To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Miasto lumpeksów

-Znalazłam sukienkę na wesele koleżanki. Jedyne 40 złotych – cieszy się Emilia Lendzion z zakupów w zabobrzańskim komisie.

- Mam takie klientki, które potrafią wydać u mnie nawet 700 złotych na raz. Rekordzistki biorą po setkę ciuchów do przymierzalni i spędzają w niej do czterech godzin – mówi ekspedientka jednego z bardziej popularnych lumpeksów w centrum Jeleniej Góry, do której coraz częściej zaglądają także osoby znane. Lumpeksy to wyjątkowa kategoria sklepów. Mimo kryzysu nie ubywa ich. Wręcz przeciwnie.

Odzież na wagę

Tylko w ciągu ostatnich kilku tygodni na terenie miasta powstały dwa zupełnie nowe sklepy z używaną odzieżą. Niektórzy prowadzący secondhandy twierdzą, że to ryzykowny interes jak na obecne czasy.

- Od dawna się temu przypatruję i zauważam, że większość wytrzymuje na rynku maksimum rok. Potem padają – komentuje pani Mariola, która pracuje w jednym z najpopularniejszych w mieście lumpeksów.

Właściciel nowych lumpeksów w mieście jest zupełnie innego zdania. Sieć jego lumpeksów działa na ogólnopolskim rynku od lipca zeszłego roku i ma się dobrze.
- U nas ciuszek jest sprzedawany na wagę, a jego cena maleje wraz z końcem tygodnia. W każdy poniedziałek następuje całkowita wymiana towaru - tłumaczy Robert Sowiński, kierownik regionu sklepów sieci. 

Na prawdziwą okazję natrafiła w nim Ewelina Bogdziun, która nie kryje, że do tego rodzaju sklepów zachodzi dość często, zwłaszcza wtedy, kiedy szuka czegoś dla swoich maluchów. Tym razem też jej się udało.

- Kupiłam letnią sukienkę dla mojej trzymiesięcznej córeczki. Za rok będzie jak znalazł dla niej. W normalnym sklepie zapłaciłabym za nią jakieś 20-30 złotych, tu jedyne 3 złote – chwali się kobieta.

Małe kontra sieciowe

Dla pani Marioli takie sieciowe lumpeksy nie stanowią żadnego zagrożenia.

- Nie mają ze mną szans. Mamy zupełnie inny asortyment. U mnie klientki szukają tego, co jest na czasie i z powodzeniem im się to udaje. To głównie urzędniczki i nauczycielki. Panie które codziennie muszą jakoś się prezentować w pracy.  Część z nich przychodzi i nie wie czego szukać. Liczy tylko na mnie. A część uwielbia wręcz grzebać. Mam nawet takie klientki, dla których najfajniej jest, kiedy nowa dostawa nie jest jeszcze rozwieszona. Wtedy to szperanie w workach jest dla nieh najprzyjemniejsze. Nie kręcą ich ubrania na wieszakach, ale worek zupełnie nowego towaru. Kupują choć i tak wiedzą, że może nigdy tego nie założą – opowiada kobieta.

Dyrektor i radna w lumpeksie

W lumpeksach bywa na przykład Bogdan Koca, dyrektor jeleniogórskiego teatru. Jak sam przyznaje szuka w nich  oryginalnych, trudnodostępnych, ale przy tym tanich elementów scenografii scenicznej.

- A jeśli przy okazji wpadnie mi coś ciekawego w oko dla siebie, to też nie pogardzę. Ale nie jestem typem odzieżowego sklepowicza – zdradza Bogdan Koca.

W sieciowych tyle, że dużo droższych, bo markowych lumpeksach ubiera się  także jedna z jeleniogórskich radnych, Bożena Wachowicz-Makieła.

- Wprawdzie nie odpowiada mi asortyment naszych lokalnych lumpeksów, ale od wrocławskich już nie stronię. Znajduję w nich często dobre, markowe ciuchy. Niektóre nawet jeszcze z metkami w dobrych cenach. Głównie spodnie, koszule i marynarki – zdradza radna, która uważa, że wzrastająca liczba lumpeksów w naszym mieście jest znakiem czasów. – Społeczeństwo nam ubożeje – kwituje.

Cały artykuł na temat lumpeksów i coraz bardziej popularnych także komisów odzieżowych przeczytacie w ostatnim numerze "Nowin Jeleniogórskich".

 

Komentarze (19)

Reklama dźwignią handlu;)

dlaczego ubieramy sie w lumpexach? bo ludzie nie maja kasy

gdzie jest ten komis?

Bo maja świadomość ekologiczną.

