- Teraz nie będziemy już musieli czekać na przyjazd jednostki z Wrocławia czy Wałbrzycha, aby określić stopień niebezpieczeństwa i tym samym szybciej zapobiec jego rozprzestrzenianiu się – cieszy się st. kpt. Andrzej Ciosk, rzecznik prasowy PSP w Jeleniej Górze.
Takie działanie będzie możliwe dzięki m.in. sprzętowi do monitoringu zagrożeń radiologicznych i skażeń chemicznych, detektorowi prądu przemiennego, lekkim kombinezonom chemicznych dla czterech strażaków. Ale to nie wszystko. Jednostka zyskała także przenośny reflektor, nowy sprzęt do łączności, stację do prognozy pogody, a nawet lornetkę z dalmierzem.
Na co dzień samochód będzie służył do zwykłego transportu pracowników.
- Bywa, że działania trwają tak długo, że trzeba podmienić strażaków. Wtedy wóz na pewno się przyda – wyjaśnił st. kpt. Andrzej Ciosk.
Renault trafic to prezent, jaki podarowała, a ściślej użyczyła jednostce Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
W przyszłym miesiącu strażacy wezmą udział w szkoleniach z zakresu ratownictwa chemicznego i obsługi z nowego sprzętu.
Zakup wozu był możliwy dzięki unijnemu programowi „Bezpieczny Dolny Śląsk – budowa mobilnego systemu monitoringu i usuwania zagrożeń środowiska – wersja rozszerzona”.
Komentarze (2)
Szkoda, że nie czerwony
Jestem ciekaw dlaczego w Polsce nie wykorzystuje sie wzorem innych panstw
nadbudowek do samochodow specjalistycznych.Wiadomo ze samochod w strazy czy pogotowiu zuzywa sie szybko,wiec kupujemy podwozie i wymieniamy nadbudowke.
Prosciej i mysle ze duzo taniej