
Pożar zauważono w piątek około 21.40. Paliła się makulatura, składowana na placu na terenie zakładu. Ogień rozprzestrzeniał się dość szybko. – Na placu było tysiąc ton makulatury, z czego paliła się prawie połowa – mówi starszy kapitan Andrzej Ciosk, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze. Istniało zagrożenie, że ogień przeniesie się na pobliskie budynki zakładu.
Na szczęście, strażakom udało się opanować żywioł. W akcji uczestniczyło sześć jednostek, w tym PSP oraz OSP z Piechowic, Sobieszowa i Starej Kamienicy. Dzisiaj trwa dogaszanie. Makulatura składowana jest w belach, związanych drutami. Polanie ich wodą z wierzchu nic nie daje, gdyż ogień i tak powraca. – Pracownicy rozcinają bele, był łatwiej było ugasić ogień – mówi rzecznik. Jak szacuje, akcja potrwa dzisiaj jeszcze cały dzień.
Dodał, że nie ma już zagrożenia dla ludzi ani dla funkcjonowania zakładu.
Komentarze (5)
kiedys sie paliła co tydzien
czy wiadomo kto mógł to podpalić/
A co? Podpaliłeś i zastanawiasz się, czy już Cię namierzyli?
Cóż innego wyraża Twoja cyniczna uwaga, oprócz Twojej potocznej głupoty?
Proszę, zdefiniuj.
Dlaczego po placu się kręcą pracownicy bez kamizelek. Rozjechać takich łatwoC