To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Mają sprawcę okrutnej zbrodni sprzed lat

Mają sprawcę okrutnej zbrodni sprzed lat

Po 22 latach zatrzymano podejrzanego o dokonanie bodaj najokrutniejszej zbrodni, popełnionej w regionie jeleniogórskim. W nocy z 21 na 22 sierpnia 1993 r. w Zbylutowie zamordowano i bestialsko okaleczono  16-letnią dziewczynę.  W poniedziałek 2 listopada tego roku zatrzymano 41-letniego Jana G., mieszkańca jednej z podlwóweckich miejscowości. Jeleniogórska prokuratura wznowiła umorzone śledztwo, a sąd przychylił się do wniosku o zastosowanie aresztu na trzy miesiące. Wczoraj przeprowadzono wizję lokalną  w Zbylutowie. Zatrzymany mężczyzna przyznał się do zgwałcenia nastolatki, ale zaprzecza, jakoby popełnił morderstwo. Postawiono mu zarzut dokonania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i gwałtu. W chwili dokonania zbrodni miał 19 lat.

To się zdarzyło w nocy z soboty na niedzielę 22 sierpnia 1993 r. Zamordowano niespełna 16-letnią Ewę – cichą, spokojną, w powszechnej opinii miłą i uczynną dziewczynę ze Zbylutowa. Wracała z dyskoteki. To była jedna z pierwszych dyskotek w jej życiu. Dziewczyna została zgwałcona, a sprawca był przy tym tak brutalny, że nawet policjanci z niejednym morderstwem mający do czynienia, mieli tylko jedno określenie: bestia.

 

Policja i prokuratura są wstrzemięźliwe w podawaniu zarówno okoliczności dochodzenia, jak i szczegółów zatrzymania. Udało nam się ustalić, że o chodzi o mieszkańca podlwóweckiego Radłówka, ale z tym zastrzeżeniem, że policja nie potwierdziła tej lokalizacji. Podstawy zatrzymania muszą być jednak bardzo mocne, bo prokuratura w swoich komunikatach pisze jednoznacznie o sprawcy, a nie, jak to zwykle się dzieje, o podejrzanym. Prokurator Okręgowa w Jeleniej Górze Ewa Węglarowicz-Makowska podkreśla znaczenie szczegółowej metody badania DNA śladów zabezpieczonych ma miejscu zabójstwa i materiału pobranego do badań porównawczych od typowanego sprawcy.

 

Jak informuje Paweł Petrykowski, oficer prasowy dolnośląskiej komendy wojewódzkiej policji, do zatrzymania doszło w miejscu zamieszkania podejrzanego. Był on też karany sądownie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz składanie fałszywych zeznań. 

- W chwili zatrzymania był kompletnie zaskoczony. Mężczyzna utrzymywał się z prac dorywczych. Notowany był już wcześniej za różnego rodzaju drobne przestępstwa. Wcześniej nie znał ofiary. Była ona przypadkową osobą, wracającą w nocy samotnie do domu.  Za zarzucaną mu zbrodnię grozi kara od 12 lat do kary dożywotniego pozbawienia wolności - mówi.

 

Do wykrycia zbrodniarza doszło dzięki wielowątkowemu, opartemu na ponownej analizie materiałów, ustaleniu nowych tropów i obecnych możliwościach w zakresie badań laboratoryjnych dochodzeniu prowadzonemu przez policjantów z Zespołu ds. Przestępstw Niewykrytych (tzw. Archiwum X). Współpracując z jeleniogórską prokuraturą pracowali nad tą sprawą ponad 5 lat. 

 

W czasie dochodzenia policja niemal jako pewnik przyjmowała założenie, że sprawcą zbrodni w Zbylutowie nie była jedna osoba. Paweł Petrykowski pytany, czy zatrzymanie Jana G. przekreśla tę hipotezę odpowiada, że w czasie przesłuchań oraz innych czynności, które ciągle podejmowane są w związku z ta sprawą, przesądzić jeszcze tego ze stuprocentową pewnością nie można.

 

Więcej na ten temat w "Nowinach Jeleniogórskich" z 10 listopada 2015.

Komentarze (7)

Gratulacje a tera sku****yn powinien zgnić w pierdlu i tak za długo był wolny

Brawo Archiwum X, tak trzymać, łapać potworów!

Wielkie brawa dla policji. Z tego co pamiętam to w 1993 roku była jeszcze kara śmierci, więc wg mnie dla tego potwora należało by ją wyjątkowo przywrócić. Z takiego człowieka który dokonał takiej zbrodni i siedział sobie jak gdyby nigdy nic w okolicy i tak się nie zresocjalizuje.

w TVN mówili że to wrocławskie archiwum x . o Jeleniej grze słowm nie wspominali

Zgnic w pierdlu ??? KARA ŚMIERCI DLA MORDERCY !!!

Kiszczaka i Jaruzela nie namierzyli.
A mieli na sumieniu więcej ofiar.
Jednego POchowali z honorami, drugi miał z tym pecha...

Teraz jeszcze braciszek gardiasa i kijanka z olesznej , a może ktoś jeszcze ?