Na trasę głównego, ekstremalnego biegu liczącego 46,7 km (przewyższenie plus 2150 metrów n.p.m i minus 1380 m n.p.m.), która prowadziła grzbietem Karkonoszy oznakowanymi szlakami turystycznymi (limit czasu osiem godzin), wystartowało 563 biegaczy. Do mety przy dolnej stacji wyciągu na Szrenicę Sudety Lift w Szklarskiej Porębie przy nartostradzie „Puchatek” dobiegło 450 osób. Biegacze pobiegli na szczyt Szrenicy, do schroniska „Pod Łabskim Szczytem”, Śnieżnych Kotłów i na Przełęcz Karkonoską, potem „zaliczyli” szczyt Śnieżki, wrócili na Przełęcz i w Śnieżne Kotły i do dolnej stacji wyciągu. W Śnieżnych Kotłach limit czasowy na około 6,5 kilometrze wynosił godzinę i dwadzieścia minut.
Pierwszy w biegu Ultra finiszował strażak Maciej Dawidziuk ze Złotoryi (czas 3:52,55 godz.). Drugi był jego krajan Marcin Pawłowski, trzeci Robert Faron z Zalesia, czwarty Michał Jochymek z Bukówki. Rywalizację kobiet wygrała Ewa Majer z Dobczyc przed Anną Arseniuk (Górsk Ktorunia) i Marzeną Mizerą z Jeleniej Góry
Na trasę drugiego dystansu (liczył 16 km), wystartowało 110 zawodników i zawodniczek. Na podium stanęli Krzysztof Spychalski z Legnicy, Piotr Pęcherz z Kowar i Bogusław Adamowycz z Bojadła oraz Magdalena Lewandowska ze Zbierek, Danuta Piskorowska z Wrocławia i jeleniogórzanka Dominika Jarosz,
Każdy, kto w regulaminowym czasie ukończył bieg otrzymał medal i pamiątkową koszulkę (dystans Ultra). W obu biegach prowadzona była klasyfikacja open kobiet i mężczyzn oraz w pięciu kategoriach wiekowych, od K-20 i M-20 (18-29 lat) do K-60 i M-60 (powyżej 60 lat). Najlepsi odebrali puchary/statuetki i nagrody finansowe (bony).
Komentarze (24)
Maciej Dawidziuk STRAŻAK a nie policjant!
A czwarty był JOCHYMEK, nie Jachymek!
Ludzie, sprawdzajcie co publikujecie!
... i nikt nie wbiegał na Szrenicę !
Proponuję, aby teraz dyrektor KPN zrobił z Karkonoszy jeden wielki tor wyścigowy. Co tydzień jakiś wyścig, jak nie maraton, to półmaraton, jak nie bieg na Śnieżkę, to "Lawina" ze Śnieżki, jak nie wyścig rowerowy to jakieś inne zawody. Prawdziwy turysta powoli zaczyna czuć się tam jak intruz. W dużej mierze zresztą już się to udało, bo nikt tak nie wyasfaltował, wybetonował, wybrukował Karkonoszy jak obecny dyrektor. A PRZECIEŻ JEST TO PARK NARODOWY!!! GDZIE NACZELNYM INTERESEM JEST OCHRONA PRZYRODY! Rajdy to można sobie urządzać w wielu różnych miejscach, mamy mnóstwo gór i TYLKO JEDEN PARK NARODOWY! W niektóre dni aż strach wyjść w góry z rodziną, bo człowiek boi się, żeby dzieciaki nie rozjechał jakiś rowerzysta czy taki rajdowiec goniący do mety. Wstyd i gwizdy dla dyrektora parku!
Nie mówiąc o tym, że po tym bruku idzie się koszmarnie! Wszyscy uciekają na boki… a może o to chodzi… żeby VIPom uszy od klaksonu nie więdły.
Bruk jest po to, bo po utwardzonych drogach łatwiej się wywozi drewno z parku narodowego. To po to służą te wszystkie "remonty" szlaków i dróg. turyści są tu najmniej ważni. KPN, od kiedy zmieniły się przepisy i parki narodowe zostały przekształcone w państwowe osoby prawne, a gospodarstwa pomocnicze zlikwidowano, zarabia kasę na sprzedaży drewna. I to niezłą kasę. Łamiąc tym samym ustawę o ochronie przyrody, która zabrania podejmowania działań w parkach narodowych nie służących ochronie przyrody.
Środki na remonty dróg KPN pozyskuje z Unii Europejskiej pod pretekstem "remontu szlaków", a służą one głównie wywózce drzewa i takie drogi głównie są remontowane. Oto nowy pomysł KPN na zwiększenie przychodów (po obowiązkowych, a też sprzecznych z prawem "szkoleniach" dla przewodników, drastycznym podniesieniu opłat za wywóz śmieci ze schronisk, zaporowych stawkach za komercyjne robienie zdjęć w górach czy organizacji różnych wyścigów w strefie ochrony ścisłej, za które też wpada na konto KPN-u niemała kasa). Wszystko to nie ma nic wspólnego z ochroną przyrody, a wręcz przeciwnie.
To zdjęcie wymownie pokazuje, jak się gospodaruje w KPN-ie:
Bruk jest po to, bo po utwardzonych drogach łatwiej się wywozi drewno z parku narodowego. To po to służą te wszystkie "remonty" szlaków i dróg. turyści są tu najmniej ważni. KPN, od kiedy zmieniły się przepisy i parki narodowe zostały przekształcone w państwowe osoby prawne, a gospodarstwa pomocnicze zlikwidowano, zarabia kasę na sprzedaży drewna. I to niezłą kasę. Łamiąc tym samym ustawę o ochronie przyrody, która zabrania podejmowania działań w parkach narodowych nie służących ochronie przyrody.
