To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

O polityce międzynarodowej – z jeleniogórskiej perspektywy

O polityce międzynarodowej – z jeleniogórskiej perspektywy

„Polityka międzynarodowa w Kotlinie Jeleniogórskiej” to główny temat ostatniego w tym roku spotkania jeleniogórskich intelektualistów w ramach „Obserwatorium Karkonoskiego”. Moderatorem spotkania był jak zwykle dr Andrzej Więckowski, a przy stoliku znawców tematu zasiedli: Jerzy Nalichowski, były wojewoda jeleniogórki, Marcin Zawiła, obecnie poseł Platformy Obywatelskiej oraz jeleniogórski muzealnik i geograf Andrzej Paczos, obecnie zamieszkujący po zachodniej stronie Nysy Łużyckiej.

Wojewoda J. Nalichowski przypomniał nie tak znów odległą przeszłość, gdy nie bez oporu władz warszawskich tworzył się pierwszy w krajach byłego obozu socjalistycznego Euroregion „Nysa”. Do wydarzeń międzynarodowych zaliczył też moment wyjazdu ostatnich żołnierzy byłego ZSRR ze Świętoszowa. Dopiero wówczas miejscowość tę odzyskano dla polskiej państwowości. Poseł Marcin Zawiła, w przeszłości przewodniczący Stowarzyszenia Gmin „Euroregionu”, wskazał na wymierne efekty, jakie przyniosły programy unijne dla wielu jeleniogórskich gmin w postaci inwestycji drogowych, ekologicznych, imprez kulturalnych i sportowych.

Nie wszystko jednak w „jeleniogórskich sprawach międzynarodowych” jest oczywiste. Jako jeleniogórzanie jesteśmy wrażliwi na to, aby stosunki z niemieckimi sąsiadami były partnerskie. Aby nie próbowali oni nam narzucać niektórych rozwiązań tylko dlatego, że dysponują większym potencjałem gospodarczym i dłuższą historią w Unii Europejskiej. Jak wykazała w dyskusji Olga Danko, przewodnik i wydawca – sprawą drażliwą bywa polskie i niemieckie nazewnictwo miejscowości.

Fot. MPP
Fot. MPP
Fot. MPP
O polityce międzynarodowej – z jeleniogórskiej perspektywy
O polityce międzynarodowej – z jeleniogórskiej perspektywy
O polityce międzynarodowej – z jeleniogórskiej perspektywy

Komentarze (4)

Po co sie spotkali? Naprawde nie wiem...

Czy w tym sympatycznym Lwówku, nie ma
rzeczywiście siły i sposobu,ażeby
zrobić porządek z tym Gipsiakiem?
Przecież to czysta i smutna zarazem
komedia tego miasta.

Pan Nalichowski bierze udział w nieustającej samopromocji Pana Posła Zawiły. Przykre. Niedługo dowiemy się, że to Pan Poseł wprowadził nas do Unii i osobiście przyznał środki unijne.