Trzech mężczyzn za kradzież drewna z lasu zatrzymała w niedzielę policja. Skradziony w okolicach Karpacza materiał o wartości kilkunastu tysięcy złotych miał służyć za opał na zimę.
Złodzieje zostali schwytani w Borowicach, zaraz po tym jak załadowali drewno do swojego auta VW T4. W trakcie ucieczki natrafili jednak na kontrolę drogową, która o wszystkim już wcześniej została poinformowana. Cała trójka w wieku 24 i 32 lat znalazła się w areszcie, grozi im do 5 lat więzienia.
Komentarze (6)
Proszę mi wytłumaczyć jak można zmieścić opał za kilkanaście tysięcy złotych do VW T4. Metr sześcienny drewna kosztuje max 300pln. Największy transporter ma ok 9 m3. Wychodzi, że mogli zajumać drewna na najwyżej 2700. A gdzie reszta?
Anonimowy reszta w lesie :)
a te koszty wzięły się z tego ,że w skład tej sumy wchodzi kara za wycięcie drzewa a liczy się tak.średnica drzewa na wysokości 1,3m od ziemi oraz gatunek
i za każdy centymetr przyrostu,oraz metry.Reasumując to wszystko to wychodzi kilkanaście tysięcy.Ustawa o ochronie przyrody.
Teraz jest kolej na was ,są świadkowie wycinki i kradzieży drzewa z prywatnego lasu.Są zrobione fotografie jak wleczecie drzewo i ładujecie na auto.Drogo będzie was kosztować to drzewo oj drogo.
Przeca wyraźnie jest:"Skradziony w okolicach Karpacza materiał o wartości kilkunastu tysięcy złotych miał służyć za opał na zimę". O żadnej karze nic nie ma. Ale jak już złapali gości i przypisano im materiał za kilkanaście tysięcy, to teraz na legalu można na ich konto resztę wyciąć.