To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Oczyszczalnia w Mysłakowicach zagraża jeleniogórzanom?

Oczyszczalnia w Mysłakowicach zagraża jeleniogórzanom?

Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie wydało decyzję o cofnięciu pozwolenia wodnoprawnego KSWiK-owi w zakresie odprowadzania ścieków z oczyszczalni w Mysłakowicach do potoku Łomnica. Stało się tak w ślad za licznymi doniesieniami o regularnym zanieczyszczaniu potoku przez niewydolną oczyszczalnię, ale także po interwencji PWiK Wodnik. Spółka obawia się o bezpieczeństwo położonego w sąsiedztwie ujęcia powierzchniowego, z którego korzystają mieszkańcy Jeleniej Góry.  

Wody Polskie, uzasadniając decyzję, wskazały, że ujęcie brzegowe wody powierzchniowej, w którą zaopatruje się duża część mieszkańców Jeleniej Góry znajduje się 150 m od ujścia potoku Łomnica. Efekt zrzutów w postaci płynących w rejonie ujęcia fekaliów jest zauważalny. W decyzji przytoczono dane, z których wynika, że w 2017 r. doszło 64 razy do wyniesienia osadu, w 2018 r. - 58 razy, a do lutego 2019 – 29 razy. W punkcie pomiarowo-kontrolnym poniżej oczyszczalni ścieków odnotowano podwyższone wartości azotu amonowego, azotu Kiejdahla oraz azotu ogólnego.

Na decyzję PGW Wody Polskie zareagował PKWiK „Wodnik”.

„Decyzja Wód Polskich ma związek między innymi z pismem, jakie "Wodnik" wysłał do Gospodarstwa w sierpniu bieżącego roku. Prosiliśmy w nim o to, by podjęło ono działania, które uniemożliwią oczyszczalni w Mysłakowicach dokonywania zrzutów nieoczyszczonych ścieków do potoku Łomnica. Potok ten wpada do Bobru 150 metrów od ujęcia brzegowego wody powierzchniowej, z którego zaopatruje się znaczna część Jeleniej Góry.

Nie było i nie ma żadnych obaw co do jakości wody, dostarczanej przez "Wodnik" dla mieszkańców naszego miasta. Spełniała ona i spełnia wszystkie parametry jakościowe. Nasze wystąpienie do Wód Polskich wynikało z odpowiedzialności za bezpieczeństwo jeleniogórzan, które mogłoby zostać w niesprzyjających okolicznościach zagrożone” - poinformował Zbigniew Rzońca, rzecznik prasowy Wodnika.

Co właściwie oznacza decyzja „Wód Polskich”. Z pewnością nie oznacza zamknięcia z dnia na dzień oczyszczalni w Mysłakowicach, bo mogłoby to spowodować jeszcze większą katastrofę ekologiczną. Przecież obsługuje ona m.in. Karpacz i ośrodek Osada Śnieżka. - Ta sytuacja po raz kolejny pokazuje, że Karpacz musi mieć długofalowy plan stopniowego uniezależnienia się od KSWiK i oczyszczalni w Mysłakowicach - skomentował Radosław Jęcek, burmistrz Karpacza. 

Komentarze (12)

No wreszcie. Tylko czemu znając(jest to w tekście) wyniki analiz trzeba było tak długo czekać?

Ta sytuacja pokazuje także jak Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Jeleniej Górze nie reaguje na zagrożenia dla ujęcia wody i jak nie wykonuje swoje obowiązki ustawowe.
Co na to Prezydent Miasta Jeleniej Góry i Dolnośląski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny, którzy odpowiadają za powołanie inspektora powiatowego ?
Czy to nie jest zaniechanie obowiązków organu określone w przepisie art 231 kodeksu karnego?

Noo, a jak w sierpniu i we wrześniu przez kilka tygodni kilka milionów hektolitrów płynnej kupy lało się do Wisły z podobno najnowocześniejszej, a z pewnością najdroższej oczyszczalni w Europie to nawet ekolodzy cicho siedzieli. A jak już ich konkretnie "przyciśnięto" pytaniami to stwierdzili, że właściwie to nic złego się nie dzieje, bo rzeka sama się oczyści.

