Co potrafi Rafał? Trudno opisać to w kilku słowach. Zawodnik jeździł na przednim kole, na tylnym, jeździł w poślizgu, stawał na motocyklu, zakładał nogi na kierownicę, przybijał „piątki” z publicznością. Kilka razy nabrał prędkości i wydawało się, że wjedzie w barierki, ale on z zegarmistrzowską wręcz perfekcją zatrzymał się tuż przy nich. Raz po takiej akcji stanął na przednim kole, pochylił się i... pocałował jedną z uczestniczek, stojącą za barierką. Co prawda był w kasku, ale i tak dostał za to olbrzymie brawa.
Po występie zawodnik był bardzo zadowolony, dziękował publiczności za żywe i naturalne reakcje. – Jeżdżę w tym sporcie od około 15 lat. Motocykle to całe moje życie. Wcześniej jeszcze jeździłem freestylowo na rowerze – zdradził nam. – Stunt ćwiczę codziennie, około 5-6 godzin. Zajmuje mi to całe dnie, ale to żadna katorga, przeciwnie – dla mnie to przyjemność.
Przyznał, że na pokazach nie prezentuje wszystkiego, co potrafi. – Można byłoby ryzykować więcej, ale nie jest to potrzebne. Jestem tylko człowiekiem, a nie maszyną, też mogę się pomylić – dodał. – Myślę, że ludzie są usatysfakcjonowani.
Co ciekawe, nie powiedział oglądającym słynnego hasła „nie próbujcie tego w domu”. – Próbujcie, ale z głową – podkreślił. – Wszystko jest dla ludzi. Ale na pewno nie róbcie tego na drodze: znajdźcie sobie jakiś parking, gdzie nie ma aut, nie ma ludzi. Dobrze, się zabezpieczcie: kurtka, kask, ochraniacze. No i dobrze, żeby był ktoś przy tym, kto w razie czego może pomóc.
W sobotę cały czas do Lwówka przybywali motocykliści z różnych stron naszego regionu. Co prawda ubiegłorocznego rekordu 500 maszyn nie uda się zapewne pobić, ale i tak ci, którzy przyjechali, są bardzo zadowoleni.
W niedzielę (24 lipca) ostatni dzień zlotu, ale nie mniej bogaty w atrakcje. Będzie poświęcenie pojazdów przy kościele Wniebowzięcia NMP, a po nim – parada ulicami Lwówka. Szczegółowy program znajduje się pod linkiem poniżej.
Komentarze (2)
Kogo tam obchodzi jakiś stunt... jakby nasi arcywielcy piłkarze przyjechali, to pół Polski by się zjechało....
mam nadzieję tylko że miejscowe patałaszki na crossach i quadach z media expertu nie byli na pokazie, bo znowu pierdziawami lasy będą rozjeżdżać. LWG buraki