To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Niepewna przyszłość Ośrodka Adopcyjnego „Nadzieja”

Niepewna przyszłość Ośrodka Adopcyjnego „Nadzieja”

Groźba likwidacji zawisła nad Ośrodkiem Adopcyjnym „Nadzieja” w Jeleniej Górze. Mimo, że do końca roku pozostało już tylko dwa i pół miesiąca brak jest gwarancji, że znajdą się pieniądze na funkcjonowanie placówki w 2017 roku.
 

Jeleniogórski Ośrodek Adopcyjny „Nadzieja” istnieje już 40 lat. Przez ten czas dzięki niemu dwa tysiące osieroconych dzieci znalazło swoich nowych rodziców. Przeciętnie w ciągu roku ośrodek przeprowadza około 40 adopcji (w 2016 roku do tej pory było ich 32). W placówce kandydaci na rodziców adopcyjnych przechodzą badania pedagogiczno – psychologiczne, aby określić ich predyspozycję do pełnienia nowej roli. Tu uczestniczą w specjalnych trzy miesięcznych szkoleniach podczas, których uczą się rozwiązywania formalnych, prawnych oraz wychowawczych problemów związanych z bycia rodzicami.
- Pierwsze sygnały, że przyszłość naszej placówki może być zagrożona odebraliśmy pod koniec sierpnia – mówi dyrektor Ośrodka Żaneta Babul. - Zaniepokoiło nas, że mimo, iż ośrodek ma umowę na prowadzenie procedur adopcyjnych z Urzędem Marszałkowskim tylko do 31 grudnia, brak było informacji o nowym konkursie ofert na kolejny pięcioletni okres. Z czasem dowiedzieliśmy się, że z przyczyn finansowych konkurs ten najprawdopodobniej w ogóle się nie odbędzie, co automatycznie wiąże się z likwidacją naszego ośrodka. Dodam, że na ten rok na funkcjonowanie otrzymaliśmy dotację w wysokości 135 tysięcy złotych.
Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Marszałkowskim, na Dolnym Śląsku funkcjonują trzy ośrodki adopcyjne: publiczny przy Dolnośląskim Ośrodku Polityki Społecznej we Wrocławiu oraz dwa niepubliczne: Archidiecezjalny Ośrodek Adopcyjny we Wrocławiu oraz Ośrodek Adopcyjny „Nadzieja” w Jeleniej Górze. Samorząd województwa jak nas zapewniono jest zainteresowany kontynuacją współpracy, z każdą z tych placówek lecz jej podjęcie wymaga zapewnienia odpowiednich środków finansowych przez administrację rządową. Tylko na tej podstawie zarząd województwa może ogłosić konkurs na dalsze prowadzenie takich ośrodków. Niestety do dzisiaj ze strony rządu brak jest gwarancji wystarczającego finansowania ośrodków adopcyjnych w przyszłym roku i kolejnych latach.
Jeśli czarny scenariusz się sprawdzi i jeleniogórski ośrodek adopcyjny przestanie istnieć to wszystkie pary z regionu starające się o adopcję będą musiały załatwiać procedury wstępne oraz szkolić się we Wrocławiu. W rezultacie czas adopcji na pewno znacząco się wydłuży.

Komentarze (11)

Podczas pewnych wyborów znany klasyk spod Białegostoku jako naczelny punkt swojego programu wyborczego ustalił, że jak dojdzie do władzy to łącznie z bandyctwem i chuligaństwem zlikwiduje wszystko. Przegrał, bo nie poszedł w tę stronę jak to robią u nas. Mógł zacząć od likwidacji rzeczy pożyteczniejszych to miałby większe szanse. Wszak to nasza narodowa specjalność :spieprzyć wszystko co działa normalnie i dobrze.

"Dobra, zmiana" qrwa!

W Urzedzie Marszalkowskim mamy swojego radnego Pana Obrebalskiego ciekawe co zrobil w tej sprawie.

To co zwykle - wielkie G...

Wacku, wielkie G... to zwykle twoje dzieło

Premierka Szydłowa po "czarnych protestach" wydusiła z siebie ,że rząd "pochyli się nad problemem niechcianych dzieci" i co??? Jak zwykle ble,ble,ble w wykonaniu pani Beaty.

Obrębalski na FB nieskromnie napisał, że m.in. dzięki jego interwencjom, Ośrodek będzie bez problemów funkcjonował. Coś więcej wiadomo (pomijając brak skromności MO)?

skoro Obrębalski tak napisał, to na pewno skutecznie interweniował u władz województwa. A ci co razem mieli zmieniać Jelenią Górę jak zwykle nie zrobili nic

Jasne, interweniował... Tak jak Macierewicz przemawiał trzy godziny w Kongresie USA... I tak go nie wpuścili...

Świetny ośrodek wspaniała kadra, super że jeszcze komuś pomogą