– Lasy mają coraz większą ofertę, zarówno gospodarczą, a tu, na rynku, edukacyjną. Rozwijamy się coraz bardziej i coraz chętniej jesteśmy odwiedzani – przyznaje Tadeusz Łozowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Lwówek Śląski, które jest głónym organizatorem przedsięwzięcia.
Na lwóweckim rynku swój dorobek prezentowało kilkanaście nadleśnictw, nie tylko z regionu lwóweckiego.
Namiot Nadleśnictwa Lwówek przyciągał sporą wystawą grzybów (udostępnioną dzięki uprzejmości Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze). Można było przekonać się, które są jadalne, które nie, a które trujące. Warto byłoby mieć taką prezentację zawsze przy sobie podczxas grzybobrania. To niestety niemożliwe.
– Ale warto mieć przynajmniej mały informator o podstawowych gatunkach jadalnych, by uniknąć pomyłki i drogo za to nie zapłacić – mówi Tadeusz Łozowski. Przydatny jest zwłaszcza teraz, bo – jak mówi – w lasach jest wysyp grzybów. - Opóźniony, ale bardzo intensywny – podkreśla.
Było wiele atrakcji dla dzieci, mogły przekonać się, jak zbudować most z drewna bez użycia gwoździ. Były puzzle leśne, leśny tor przeszkód, zagadki. Nadleśnictwo Szklarska Poręba i Świeradów przygotowały stoisko, na którym można było samemu zrobić domowe ozdoby z darów lasu.
Było też i coś dla starszych: mogli spróbować swoich sił w cięciu piłą, albo we... wbijaniu gwoździ w różnego rodzaju drewno.
Na stanowisku Leśnego Banku Genów Kostrzyca można było pod mikroskopem obserwować... grzybnię. – Produkujemy na jej bazie szczepionkę mikoryzową – wyjaśniła Joanna Borowy z LBG Kostrzyca. – Ona nawiązuje symbiozę z większą ilością gatunków drzew leśnych. Dzięki temu, drzewa mają możliwość lepszego wzrostu, rozwoju, na gruntach zdegradowanych, porolnych, popożarzyskach.
To taki zastrzyk dla drzew.
Odbyło się też szereg imprez towarzyszących. Chętni rano wyszli na grzybobranie. Rozstrzygnięto konkurs prac plastycznych dzieci i młodzieży. – Odbywał się pod hasłem Woda las, las woda – wyjaśnia nadleśnicy Łozowski. – Jest ono związane z ostatnimi, dotkliwymi skutkami dużych opadów deszczu. Chcemy uświadomić, że las jest od zawsze naturalną gąbką do zatrzymywania wody.
Na rynku odbył się też pokaz timbersportu, spooro chętnych zgromadził turniej drwali. Chętnych kusiła nagroda główna, dla zwycięzcy przewidziano tysiąc złotych.
Uczestników imprezy częstowano pieczonym dzikiem oraz... bigosem mysliwskim, przygotowanym przez profesora myśliwskiego kucharstwa Grzegorza Russaka. Chętnych do skosztowania było sporo.
Podczas tej imprezy las „przyszedł” do miasta. – I to jest główna idea tego festiwalu, odbywającego się od 5 lat – podkreśla Stanisław Józef Mrówka, starosta lwówecki. – To uczy ludzi, że warto odwiedzić las, i traktować go tak, by starczyło go nie tylko dla nas, ale i dla przyszłych pokoleń. Prezentacja to jedno a równocześnie jest tu edukacja. Nie tylko tych najmłodszych, ale i nas – dorosłych, którzy często jesteśmy skrzywieni pewnymi domowymi przyzwyczajeniami. Dary lasu są chyba w każdym domu, choć nie zawsze je dostrzegamy i nie zawsze doceniamy.
– „Przyjście” lasu nie zastąpi wyjścia do lasu. My poprzez tę imprezę zachęcamy, żeby z tego dobra skorzystać osobiście – zachęca Tadeusz Łozowski – zarówno do korzystania płodów lasu ale i z samego przebywania na łonie natury.
Komentarze (3)
Jelenia co do imprez,festynow,koncertow jest bardzo daleko do tylu za Lwowkiem.Lwowek 9 500 mieszkancow,Jelenia 83 000,ale pod wzgledem rozrywkowym Jelenia nie ma szans rywalizowac z tym 9 razy mniejszym od siebie miastem.Tam ciagle cos sie dzieje,tutaj chce sie wracac za kazdym razem.Piekne miasto,tereny.Ech.... Bierz Pan przyklad od tych maluczkich Panie Prezydencie Zawila.Jedyne do czego mozna sie przyczepic to fatalny dojazd do Lwowka.Drogi sa w katastrofalnym stanie,i starostwo we Lwowku powinno zadbac wreszcie o to zeby wyremontowac w swoim powiacie ten odcinek w strone Jeleniej.
Tytuł z miłym kalamburem, kojarzy się ładnie z przyjściem Lasu Birnamskiego do zamku Makbeta, tylko po co cudzysłów? A swoją drogą u nas też zawsze jesienią jest wystawa świeżych grzybów p. Narkiewicza w Cieplicach, nie trzeba jechać do Lwówka, chyba że na pozostałe atrakcje.
Naprawdę impreza była przednia. Dziękujemy Państwowym Lasom:)