Choć brzmi to trochę zabawnie, podobnych przypadków jest coraz więcej. W ubiegłym roku łasice wchodziły pod maski samochodów pogotowia ratunkowego.
- To się dzieje przeważnie wiosną lub jesienią. Otrzymuję 4-5 zgłoszeń w sezonie. W tym roku też już słyszałem o takich przypadkach – mówi Robert Soćko, elektromechanik z Jeleniej Góry. - Rzadko kiedy ktoś przyjeżdża, gdyż wymiana tych przewodów nie stanowi problemu i można to z łatwością zrobić samemu.
Łasice zakradają się pod domy i wchodzą pod maskę samochodu najczęściej zaraz po przyjeździe, kiedy silnik jest jeszcze ciepły. Ssaki te wygrzewają się pod maską.
- Upodobały sobie przewody silikonowe – mówi Robert Soćko. - Przegryzają je i zostawiają. Często też biorą się za zwykłe wiązki przewodów, znajdujące się pod maską.
Jak mówi, często też łasice przynoszą sobie jedzenie na miejsce koczowania. - Stąd niektórzy kierowcy znajdują np. resztki chleba pod maską – mówi Robert Soćko.
Jak się bronić? - Można kupić tzw. odstraszacze ultradźwiękowe – mówi elektromechanik. - Podłącza się je do akumulatora, wydają one dźwięk, który odstrasza te ssaki. To najskuteczniejsza metoda.
Komentarze (1)
pozdrowienia dla roberta soćko. to dobry elektromechanik