pani Szanowna Dorota Ameryki nie odkryła.

Nawiasem mówiąc kremacje uniemożliwiają identyfikacje. Jak na przykład zrobić sekcję zwłok w przypadku przestępstwa lub pobrać materiał genetyczny dla identyfikacji denata?