Pismo z rezygnacją Oliwera Kubickiego z funkcji radnego Jeleniej Góry opatrzone zostało datą 13.09 2018. Okazało się, że jeleniogórski polityk PiS zamierza na dobre zagościć w stolicy. Tam bowiem startuje w wyborach do rady Warszawy (okręg obejmujący Targówek, Wesołą i Wawer). Ten fakt oburzył działaczy stołecznego Stowarzyszenia „Miasto jest nasze”, które wskazało, że jest to po prostu nieuczciwe, aby będąc radnym w jednym mieście kandydować na taką funkcję w innym samorządzie. - Oliwer niedawno się ożenił, zamieszkał w Warszawie, jest związany z Patrykiem Jakim, którego kampanię na prezydenta Warszawy teraz prowadzi. Pracuje w ministerstwie, w komisji. On się po prostu wyprowadza do stolicy i stąd taka decyzja – mówi jeden z jeleniogórskich działaczy PiS. Wyborcy Oliwera Kubickiego rzeczywiście mogą poczuć się przez niego zlekceważeni. Nie tylko przez decyzję o zmianie samorządu. W ostatnich miesiącach nie znajdował bowiem czasu na pracę w jeleniogórskiej radzie miasta, był tutaj rzadkim gościem.
Czy Oliwer Kubicki złamał prawo startując w wyborach samorządowych w Warszawie, a pozostając radnym w Jeleniej Górze? Wiele wskazuje na to, że nie. Trudno ten przypadek poddać jednoznacznej ocenie prawnej. Mówi się w stosownych przepisach m.in. że o mandat radnego może ubiegać się ten, kto na stałe mieszka na terenie danej gminy. Działacz PiS publicznie przyznał, że od jakiegoś czasu na stałe mieszka w Warszawie. Fakt, że polityk był w minionej kadencji radnym Jeleniej Góry, za czym kryje się deklaracja, że na stałe mieszkał właśnie tutaj, zdaje się nie mieć znaczenia, poza etycznym. - Zgrabniej by było gdyby Oliwer zrezygnował wcześniej, a nie tuż przed wyborami – usłyszałem od jednego z radnych.
- Dobrze płatne posady, rady nadzorcze, błyskawiczne kariery, sprawiają, że niektórzy przestają czuć się związani ze swoim miastem. Miasto się w ten sposób wyludnia, o czym tyle się mówi... Z tym, że akurat na wyjeździe tego radnego nasze miasto niewiele straci – skomentował Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry. Dodał, że problem miejsca zamieszkania radnych i kandydatów na radnych w Jeleniej Górze jest szerszy. - Warto, aby wyborcy zwrócili uwagę, gdzie niektórzy z nich rzeczywiście mieszkają – dodał.
Komentarze (23)
nie warszawianinem tylko słoikiem.czysty zysk dla JG, jednego mniej
Jaki go ściągnął do siebie, to koledzy ze studiów
Widać ma do niego zaufanie.
zaocznych
politologii , hahaha.
Jedyny radny, młody człowiek, który nie bał się ludzi ze starego układu i potrafił wygarnąć na sesji. Miał swoje zdanie. Nie unikał też ważnych głosowań, a w radzie był wiele lat. To tak naprawdę strata dla Jeleniej Góry. Nie bardzo jest go kim zastąpić nawet z PIS. Reszta to potakiewicze, może poza Wrotniewskim.
Redakcja NJ jak widać dwoi się i troi aby ukazać działaczy z PIS w niekorzystnym świetle.Ja w działaniu pana Kubackiego nie widzę niczego nagannego.Zrzekl się mandatu , przeprowadził do Warszawy i z tym miastem wiąże swoją przyszłość więc tam walczy o mandat radnego.Pan Zawiła temat powinien przemilczeć .Nepotyzm ,protekcja,stołki za głosy,płatne protekcje to codzienność w koalicji rządzącej naszym miastem.Natomiast fakt że młodzi ludzie nie widzą tu dla siebie przyszłości jest właśnie wynikiem między innym nieudolnymi rządami pana Zawiły i jego poprzedników.Nie każdy wyjeżdżający trafia do rad nadzorczych czy spółek.
zanim zrezygnował , pełnił funkcje w radach nadzorczych spółke położonych daleko od JG a jako PRowiec Jakiego jest już dawno zajęty kampanią , natomiast w JG bierze kasę za pracę radnego pomimo że nic nie robi w tym mieście
Ależ NJ już dawno przechyliło się w lewą stronę - taki "obiektywizm" dziennikarski :D
Zawiła jaki do przodu z wypowiedziami. Gdzie mieszka i pracuje Pana córka, panie Zawiła? Proszę się nam pochwalić, bo ja wiem i niewiele się jej zachowanie różni od zachowania radnego Kubickiego!
