Dawne Centrum Pulmonologii Dziecięcej zostało sprywatyzowane kilka lat temu. Szpital kupiła spółka pracownicza. Zdaniem prokuratury transakcja ta spowodowała powstanie szkody wielkich rozmiarów, rzędu prawie 9,5 miliona złotych, bo nieruchomości wycenione przez biegłych na ponad 11 milionów złotych sprzedano ostatecznie za 2,3 miliona. Po zaniżonych cenach, zdaniem oskarżenia, sprzedano także mienie ruchome.
W ocenie sądu, prokurator nie przedstawił żadnych argumentów na poparcie tezy o błędach w ustaleniach faktycznych, zarzucanych sądowi pierwszej instancji, a apelacja była w istocie poglądem polemicznym.
Zarzut sprzedaży mienia po zaniżonych cenach nie był trafiony, bowiem czym innym jest wartość według wyceny nieruchomości, a czym innym ich faktyczna wartość, którą uzyskano nawet nie w przetargu, tylko w rokowaniach z właścicielem, zakończonych sprzedażą nieruchomości za 2,3 miliona złotych.
Sąd apelacyjny zaznaczył, że w całym procesie prywatyzacji doszło jednak do nieprawidłowości.
- Łączenie funkcji likwidatora publicznego podmiotu ze stanowiskiem członka zarządu spółki pracowniczej, która kupowała mienie od tegoż podmiotu, było sytuacją patologiczną i można było rozważać ewentualnośc postawienia zarzutu przekroczenia uprawnień, ale takich zarzutów prokuratura nie postawiła. Podobnie jak byłemu członkowi zarządu województwa, który z ramienia urzędu marszałkowskiego proces sprzedaży nadzorował – uzasadniał przewodniczący składu, sędzia Andrzej Skowron.
Komentarze (2)
Tu można przytoczyć trochę trywialny przykład:
- zrobiono krzesło do produkcji którego użyto bardzo drogich materiałów i bardzo drogiej robocizny. Wystawiono do sprzedaży i okazało się że za ten wyrób nikt nie chce dac tyle co to kosztowało, ale kilka razy mniej! Nasuwa się pytanie: ile to krzesło jest warte! Dla tych co robili, miliardy! Dla tych co ewentualnie kupią niewiele!
Mamy w Polsce wiele składników majatku narodowego które dla tych co je wytwarzali są warte niebotyczne kwoty! Tyle, że na rynku nic nie są warte!
Tu chyba doszło do podobnej sytuacji?!?!
Całkowicie zgadzam się z kazimierzp...ile to już dętych afer wybuchło z identycznych przyczyn, których wyjaśnianie kosztowało podatników furę pieniędzy a kończyło się identycznie....