- Pierwsze zdjęcia zrobiłem jak miałem dziesięć lat. W czasach, w których powstały zdjęcia z tej wystawy nie było fotografii cyfrowej. Trzeba było się bardzo przykładać, żeby nie marnować materiałów, bo te były ograniczone – wspominał autor „Okiem Szpaka”. Podkreślał, że na początku fotoreporterskiej przygody nie przykładał dużego znaczenia do opisu materiałów, które przygotowywał. Z czasem uznał, że trzeba to robić, bo dokładny opis dopełniał wartość zdjęć. - To zajmowało mnóstwo czasu, wtedy nie było komputerów, programów do archiwizacji, wszystko trzeba było robić ręcznie – opowiada fotoreporter Nowin Jeleniogórskich. Zapytany o ulubione zdjęcia, ma kłopot z odpowiedzią. - Najbardziej lubiłem fotografować Karkonosze. Dla gór przecież przyjechałem z Wrocławia i zamieszkałem w Jeleniej Górze – mówi.
- To mały fragment z 10 tysięcy zdjęć, które Andrzej Szpak przekazał Jeleniogórskiej Bibliotece Cyfrowej. Sukcesywnie je digitalizujemy i udostępniamy. Podobnie obróbce poddajemy przekazane przez fotoreportera filmy, które zapisane są na stu kasetach – powiedział przy otwarciu wystawy Marcin Zawiła, dyrektor Książnicy Karkonoskiej. Zwrócił się przy tym do lokalnych reporterów, dziennikarzy, aby dzielili się swoimi zasobami i przekazywali Książnicy Karkonoskiej, uprzednio je porządkując i opisując. Z czasem z takich prywatnych archiwum powstaje bezcenna kronika miasta regionu, świadectwo życia mieszkańców.
- Andrzej Szpak to historia Jeleniej Góry. Jesteśmy mu wdzięczni za dokumenty, które przez lata przygotowywał, a teraz się z nami nimi podzielił – podsumował Jerzy Łużniak, prezydent Jeleniej Góry także obecny na otwarciu wystawy.
Komentarze (6)
Byłem oglądałem, super widoczki niczym z B...g...eszu. Chcielibyście wrócić ?
Widać juz w 1988 JG była rowerową stolicą
Z Andrzejem Szpakiem mam wspólnego znajomego - Adama Hawałeja z CAF Wrocław. Adam w czasie wojny jaruzelskiej robił jako "stranger" zdjęcia dla AP w Warszawie. Czasem wioząc swoje rolki do Warszawy dla Wojtka Laski z SIPA Press brałem rolki Adama i podrzucalem je do biura AP w Warszawie.
Laski to ty bierzesz, ale do pyska
wez sie zagalapowłeś się !
oh