To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Nowe szynobusy wkrótce w naszym regionie

Nowe szynobusy wkrótce w naszym regionie

Sześć nowych szynobusów zakupił w tym roku samorząd województwa dolnośląskiego. Będą wykorzystywane m.in. do obsługi połączeń w naszym regionie.

- Jeden z szynobusów już w marcu przyjechał na Dolny Śląsk – mówi Jerzy Łużniak, wicemarszałek dolnośląski. - Miałem przyjemność siedzieć w kabinie. Powiem, ze jest bardzo dobrze, starannie wykonany. Czekamy na kolejne pięć.

Zapewnił, że nowe maszyny będą obsługiwały także trasy w naszym regionie. - Będą wykorzystywane na realizację połączeń z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego, z Jeleniej Góry do Korzeniowa a także na planowane wkrótce połączenie Jelenia Góra – Zgorzelec – zapewnił.

Wcześniej pojawiły się plotki, że trasa do Lwówka Śląskiego może zostać zamknięta. Czy to oznacza, że nic jej nie grozi? - Zamknięcie linii należy do PLK. To oni utrzymują linię, my staramy się jako samorząd województwa, by do tego nie doprowadzono. Na tej linii stan torów jest kiepski, ale szynobusy są lekkie, co pozwala na realizacje połączeń. Rozmawiamy z PLK i rządem na to, by nie przedstawiano takich wizji jak ostatnio, że skoncentrowano się na tym, które linie będą do zamknięcia. Wolimy rozmawiać o tym, które będą do remontu i ile ten remont może kosztować – mówi J. Łużniak.

Wokół remontu linii do Lwówka jest sporo niejasności. PLK oszacowało koszty na ponad 60 milionów złotych, tymczasem były starosta lwówecki Artur Zych uważał, że 7-8 mln. złotych wystarczy.

- Z jednej strony mamy kolejarzy, którzy prawdopodobnie się na tym znają, a z drugiej mamy amatora, fascynata, oczywiście w pozytywnym znaczeniu – mówi J. Łużniak. - Chciałbym zobaczyć najpierw studium wykonalności linii kolejowej i dopiero potem rozstrzygać, czy to będzie kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt milionów złotych.

Nowiny Jeleniogórskie

Komentarze (1)

Ci, tak zwani samorządowcy, z wielkim znawstwem wypowiadają się w sprawach, o których nie mają marnego pojęcia. Kolejarze mówią swoje ale Pan Zych wie lepiej. Nie wiadomo skąd bierze to swoje przekonanie i na czym opiera ten swój szacunek kosztów. Jego rachunki nie całkiem się sprawdzają, skoro nie potrafił policzyć ile głosów trzeba zdobyć, aby ponownie zostać starostą. Ten fascynat w pozytywnym znaczeniu swoimi wypowiedziami wcale nie posuwa sprawy do przodu a kolejarze widzą, że po stronie samorządowej brakuje poważnych partnerów.