To prawdziwa niespodzianka. Do popularnie nazywanej zerówki na ul. Lotnictwa zapisało się blisko 40% więcej dzieci niż przed rokiem. Beata Kopecka, dyrektorka placówki mówi, że komplet, czyli 25 przedszkolaków miała już pod koniec marca.
- Z otwarciem drugiego oddziału musiałam zaczekać, aż do momentu stworzenia dodatkowej dla nich sali. Podczas wakacji odwiedziła nas Mirosława Dzika, zastępczyni prezydenta miasta, która zweryfikowała warunki i udało się – tłumaczy Beata Kopecka.
Teraz dwadzieścia pięć pięciolatków i dziesięć sześciolatków, które zapisali rodzice wspólnie bawi się w jednej, dużej sali szkoły. Towarzyszy im dwójka nauczycieli w tym jeden nowozatrudniony. Po kilku godzinach maluchy rozdzielają się na dwie grupy. Starsze przedszkolaki zostają w budynku na półgodzinnych zajęciach z nauczania piosenek, wierszyków, obrazkowego opowiadania historyjek, malowania czy ćwiczeń ruchowych. Pozostałe schodzą do pobliskiej świetlicy. Niestety po pięciu obowiązkowych godzinach 5-latki wracają do domu.. Szkoła nie jest w stanie pomieścić w świetlicy wszystkich przedszkolaków i uczniów, którzy też muszą tam jeszcze zostać.
- Oczywiście nikogo nie będziemy wyganiać, ale rozmawialiśmy już na ten temat z rodzicami. Są też oczywiście wyjątki – wyjaśnia Beata Kopecka, która uważa, że niż demograficzny nie dosięga podstawówek. - One mają go już za sobą. Teraz nęka bardziej szkoły ponadgimnazjalne. Tylko w tym roku mam o 13 uczniów więcej niż ostatnim razem – argumentuje dyrektorka.
Jej opinię potwierdza wydział oświaty urzędu miasta. Według danych magistratu naukę w klasach pierwszych rozpoczęła w ubiegłym tygodniu setka więcej dzieci niż rok temu. Beata Kopecka z otwarcia oddziału może być naprawdę zadowolona, bo to jedyna placówka w mieście, której udało się otworzyć dodatkowy oddział. W dwóch zlikwidowano w tym roku po jednym oddziale. W sumie mieście jest 17, a nie jak w roku ubiegłym 18 zerówek. Wydział oświaty tłumaczy, że nie chce przepełniać szkół pięciolatkami jak w przypadku SP11. Piątka miała wiele szczęście. Na jej korzyść zdaniem dyrektorki przemawia lokalizacja szkoły z dala od ruchliwej ulicy, monitoring, kameralny charakter placówki, ciągły kontakt z przyszłymi nauczycielami i fakt, że w począwszy od Janowic Wielkich aż do jeleniej Góry nie ma żadnego przedszkola. W sąsiedztwie mieszka też wiele ubogich rodzin, a oddziały przedszkolne są bezpłatne. Beata Kopecka liczy, że przedszkolaki zostaną w placówce.
- Dzięki temu nie byłyby narażone na kolejny stres związany ze zmianą placówki – dodaje.
Komentarze (4)
Polonistka wbijała mi do głowy, że liczebniki osobowe w odniesieniu do maluchów to nie pięciu czy dziesięciu lecz PIĘCIORO, DZIESIĘCIORO itd.
Jak już jesteśmy przy szkołach,to chciałabym zapytać kto jest dyrektorem szkoły nr 8?Pisaliście w lutym o pani dyrektor ,która spowodowała kolizję drogową mając 1,7 promila.Widuję ją jak "spieszy" do szkoły.Czy nadal będzie wychowywać nasze dzieci?Panie Prezydencie?Co Pan na to?
do ingi= dyrektorem sp 8 jest p.o. Pani Harapin o ile nie przekręciłam nazwiska.
pani dyrektor sp8 ma sie dobrze pracuje od IX w szkole i to jest nie prawda ze byla pijana