[quote=afc]Noo, a jak w sierpniu i we wrześniu przez kilka tygodni kilka milionów hektolitrów płynnej kupy lało się do Wisły z podobno najnowocześniejszej, a z pewnością najdroższej oczyszczalni w Europie to nawet ekolodzy cicho siedzieli. A jak już ich konkretnie "przyciśnięto" pytaniami to stwierdzili, że właściwie to nic złego się nie dzieje, bo rzeka sama się oczyści.[/quote]

Oczyścić się też miała "spec-kasta sędziowska".
Ale nawaliła tamtejsza oczyszczalnia....

I u nas też się sama oczyściła, skoro woda jest dobra dla mieszkańców Jeleniej Góry bo w Grabarowie brak jest stacji uzdatniania wody tylko z rzeki do studni chlor i do ludzi.

A może by tak sprawdzić podłączenia do kanalizacji na ulicy Łokietka.

Sprawa jest prosta. Jak prezes Gerono powiedział niedawno, że ścieki będą lać się jeszcze rok, to będą się lać. I co mi zrobicie

Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny, nie posiadał kompetencji, by móc przystąpić do pierwszego konkursu na …, miał jednak zaplecze/układy, może przemilczę jakie, ale pozwalające mieć przewagę, jakby co!
Jak dobrze pamiętam w pierwszych latach 2000 roku, za niezgodne z przeznaczeniem wydatkowanie środków publicznych, nie poniósł odpowiedzialności, zaradzili poplecznicy z Wrocka temu…
W Sądzie dochodzi do potwierdzenia nieprawdy, ba biedni pracownicy wkręcani w intrygi, robią co każą, no m.in. prawniczka potencjalnie za zobowiązanie…
Niepełnosprawny z rzadką chorobą genetyczną, problemami ruchowymi, pod okiem …, na ostatnim piętrze usadowiony, przerwy przystankowe śp. Robił sobie w toaletach na półpiętrach.
A na Radzie Powiatu jak usłyszałem, na pytanie a co to ten arsen? „to nieszkodliwe…” coś w tym stylu, jak czytam, że nie ma na terenie chorób wodo - zależnych – to pytam, na jakiej podstawie arogant Zdrowia Społeczności Lokalnej tak pisze? Kto? I gdzie prowadzi takie badania?
Jaka woda takie życie! wskaźnik śmiertelności jest wypadkową…
Zobaczcie Państwo w Polsce, jak prowadzone są informacje w innych stacjach na temat przydatności wody przeznaczonej do spożycia, a jak w jeleniogórskim sanepidzie, tam nie można zarzucić manipulowania, a tu?
Palili dokumenty, wyrzucali, a ludzie, którzy na rozpałkę zabierali zwracali niektóre uważając za ważne – w stacji mówiło się brak dokumentów brak problemów!

Niech każdy osądzi, czy możemy czuć się bezpiecznym pod nadzorem ludzi, którzy mówią „najważniejsze co napisane” – czyli nie co zrobione?
Tylko pewne incydenty, a ile ich było…

nie chcę pić kupy :(

kupuj wode w markecie albo przywoz z innego miasta. Tylko wody nie mozna wiecznie przechowywac bo sie psuje.

Trochę kuriozalna decyzja - zgodnie z nią powinno się oczyszczalnię zamknąć i lać ścieki bezpośrednio do rzeki.
Problem stworzył Karpacz - nabudowali pensjonatów i hoteli a nie chcieli podpisać z Mysłakowicami (oczyszczalnią) umowy z wysoka ceną uwzględniającą konieczność rozbudowy oczyszczalni pod potrzeby Karpacza.

kto wydaje decyzje, które potencjalnie zgrażają zdrowiu człowieka? kto n razy zgadza się na odstępstwa od przyjętych/ustanowionych norm? A może warto budować świadomość skutków decyzji, u wszystkich których działania współprzyczyniają się do nieakceptowalnych sytuacji, mających wpływ na poziom jakości życia i zdrwia człowieka.