To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Odpowiedzą przed sądem za wakacyjne wybryki

Zaczęło się od „to jest napad”, potem były kolejne zdarzenia. Dwóm mieszkańcom Bolesławca, którzy dokonali szeregu napadów na przypadkowych przechodniów i znajomych, grozi do 15 lat więzienia. Wkrótce staną oni przed sądem.

Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu skierowała do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze akt oskarżenia przeciwko 21-letniemu Michałowi S. oraz 22-letniemu Piotrowi S. Zarzuca im m.in. dokonanie trzech napadów rabunkowych, w tym jednego z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

Do pierwszego zdarzenia doszło pod koniec lipca w Bolesławcu. Dwie 15-letnie dziewczyny szły ulicą. Michał S. i Piotr S. widząc pokrzywdzone wyskoczyli zza rogu ulicy krzycząc od nich „to jest napad”. – W tym czasie Michał S. trzymał w ręce nóż. Sprawcy siłą zerwali obu dziewczynom torebki z ramion i uciekli w nieznanym kierunku – informuje prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska, Prokurator Okręgowy w Jeleniej Górze.
W torebkach były telefony komórkowe oraz pieniądze. Jedna z ofiar łączną straty oszacowała na kwotę 585 złotych, zaś – na 150 złotych.
Kilka dni później bandyci ponownie zapragnęli zdobyć jakieś pieniądze. – W ciągu dnia weszli do sklepu EKO w Bolesławcu i zabrali pojemnik z pieniędzmi, zbieranymi na charytatywny cel (zbierała je Fundację Dziecięcy Uśmiech dla Świata). Znajdowało się w nim około 500 złotych.
– Sprawcy w obawie przed zatrzymaniem przez policję, postanowili pojechać pociągiem do Wrocławia – informuje prokurator okręgowy. – Tam na dworcu poznali trzech młodych mieszkańców Jeleniej Góry, którym zaproponowali, aby wspólnie pojechać do Warszawy. Nowi znajomi przystali na tę propozycję i pociągiem udali się do stolicy.
W Warszawie na Dworcu Głównym Michał S. i Piotr S. napadli na współtowarzyszy podróży. Grozili im pobiciem, jednego z nich uderzyli w bark. Zabrali im telefony komórkowe marki „Samsung” oraz torby z rzeczami osobistymi. Wartość zrabowanego mienia pokrzywdzeni oszacowali na około 3 tysiące złotych.
To nie koniec wybryków Michała S. i Piotra S. Z Warszawy chcieli wracać do Bolesławca, ale nie mieli pieniędzy na bilet, dojechali więc do Łodzi.
Tam dokonali kolejnego napadu. Tym razem ich ofiarą stała się kobieta zatrudniona w kiosku przemysłowym. Mężczyźni chwycili ją od tyłu rękami za twarz i szyję i zagrozili pobiciem. Zabrali pieniądze. – Podczas tego rozboju kobieta doznała obrażeń ciała skutkujących rozstrojem zdrowia na czas poniżej 7 dni – mówi prokurator Węglarowicz-Makowska.
W końcu mężczyźni zostali zatrzymani i osadzeni w tymczasowym areszcie. Przesłuchani w charakterze podejrzanych przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw. Za zarzucane im czyny grozi kara od 3 do 15 lat więzienia. Obaj sprawcy byli karani sądownie. 

Komentarze (3)

Utylizacja....

Na takich kiedyś był dół z wapnem.
Może pora przywrócić stare dobre metody, skoro inne nie skutkują?

"Jedna z ofiar łączną straty oszacowała na kwotę 585 złotych, zaś – na 150 złotych."
Gdzie tu sens, gdzie logika?