– Podobno w każdej bryle jest ukryta rzeźba, może nam też wyjdzie – mówi pół żartem, pół serio Bogdan Wajberg z Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi, Wydział Rzeźby i Działań Interaktywnych. Zastaliśmy go przy pracy. – To jest najsympatyczniejszy moment, kiedy student pracuje razem z pedagogiem, aby osiągnąć rezultat artystyczny – przyznaje. – Tematem tegorocznych Śniegolepów jest marzenie. Co może byś największym marzeniem rzeźbiarza? Wyrzeźbić to, co jest bezwymiarowe. A w geometrii bezwymiarowy jest punkt i chcemy go wyrzeźbić przy pomocy dłoni dziecka. To się odnosi do całości życia człowieka, że dziecko, kiedy dokonuje pierwszych przewartościowań w przestrzeni, poszukując czegoś, nie wie jeszcze, co osiągnie w przyszłości.
Student drugiego roku ASP w Łodzi Tomasz Cieszylski jest pierwszy raz na Śniegolepach. – Na razie jest super, pogoda dopisuje, czekamy tylko na efekty – mówi. – Dzisiaj pracujemy do wieczora, jak będzie potrzeba to i w nocy. Pracy jest jeszcze dużo.
Przyznaje, że tu każdy ruch jest przemyślany. Dłoń dziecka powstaje na Skwerze Radiowej Trójki. Obok niej była druga rzeźba, w której można było zauważyć owalne kształty, przypominające nieco kobiece piersi. – Padały już takie skojarzenia, nawet gorsze – śmieje się dr Małgorzata Wiśniewska, reprezentująca ASP Gdańsk. – Ta rzeźba to nasza pesymistyczna wersja stłamszonych marzeń, które zostały przytłoczone rzeczywistością.
Owalne kształty to balony pełne marzeń, które są ściskane z dwóch stron przez dwa twarde bloki. – Marzenia są stłamszone, ale rozpierają – podkreśla M. Wiśniewska.
Nasi rozmówcy podkreślają, że rzeźbi się fantastycznie. – Pogoda jest wspaniała, atmosfera też – mówią.
Rzeźby powstają także na skwerze nieopodal sklepu Netto w Szklarskiej Porębie. Artyści zaczęli pacę już w piątek. Dzisiaj główny dzień Śniegolepów. W mniejszych bryłach rzeźbić będą także ekipy amatorskie.
Tegoroczna impreza rzeźbienia w śniegu jest częścią czterodniowego festiwalu „Trójka Górom”. W jego ramach otwarto wczoraj wystawę zdjęć Marka Niedźwieckiego. Były też spotkania z ciekawymi ludźmi, w namiocie przy Skwerze Radiowej Trójki. Tłum przyszedł, by posłuchać Marii Czubaszek. Polska pisarka jak zwykle tryskała energią i oryginalnymi, często kontrowersyjnymi wypowiedziami. I przy okazji wykazała się sporym dystansem do siebie.
Rozmowa, którą prowadziła Magda Jethon, dotyczyła wielu tematów. Było na temat Beaty Kempy, było o hejterach.
– Uważam, że każdy może mieć swoje poglądy, dużo bardziej mnie denerwuje to, co ja teraz robię, ale zwykle robi pani Kempa, czyli nie daje innym dojść do słowa – mówiła M. Czubaszek. Opowiedziała przy tym pewną historię. – Jestem uzależniona od telewizora i papierosów – mówi. – Któregoś dnia włączyłam telewizor, trwała transmisja z posiedzenia komisji śledczej. Słucham, a pani Kempa kłóci się z przewodniczącym komisji. I już chciałam wyłączyć, bo tyle było tych kłótni, ale w pewnym momencie przewodniczący coś takiego jej powiedział, że pani Beata Kempa się normalnie rozbeczała. I tak brzydko wyglądała, jeszcze brzydziej niż ja – relacjonowała M. Czubaszek. – Patrzyłam i taką mi to frajdę sprawiło, że ona wygląda brzydziej, niż ja. Trwało to chwilę i ja sobie myślałam: chwilo trwaj.
Przyznaje, że nie czyta komentarzy na swój temat, ale kiedyś poprosili ją o komentarz dziennikarze TVN-u i przeczytali jej kilka komentarzy. Jeden z nich brzmiał: Czubaszek jest tak stara, że ona wisi jeszcze 5 złotych Mojżeszowi. – Chciałam powiedzieć, że to nieprawda, bo ja wtedy już pracowałam i mu wszystko oddałam – powiedziała pisarka.
W programie festiwalu jest wiele spotkań z ciekawymi ludźmi, które odbędą się w ten weekend. Szczegółowy program można znaleźć w linku poniżej.
Komentarze (20)
Super promocja miasta ,PR III,polsat,pełno imprez w mieście brawo dla nowego burmistrza.Jednak można promować miasto bez szalonych kosztów,bez kłócenia się ze wszystkimi.Czas ziejącej nienawiści,szukania wrogów minął,nawet czarny piotruś ,przestał pluć po forach,boi się o posadę żony?
Pomysłodawcą całej imprezy jest Magdalena Maslona ze Szklarskiej Poręby.
Po powrocie z Norwegii do Szklarskiej Poręby pani Maslona zobowiązała się pomóc w rozwoju naszego zapomnianego miasteczka.
Maslone uważa, że jej niezwykły talent, pomysłowość zostanie docenione i wynagrodzone.
Przecież Magdalena Maslona ze Szklarskiej Poręby nie była pomysłodawcą tej imprezy.
Ta kobieta oprócz pustego gadania nic nie robi.
Próbowała pracować w Norwegii, ale szybko wróciła do Szklarskiej Poręby, bo w Norwegii człowiek musi pracować, a nie tylko gadać i gadać.
Super impreza wymyślona, zaprojektowana i zbudżetowana za czasów Sokolińskiego.
Przecież Miro nawet nie wie co to Trójka, ubrał się znowu jak na konkurs skoków. Żenada. Gdy odbywały się kiedyś takie imprezy to on nie przychodził, podobnie jak autor Super. Są teraz wielce zdziwieni.
A ten jego bełkot ze sceny, nie na temat
czubaszek to obciach.
Tulipany i pomarańcze z Biedronki ;)
Sokoliński pozostawił kupę długów i skłócone miasto,niech odpoczywa.
A Miro zaciągnie kolejne kredyty jesli chce wyremontować drogi za 1,9 mln
E..takiego specjalisty od brania kredytów i wydawania pieniędzy jak sokół to już długo nie będzie.Najgorzej,że kredyty brał a spłacać nie chciał,zostawił Grafowi.
nikt nie kazał mu startować. Ale czekamy na to jego uśmiechnięte miasto. Właśnie jeden z inwestorów co miał budowac hotel ba Białej Dolinie, po rozmowie z mości panem, zrezygnował z kupna ziemi.
Mości pan bełkocze, wiec nie dziwne, że inwestor zrezygnował.
A przecież Miro obiecywał w kampani inwestorów.
piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia
Raczej Sokoliński pojęcia nie miał w zarządzaniu miastem,efekty widać.
Efekty Mira zobaczymy już wkrótce.
Będą to mierne efekty. Na razie to wszystko się toczy jeszcze siłą rozpędu. Referendum tuż, tuż.
Będzie dobrze,tylko niech spuści trochę rodzin z etatów a "zaprzyjażnione"spółki działające na terenie gminy zaczną płacić dzierżawy i podatki.
A co wcześniej nie płaciły?
Najwięcej płacił park rodziny Kłaczmarskich,ha,ha
Szmata zawsze będzie szmatą.
Prawda Mirku od Orlika?