Wszystko działo się 28 września, około godz. 22.15. Do zamkniętego już dyskontu spożywczego w Szklarskiej Porębie zapukał mężczyzna. Pracownica otworzyła drzwi i wtedy napastnik zaatakował. Byl w kominiarce, groził kobiecie. Zażądał, aby pracownica otworzyła sejf, po czym wyciagnął z niego kilkanaście tysięcy złotych, zapakował do plecaka i wybiegł. Powiadomiona policja w kilka godzin wytypowała prawdopodobnego sprawcę napadu. Dotarli do mieszkania podejrzanego 18-latka, u którego zastali jeszcze dwóch innych mężczyzn (32 i 34 lata). W mieszkaniu znaleziono plecak ze zrabowanymi pieniędzmi. Mężczyznom towarzyszącym 18-latkowi policjanci zarzucili posiadanie narkotyków i paserstwo. Młody bandyta trafił na 2 miesiące do aresztu. Za napad, sterroryzowanie pracownicy sklepu i kradzież dużej gotówki może trafić za kratki nawet na 12 lat. Jego kolegom grozi wyrok: za paserstwo - do 5 lat, za posiadanie narkotyków - do 3 lat.
Komentarze (14)
Gang Olsena.
Brawa dla policjantów, ze błyskawicznie aresztowano młodego przestępce.
Mówi się, że gdzie jest bardzo duże bezrobocie, to wzrasta błyskawicznie przestępczość.
A w Szklarskiej Porębie nie ma tej pracy dla młodych mężczyzn.
W Szklarskiej nie ma pracy?!
Dla patologii, wałków i śmierdzieli to i przy zerowym bezrobociu pracy nie będzie.
do biała dolina ...podajcie jeszcze jej adres i pesel...
Ja tylko nie rozumiem jednego ...() Do zamkniętego już dyskontu spożywczego w Szklarskiej Porębie zapukał mężczyzna. Pracownica otworzyła drzwi i wtedy napastnik zaatakował. Byl w kominiarce...()
Bardzo trudno domyślić się, że personel wchodzi tylnymi drzwiami, które nie są przeszklone. Raczej nikt nie ma w oczach rentgena.
A ''pracownica'' mogła się spodziewać że przyszedł po nią ktoś z rodziny.
Może chociaż dobrze gotujesz albo zmywasz?
;)
no faktycznie, rodzina przychodzi i puka do drzwi dyskontu, kiedy pracownica jeszcze pracy nie skonczyla...
Swoje mądrości pozostaw dla siebie.
''Do zamkniętego już dyskontu spożywczego...'' Pracę skończyła o 22.
Szkoda, że nasze szkoły uczą czytać ale nie uczą rozumieć, co się przeczytało.
Nikt nie zabroni wpuścić kogoś z rodziny na zaplecze by ten tam poczekał parę minut, zamiast marznąć na zewnątrz- zanim pracownik się przebierze, przeliczy kasę czy cokolwiek. Czasy obozów koncentracyjnych się (chyba) skończyły.
tu nie musi chodzić o rodzinę wcale, ile razy spóżniony klient puka do zamknietego
już sklepu z prośbą o sprzedanie mu przysłowiowego cukru lub mąki bo zapomniał wcześniej tego zrobić...a sprzedawcy mają teraz niepisane polecenie , żeby mimo
wszystko obsłużyć po zamknięciu sklepu...nie tak jak za komuny :) podloga w sklepie
o 17 45 umyta to strach wchodzić było klientom:)
widzisz tylko, ze pracy dokladnie o 22 nie skonczyla, a zostal zamkniety sklep, wiec jest to drobna roznica. czytac ze zrozumieniem potrafie, ale znam charakter tej pracy i to czego tu nie dopisano ja akurat wiem
Ewidentny błąd ze strony pracownicy. Jak można kogokolwiek wpuszczać o tej porze mając na stanie taką gotówkę - zostały naruszone podstawowe zasady bezpieczeństwa. Pracownica powinna dostać po kasie, ew. pisemne upomnienie. To nie jest jej sklep. No, ale to pewnie naiwna blondynka, czego się od takiej spodziewać... Przecież wiadomo, kto pracuje w takich dyskontach...
Jesteś g:łupszy od jeża.
"To błąd pracownicy"..."powinna dostać po kasie"..."to pewnie naiwna blondynka" - Z tego wychodzi, że biedny, poszkodowany, zamaskowany mężczyzna został sprowokowany.
Jeże to przy tobie uczeni, wykładowcy, profesorowie i nobliści! Od dziś symbolem niedoj*** życiowego staje się dla mnie JAREK Z CIEPLIC. ale czego można się po tobie spodziewać, jesteś zwykłym Jarkiem z Cieplic :)
Niektórzy to się za wiele filmów z gangsterką naoglądali i wydaje im się że wszystko jest takie proste.Hehe że też ludzie w takie rzeczy wierzą.Nie wyrabiam!