A czy pozostali radni mieszkający poza JG też zrezygnują?
"zdaje się nie mieć znaczenia, poza etycznym." - oto właśnie "etyka" PIS-iorów i nie tylko...
Został " warszawistą" tak mawiano dawniej.
"Oliwer niedawno się ożenił, zamieszkał w Warszawie, jest związany z Patrykiem Jakim" - tolerancja, brawo! Patryczek, cicha woda! Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, CHŁOPCY!
No, i się wydało.Myślę sobie,że lepiej byłoby gdyby to psn redsktor pobrał korepetycje z języka polskiego,bo wstyd, popełniać takie błędy.
Przepisy określają, że prawo wybieralności na stanowisko miejskiego radnego ma ten, kto mieszka na stałe na terenie danej gminy. Kubicki zadeklarował, że zamieszkuje na stałe w Warszawie. Nie było to oczywiście dla radnych w Jeleniej Górze żadną tajemnicą. Rada miasta nie podjęła jednak próby wygaszenia mu mandatu. Od kiedy? Czy radny Kubicki kłamał w Jeleniej Górze? Dlaczego przewodniczący Wrotniewski nie podjął żadnych działań, by tą aferalną sytuację wyjaśnić?
Jeżeli on sam tak zadeklarował, że mieszka w Warszawie, to powinien być z miejsca wywalony z rady miejskiej. Ludzie nie znający go dowiedzieli się o tym dopiero z lokalnych mediów.
Jaki może być sens w głosowaniu na kogoś kogo celem jest zdobycie władzy, pieniędzy i zaszczytów? Ewentualnie jego rodzina i znajomi mogą odniosa jakieś korzyści ale zwykłemu obywatelowi nic to nie da.
Będzie szkoda radnego po politologii, pisowskiego fachowca od trudnych problemów technicznych.
jedź i nie wracaj, proszę cię z całego serca.
Zadziwiajaće jako członek " dojnej zmiany" czy brał diety za sesje a ponadto od miesięcy pracował w Warszawie o czym wiedziął p. Wrotniewski i jako przewodniczący Rady Miasta winien zareagować . Wybranie Wrotniewskiego na pszyszłą kadencje to wstyd dla jeleniogórskich wybiorców to są faceci którzy głownie przyzwyczaili się być radnymi i brać nasze pieniądze . Najbardziej zalęży im na wiązaniu koterii i towarzystw wzajemnego wsparcia.
No, proszę, proszę-ja już teczki za ministrą nie noszę ;)
A poważniej: ożenił się zatem więc pewnie był kościelny ślub. a skoro był kościelny, to musiał się wyspowiadać. O ile pamięć mnie nie myli, to przy sakramencie pokuty i pojednania, jak teraz zgrabnie nazywamy spowiedź, nadal obowiązuje prawo restytucji (zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu). Wiem, że Oliwer nie zadośćuczynił kilku osobom, którym zapowiedział przerobienie na krwawe mięso i śmierć cywilną w imieniu byleJakiego ministra. Ergo, sakrament przyjął ważnie, ale czy godziwie? Pomijam sprawy potrójnego rozkroku radonadzorczego i pobieranie nienależnych wynagrodzeń za-radnego. Oliwer jest jak gąbka i jeszcze się nie nasycił. Jest z nim jak z Terkowskim w Karierze Nikodema Dyzmy "Los rozdętych wielkości...Pcha sie bestia nachalnie, póki jej kto w oczy jasną cholerą nie zaświeci. A potem, jest mniej warta...od sałatki"
W radzie miejskiej całe lata zasiadali i zasiadają ludzie nie mieszkający w Jeleniej Górze, a niejeden jest zatrudniony w radach i zarządach różnych państwowych spółek i fundacji. Dlaczego o tym się nie pisze i nie mówi? Bo o tych z tej właściwej opcji nie wypada pisać ani mówić? Pan Kubicki nie jest święty, jeśli faktycznie mieszkał w Warszawie, a pobierał diety radnego w Jeleniej Górze, ale czy inni nie czynili podobnie? Zameldowani w Jeleniej Górze, ale w rzeczywistości mieszkający gdzie indziej, a z Jelenią Górą związani przez pracę, ale nie zamieszkanie w niej. Czy to normalne, aby o warunkach mieszkańców Jeleniej Góry decydowali ludzie nie będący jej mieszkańcami? Ten przynajmniej mieszkał wcześniej w Jeleniej Górze. Faktycznie mógł wcześniej zrezygnować z funkcji radnego, właściwie od razu po przeniesieniu do Warszawy, jak zrobił to parę lat temu inny radny po przeprowadzce do Wrocławia.