Pracownicy MPGK już zaczęli porządkowanie parku po zimie. Jeszcze w piątek wymieniła worki na śmieci i rozpoczęła gruntowne sprzątanie.
– Grabimy i wywozimy jesienne liście – mówi Piotr Hamowski, kierownik działu zieleni MPGK. – Przycinamy tawułę japońską. Jest ona ceniona przede wszystkim za dekoracyjne liście oraz zwarty i gęsty pokrój.
W miejscu, w którym rosły powojniki (z tyłu Pałacu Schaffgotschów) powstanie trawnik oraz zostanie założona rabata. MPGK planuje również uzupełnić wzory z bukszpanu i cisy. Powstanie także nowy projekt rabat przy fontannach.
Codziennie przy utrzymaniu Parku Zdrojowego pracować będą cztery osoby, a w początkowym okresie – nawet kilkanaście.
Komentarze (14)
worki w śmietnikach wymieńcie na czarne, bo te niebieskie g****o wyglądają
Worki już wymienione na czarne. Wiać nawet na zdjęciach.
Byłem wczoraj w parku. Brud i nieporządek na każdym kroku. Nieposprzątane ubiegłoroczne liście, zapuszczona roślinność, uschnięte łodygi zeszłorocznych roślin.
Pamiętam słowa krytyki wobec MPGK od owego prywatnego ustępującego ( na szczęście)opiekuna parku. Nie przebierał w słowach. Czy dzisiaj ów przedsiębiorca- ogrodnik wis a vis Term Cieplickich zechce przeprosić za tą krytykę wobec faktu, że to co pozostawił po swoim "gospodarowaniu" trudno określić inaczej niż syf i malaria......?
Mam nadzieję, że ta firma się sprawdzi bo przechodząc koło cmentarza na Mieszka z zazdrością patrzę jak niewielka i niezbyt bogata firma dba o ten obiekt.
Mądrutki Gawriołek już nie będzie się opiekował Parkiem?
Ten fałszywy k...as z za rzeki w końcu poległ hahahaha
Park i porządek w nim rzeczywiście pozostawiają wiele do życzenia, miejmy nadzieję,że MPGK przynajmniej spróbuje to zmienić. Zresztą po bardzo kosztownej i zupełnie nieudanej rewitalizacji Park Zdrojowy jest bardzo smutny - mało drzew, b. mało kwiatów, mało zieleni, klepisko i bluszcz, to wszystko.Serce się kraje, gdy wspominam dawny park, pełen kwitnących róż, rabat kwiatowych i z fontanną - Marysieńką.
Park juz nie jest i nie będzie wizytówką Cieplic, niestety.
Dodaj jeszcze stada psów bezkarnie załatwiające sie na kwiatowych rabatach, bezkarna jazda rowerami po stopach spacerowiczów, żłopanie wódy na ławkach parkowych. Było tak swojsko, przaśnie i wzruszająco. Gdzież te zapachy, gęste, dzikie krzaki, pijaczki cieplickie, szukające wolnego jeszcze miejsca na kupę cieplickie psy? Nie ma już miejsca dla cieplickich meneli? Straszne i jednocześnie wzruszające.
W Monck może będziesz to wygladac jak park
Co mają do rzeczy psy, rowery i menele? Park został zniszczony. Płot i zakazy nie zrekompensują tego, co stało się z tym niegdyś pięknym miejscem.
Poproszę o nazwiska tych co mieli pilnować wyglądu parku i odpowiadają za jego zmiany. Gdzie oni są. Jaką kasę im dajemy. Czy dalej piastując stołki będą psuli nasze miasto swoją nieudolnością?