Za to Kuzyn Pani Emili Lendzion Paweł Grzejka ubiera się w go sporcie w firmowe ubrania kupuje telefony za 1.500zl. i nie ma płaci alimentów bo mówi ze nie ma pieniędzy .

prawda, że kiedyś lump śmierdział, był brudny i cerowany,, teraz trafiają się oryginalne ciuchy nieraz wkładane mniej razy niż gacie za 300zł z wieszaka w sklepowej przymierzalni

Witam pisze poniewaz tytul mowi Miasto lumpexow a to zdjecie przeczy samo w sobie poniewaz nie jest to lumpex tylko Komis odziezy uzywanej gdzie to ludzie jak maja cos co nie nosza moga tu przyniesc i dac w komis dlatego trafjaja sie rzeczy firmowe A w tym sklepie na zdjeciu wcale nie sa takie male ceny

kręci je "worek zupełnie nowego towaru"...

PANI RADNA BOŻENA WACHOWICZ-MAKIEŁA MÓWI,ŻE "SPOŁECZEŃSTWO NAM UBOŻEJE" TO MOŻE CZAS POMYŚLEĆ ŻEBY RADNI SIĘ TYM ZAJELI I JAKIŚ PRZEMYSŁ KONKRETNY SPROWADZILI DO NASZEGO MIASTA BO ŻECZYWIŚCIE ALBO NOWA GALERIA ALBO LUMPEX

Nowe stonki i lumpeksy.
To pewnie efekt tego spadku bezrobocia ogłoszonego przez prezydenta.

biedna ta nasza radna jest , jeśli musi jeździć do wrocławskich lumpeksów , bo w jeleniogórskich nic nie potrafi znaleźć....

a tak na marginesie, czasy markowych unikalnych rarytasów za grosze, skończyły się wiele lat temu w lumpeksach, teraz zanim cokolwiek tam trafi do sprzedaży, wielokrotnie jest sortowane, czy to jeszcze za granicą, czy to już w Polsce w magazynach u importerów . Szkoda więc tam chodzić, ceny za coś w czym nie ma wstydu chodzić, już niewiele różnią się od cen w normalnych sklepach sieciowych, przy okazji wyprzedaży czy przecen. Ja omijam wielkim łukiem szmateksy szkoda czasu i pieniędzy.

W Szklarskiej Porębie lumpksów nie ma przez co Robert Żulnalista musi chodzić ciągle w czarnej skórze, powykręcanych, śmierdzących pepegach, z denkami butelkowymi w oprawkach okularowych. Tak to jest jak w życiu nic nie wychodzi. Nawet lumpex. q

[quote=Kotek Robecki]W Szklarskiej Porębie lumpksów nie ma przez co Robert Żulnalista musi chodzić ciągle w czarnej skórze, powykręcanych, śmierdzących pepegach, z denkami butelkowymi w oprawkach okularowych. Tak to jest jak w życiu nic nie wychodzi. Nawet lumpex. q[/quote]
:)))))

Nakupiłam sobie tyle ciuchów za czasów PRL ,że chińskiej szarzyzny i lumpeksów nie potrzebuję wolę sweterek wełniany przerobić na drutach lub szydełku, albo uszyć coś nowego po przeróbce na maszynie. NOSZENIE STARYCH CIUCHÓW TO JAK NOSZENIE CZYJEJŚ ENERGI NA SWOICH PLECACH. Materiały są bardzo tanie a Polki są pracowite , uzdolnione i swój fason elegantek mają. Moja koleżanka kupuje w lumpeksach, przerabia, przerabia , przerabia i pozostaje jej dziurawa kiecka ale zagramaniczna jak trzeba wyjść między elitę władzy. Potem szkoda jej wyrzucić do śmietnika to pali w piecu.

A wtym komisie na Zabobrzu kupilam kilka bluzeczek czy sweterkow ale coz po kilku praniach wypadaja dziury albo wychodza plamy ja teraz wole dac pare groszy wiecei i kupic w sklepie a wcale nie jest tam tanio i obsluga niezbyt mila taka sztywna

NIE MAM POJĘCIA DLACZEGO ARTYKUŁ JEST ZATYTUŁOWANY "MIASTO LUMPEKSÓW". OD KILKU LAT TAKIE ILOŚCI LUMPEKSÓW POJAWIAJĄ SIĘ W NAJWIĘKSZYCH POLSKICH MIASTACH I NIE SĄ TO DZIADOWIZNY TAKIE JAK W JELENIEJ GÓRZE. W ŁODZI W SAMYM CENTRUM MIASTA SĄ PIĘTROWE LUMPEKSY I TAM FAKTYCZNIE MOŻNA SIĘ OBŁOWIĆ. MAŁO TEGO CENY SĄ O WIELE NIŻSZE. JAK MAM KUPIĆ TUTAJ BYLE KOSZULKĘ ZA 50ZŁ ZA KG TO WOLĘ JĄ KUPIĆ W MARKECIE. PRZY TAKIEJ CENIE TO NIE JEST KONKURENCYJNE. WE WROCŁAWIU ZNAM SKLEPY TEGO TYPU GDZIE CENY ZJEŻDZAJA DO 15ZŁ ZA KG I WTEDY FAKTYCZNIE KUPUJE SIĘ ZA 2ZŁ. ALE JELENIA GÓRA JAK ZWYKLE NIE MOŻE SIĘ NACHAPAĆ. W TYM MIEŚCIE MAMY TAKIE GALERIE, TAKIE KNAJPY I TAKIE LUMPEKSY ŻE BARDZIEJ OPŁACA SIĘ POJECHAĆ DO WROCŁAWIA.