Środki na remonty dróg KPN pozyskuje z Unii Europejskiej pod pretekstem "remontu szlaków", a służą one głównie wywózce drzewa i takie drogi głównie są remontowane. Oto nowy pomysł KPN na zwiększenie przychodów (po obowiązkowych, a też sprzecznych z prawem "szkoleniach" dla przewodników, drastycznym podniesieniu opłat za wywóz śmieci ze schronisk, zaporowych stawkach za komercyjne robienie zdjęć w górach czy organizacji różnych wyścigów w strefie ochrony ścisłej, za które też wpada na konto KPN-u niemała kasa). Wszystko to nie ma nic wspólnego z ochroną przyrody, a wręcz przeciwnie.
To zdjęcie wymownie pokazuje, jak się gospodaruje w KPN-ie:
Bruk jest po to, bo po utwardzonych drogach łatwiej się wywozi drewno z parku narodowego. To po to służą te wszystkie "remonty" szlaków i dróg. turyści są tu najmniej ważni. KPN, od kiedy zmieniły się przepisy i parki narodowe zostały przekształcone w państwowe osoby prawne, a gospodarstwa pomocnicze zlikwidowano, zarabia kasę na sprzedaży drewna. I to niezłą kasę. Łamiąc tym samym ustawę o ochronie przyrody, która zabrania podejmowania działań w parkach narodowych nie służących ochronie przyrody.
Środki na remonty dróg KPN pozyskuje z Unii Europejskiej pod pretekstem "remontu szlaków", a służą one głównie wywózce drzewa i takie drogi głównie są remontowane. Oto nowy pomysł KPN na zwiększenie przychodów (po obowiązkowych, a też sprzecznych z prawem "szkoleniach" dla przewodników, drastycznym podniesieniu opłat za wywóz śmieci ze schronisk, zaporowych stawkach za komercyjne robienie zdjęć w górach czy organizacji różnych wyścigów w strefie ochrony ścisłej, za które też wpada na konto KPN-u niemała kasa). Wszystko to nie ma nic wspólnego z ochroną przyrody, a wręcz przeciwnie.
To zdjęcie wymownie pokazuje, jak się gospodaruje w KPN-ie:
Trasa nie biegła przez Szrenicę. Do mety ultra dotarło 442, a nie 450 biegaczy.
Karkonosze powoli stają się jak arena cyrkowa, bieganie,klapkowicze, itd. Biegać powinno się jedynie za zezwoleniem, nie traktujcie masywu górskiego jak stadionu do biegania, to już widać idzie moda od tych biegów karkonoskich, przejść dookoła kotliny i innych imprez masowych typu ultra maratony górskie, gdzie ludzie biegają jeden za drugim, ktoś na tym zarabia, a ludożerka myśli,że to dla nich:) chcesz pobiegać, to biegaj ale po co ci te całe imprezy, fotki , dyplomy, które potem można sobie powiesić w ubikacji??? Zawody, zawody, zawody i marzenia o sławie i wyniku:)
Robb, nie marudź...
Tak samo można powiedzieć, że w ogóle nie powinno się wpuszczać ludzi w góry, bo po co mają tam chodzić. Idąc dalej można zakazać ludziom wychodzić na łąkę, no bo po co? Najlepiej niech siedzą w domu przed tv z jedną ręką na pilocie, a drugą na puszce piwa?
Ty nie biegacz, tylko zwykły troll.
A jak ktoś lubi biegać z chomikiem, to też mu zorganizujecie zawody? Dziś to klient decyduje, co ma być. Mogą być np. zawody z kurami, chomikami, psami, w klapkach, katorżnika,rzeźnika, w szambie, szlamie, w błocie, na wodzie i pod wodą, w Karkonoszach, w teatrze, w przedszkolu aby się dzieci już wdrażały w głupotę. Z obserwacji wieloletniej wnioskuje,że grupy zrzeszające się niby pod szyldem danej dyscypliny sportowe, przybierają postać sekt. Do tego ludzie w nich przepadają na wiele lat w swój bakcyl jakby życie polegało na ścieraniu kolan i bieganiu wielogodzinnym czy jeżdżeniu na rowerze. Sport powinien być jedynie dodatkiem dla utrzymania kondycji, a nie sposobem na nudne życie. Dziś ludzie uciekają w takowe formy, bo są sfrustrowani rzeczywistością masakra...
Robb, nikt Ci nie każe biegać, nawet nikt Ci nie każe patrzeć jak inni biegają, więc wrzuć na luz. Piszesz o sfrustrowanych sekciarzach, a sam brzmisz jak sfrustrowany gość wylewający przed północą żale na forum...
Ty nie biegacz, tylko zwykły troll.
A co takiego robią biegacze, że wszystko ma należeć do nich? Bieg jest raz w roku, a turyści chodzą na Śnieżkę codziennie. Lolo podejrzewam, że sam na Śnieżce nie byłeś, ale do wylewania żalów na forum jesteś pierwszy.
Ty nie biegacz, tylko zwykły troll.
Pieprzysz trolu...
gratulacje dla wszystkich uczestników!
skąd w kotliniarzach tyle jadu dla biegaczy?? czyżby niemoc jakaś???
A na procesję w "boże ciało" nie chcą iść.. Wieczne potępienie dla biegaczy!
Biegacze na stadiony, góry dla turystów! A dyrektor KPN niech lepiej wraca do stonkowatych, zamiast dbać o stonkę turystyczną.
a te zawody, trole, wygraliście liczbą minusów- trzeba mieć nieźle wykoszone komórki w czaszkach, żeby minusować sprostowania informacji, ha haha! co za beton!
Durnyś jak krokodyl na pustyni. Widać takie "sprostowanie", a bardziej wprowadzanie w błąd.