
Okazało się, że chłopak miał pistolet gazowy maki Perfecta wraz z amunicją. Policjantom tłumaczył, że znalazł to wszystko w bunkrze w rejonie Bolesławca.
- Na polecenie funkcjonariuszy chłopak oddał broń. Po wykonaniu czynności chłopak został przekazany prawnym opiekunom – informuje M. Madeksza.
Policjanci przypominają, że na ten rodzaj broni jest wymagane pozwolenie. Trudno powiedzieć, czy nastolatek o tym nie wiedział. Czy rzeczywiście znalazł ten pistolet? Jeśli nawet, to po co przyniósł go do szkoły? Będzie musiał to wyjaśnić przez sądem rodzinnym.
Komentarze (1)
Nie powinno się tego ukrywać - gdzie jest tak niebezpiecznie, że uczniowie noszą broń? Która to szkoła średnia?