To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Mniej pszczół, mniej miodu

Mniej pszczół, mniej miodu

Albert Einstein twierdził, że cztery lata po wyginęciu pszczół przestanie też istnieć ludzkość. Ten rok dla pszczół jest fatalny. Do zagrożeń cywilizacyjnych doszły fatalne warunki pogodowe. Jest jednak szansa, że pszczele rodziny odbudują się. Wszystko zależy od pogody. Pewne wydaje sie jednak, że miód w tym roku będzie droższy o 20-30 proc.

- Sama zaglądam do swoich uli i przy niektórych chce mi się płakać. Niektóre rodziny są bardzo słabe. Nie wiadomo co z nimi robić – mówi Halina Franków, prezes Regionalnego Związku Pszczelarzy w Jeleniej Górze.

- Przez długą zimę roje są bardzo słabe. Nie rozwijały się. W normalnych latach pszczele rodziny nabierają sił już na początku maja. Nieraz pod koniec kwietnia były już pierwsze roje. Teraz mamy koniec maja a nie ma rojenia – mówi pszczelarz ze Strzyżowca. Rojenie to odchodzenie części pszczół – ok 40 proc. - z nową matką, założenie nowej rodziny. W dobrych sezonach z jednego ula wyjść może kilka roi. W tym roku matka ze względu na zimno czerwiła (znosiła jaja) bardzo późno. Rodziny są mniej liczne, siła uli jest mała. - Są ramki z pokarmem, ale pszczół jest mało. Jak jest mało pszczół, to trudniej utrzymać rodzinie odpowiednią temperaturę, która powinna sięgać 35 stopni Celsjusza – opowiada Zdzisław Filipowicz, pszczelarz ze Strzyżowca. Jest miesiąc opóźnienia. Skutek może być taki, że w związku ze słabszą populacją, będzie mniej miodu.

W Regionalnym Związku Pszczelarzy w Jeleniej Górze zrzeszonych jest 600 właścicieli pasiek. Ostatnio przybywa młodych pszczelarzy. Wielu z nich upatruje w tym zajęciu sposobu na życie, chcą z pszczelarstwa utrzymać siebie i rodzinę. Prezes Halina Franków ocenia, że czteroosobowa rodzina może się utrzymać, jeśli będzie miała 80-100 dobrze utrzymanych uli. - Pod warunkiem, że pogoda nie spłata takiej niespodzianki, jak w tym roku – dodaje.

 

Więcej na ten temat w bieżącym numerze Nowin Jeleniogórskich.

IMG_1486.jpg
IMG_1473.jpg
IMG_1482.jpg

Komentarze (6)

za słabo chyba bzykały :)

miodzio :)

z pszczołami dzieje się bardzo źle ! Głównym pożytkiem od pszczół jest zapylanie roślin uprawnych. Zapylenia wymaga około 80% upraw. To właśnie miał na myśli A. Einstein - mówiąc, że gdy zabraknie pszczół - człowiekowi pozostanie ok. 4 lat życia. Mamy w kraju ok. 800 tys. rodzin pszczelich a pilnie potrzeba - na zapylenie upraw ok. 1,5 mln rodzin !!! Przyczyn wymierania pszczół jest kilka: stosowanie (NIEUMIEJĘTNE) chemii w rolnictwie, ale swój "udział" ma także przemysł oraz ogólna dewastacja środowiska naturalnego. Wspierajmy dbałość o środowisko naturalne, trzeba ograniczyć szkodliwe działanie przemysłu, a każdy rolnik MUSI ZADBAĆ WŁAŚNIE O PSZCZOŁY, O ICH ZDROWIE I KONDYCJE. Jeśli rolnika to nie obchodzi - niech sam zada sobie pytanie: GDY ZABRAKNIE PSZCZÓŁ - KTO BĘDZIE ZAPYLAŁ JEGO UPRAWY ???

Podziękujcie korporacjom, które wciskają rolnikom pestycydy...

A pszczoły na wolności?Na moście kolejowym koło grzybka grzmi jak podczas burzy:-)

niech ludzie jak h. Franków przestaną kraść pieniądze i naprawdę zajmą się pomocą dla pszczelarzy, wtedy być może nie będzie problemu z mała ilością rodzin pszczelich.