Jeleniogórzanie przez pierwsze pół godziny prowadzili grę i mieli przewagę. Najlepszej okazji nie wykorzystał Tomasz Malinowski, który minął już bramkarza rywali przerzucając nad nim piłkę, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem. Nadbiegający obrońca wybił piłkę z linii bramkowej.
To zemściło się na gospodarzach. Około 30 minuty, kiedy na stadion wchodzili kibice gości, padł gol dla Polonii. Niezbyt mocnym strzałem z daleka popisał się Wojciech Szuba. Michał Dubiel powinien tę piłkę złapać, ale ta odbiła się od murawy a następnie od ramienia naszego bramkarza. Prezentem był też gol na 2:0 dla świdniczan. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę odbił Radosław Sareło i Paweł Tobiasz a Dubiel sam wpakował ją sobie do bramki.
Po zmianie stron jeleniogórzanie próbowali zmienić niekorzystny wynik, ale bez skutku. Strzał głową Macieja Firleja ładnie obronił Bartłomiej Kot. W 80. minucie Przemysław Kocot trafił w spojenie bramki gości. Chwilę później piłkę w polu karnym gospodarzy dostał Marcin Morawski, przełożył na lewą nogę i huknął nie do obrony w samo okienko. Kilka minut później było już 4:0. Znajdujący się tyłem do bramki Szuba pięknie wyłożył piłkę Grzegorzowi Borowemu a ten nie miał litości dla bramkarza. Jeszcze w końcówce groźnie strzelał Tomasz Malinowski, ale piłka poszła po rękach Kota i uderzyła w poprzeczkę a w 90 minucie Kowalski wbiegł w pole karne, strzelał lewą nogą z ostrego kąta, ale piłka przeszła wzdłuż bramki świdniczan.
– W pierwszej połowie straciliśmy niefrasobliwie dwie bramki i to zadecydowało o wyniku tego spotkania – podsumował trener Artur Milewski. – Od początku mieliśmy inicjatywę i stworzyliśmy dwie dobre sytuacje. W drugiej połowie próbowaliśmy coś zmienić, odkryliśmy się i dostaliśmy gola na 3:0. To dla nas lekcja pokory, po ostatnich zwycięstwach chyba zbyt wcześniej uwierzyliśmy, że jesteśmy tacy mocni. Wiedziałem o tym, że Michał nie ma swojego dnia. On nie powinien w ogóle wystąpić, ale nie chcę wgłębiać się w szczegóły. Zadecydowaliśmy, że wyjdzie i nie ma co tego roztrząsać.
W drugiej połowie i po meczu doszło do przykrych incydentów z udziałem kibiców. Najpierw pseudofan gości wybiegł z klatki i zaczął biec w kierunku trybuny głównej, ale został zatrzymany przez policję. Z drugiej strony ruszyli kibole Karkonoszy, ale ostatecznie wrócili do swojego sektora. Po meczu na ulicy Złotniczej doszło do starć miejscowych chuliganów z policją. Poleciały kamienie i butelki.
Karkonosze Jelenia Góra – Polonia Stal Świdnica 0:4 (0:2)
bramki: Szuba, Dubiel samob., Morawski, Borowy
Komentarze (5)
bydło i tyle
Januszek nie udzielaj się, piłka nożna dla kibiców, prawdziwych, którzy przez cały mecz zdzierają gardło dopingując swoją drużynę, a nie siedzą i patrzą jak szpak w pięćdziesiąt groszy.
doszło do starć z policją chuliganów, a nie kibiców.
Warto rozrózniać kibiców od łobuzów.
starcia to mogą być w Krakowie, na Śląsku czy innej Warszawie - w jeleniej grzeczne dziewczynki z tulipankami wróciły do swoich domków
Ch*j wam do tego KS i tak najlepsi są!!