Panie Kaczmarski lecz się Pan

A TEN KOMIS- NIE WIEM DLACZEGO JEST W ARTYKULE O LUMPEKSACH. KOMIS A LUMPEKS SĄ TO DWIE RÓZNE RZECZY. KOMIS ZE ZDJECIA TO WYSOKA KULTURA, CODZIENNIE NOWA, WYSORTOWANA ODZIEŻ. KUPUJE TAM OD ROKU I POLECAM.

MOIM ZDANIEM LUMPEX JAK I RYNEK MA SWOJE POZYTYWNE JAK I NEGATYWNE STRONY
CENA- RYNEK= CZASEM DROGO CZASEM TANIO
LUMPEX=PRZEWAŻNIE TANIO ZDARZA SIĘ BARDZO DROGO
JAKOŚĆ-RYNEK=CZASAMI DOBRA,W WIĘKSZOŚCI NIEZBYT
LUMPEX= PRZEWAŻNIE DOBRA , CZASAMI TANDETA
UBRANIA FIRMOWE-RYNEK,GALERIA,BUTIK-BARDZO DROGIE ZALEŻY DLA KOGO
LUMPEX=DOBRY DLA PRZECIĘTNYCH LUDZI KTÓRZY ZA NIEWIELKIE PIENIĄDZE CHCĄ MIEĆ FIRMOWE NIE ZNISZCZONE JAK NOWE I WYGLĄDAĆ JAK GWIAZDA
MARKI=RYNEK,BUTIK,GALERIA -MARKS&SPENCER,NEW FASHION,NEW FASHION PARIS,H&M c&M ,NEXT ,ORSAY TALY WEIL,I WIELE WIELE INNYCH
LUMPEX-TE SAME TYLKO TANIEJ
ZAPACH-RYNEK , GAL...I BUTIK =ZWYCIĘŻA
LUMPEX= NIE JEST NAJGORZEJ A PO ZA TYM PRZED ZAŁOŻENIEM I TAK SIĘ PIERZE

SĄ LUMPEXY Z ZNISZCZONYMI BRZYDKIMI UBRANIAMI ALE I SĄ ELEGANCKIE
MOŻNA TAM KUPIĆ UBRANIA
PRAWIE ZAWSZE TANIE
ŚWIATOWYCH MAREK ZNANYCH PROJEKTANTÓW
NIE ZNISZCZONE
NOWE TAK NOWE ALE TAŃSZE NP. PORUWNUJĄC SWETER NOWY OK.38 ZŁ A TAM ZA 29ZŁ

SA LUDZIE KTÓRZY WYGLĄDAJĄ ELEGANCKĄ MYŚLIMY ŻE MAJĄ NOWE UBRANIA A MAJĄ UŻYWANE CIEKAWE GDYBY UBRALI 20 KOBIET JEDNE W UŻYWANE DRUGIE NP.NA RYNKU
TO ILE OSÓB BY ODGADŁO KTÓRE TO KTÓRE

UWAGA LUMPEX TO NIE TYLKO UBRANIA TO TAKŻE SERWETKI OBRUSY FIRANY ZASŁONY
MATERIAŁY JEŚLI NIE CHCECIE TAKICH UBRAŃ MOŻESZ SKORZYSTAĆ Z TYCH JEST TO DOBRE DLA OSÓB LUBIĄCYCH PRZERÓBKI KRAWIECKIE BO JEŻELI POTNIESZ BLUZKĘ ZA 40 ZŁ I NIC NIE WYJDZIE TO ZAPEWNE BĘDZIE CI JEJ SZKODA

MAM TAKĄ ZASADĘ WSZYSTKO MUSZĘ MIEĆ NOWE OPRÓCZ BLUZKI CHOĆ MAM WIELE BLUZEK NOWYCH TO I TAK NIE POGARDZĘ UŻYWANĄ KUPUJĄC TAM FIRMOWĄ RZECZ MAM PEWNOŚĆ ŻE BYLE KTO W NIEJ NIE CHODZIŁ BO BLUZCE ZA 100 LUB O WIELE WIĘCEJ NA PEWNO POZA TYM KAŻDA BLUZKA UŻYWANA MA SWOJĄ HISTORIĘ NIGDY DO KOŃCA NIE WIEMY CZY TO NIE BYŁA BLUZKA NP.SELENY GOMEZ