Pan Kazimierz jest schorowany i jeszcze opiekuje się matką. Jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Wydaje mnóstwo pieniędzy na lekarstwa. Do tych codziennycvh kłopotów doszedł dzisiaj jeszcze jeden. Gdy przyjechał z Karpacza, gdzie mieszka, do Jeleniej Góry pozałatwiać sprawy, na ul. Bankowej zorientował się, że nie ma dokumentów i pieniędzy (około 270 zł). Wśród dokumentów była też ważna informacja o lekach. Do zguby doszło około 9. rano. Pan Kazimierz liczy na dobre serce i uczciwość znalazcy. Dołączamy się do apelu o pomoc człowiekowi w opresji. Dokumenty są wystawione na nazwisko Kazimierz Malantowicz. Przygnębiony mieszkaniec Karpacza czeka na informacje pod numerem 604 686 403. Można też zadzwonić w tej sprawie do dyżurnego dziennikarza.
Komentarze (12)
Dałbym mu te 300zł niech poda numer. Ludzie są w strasznej sytuacji czasem i nie mówię tu o idiotkach które puszczały się na prawo i lewo i teraz nie mają z czego dzieci wykarmić tylko o takich którzy zupełnie bez swojej winy znaleźli się w matni.
Biedny człowiek , nie liczyła bym na jego miejscu na uczciwość , mało jest uczciwych ludzi. też chętnie pomogę . Jutro zadzwonię
Sprawdźcie wszystkich wrocławian wyjeżdżających dzisiaj z Karpacza. Na bank to któryś z nich.
Jedź do Wrocławia, twoje auto już tam jest. I portfel też.
do anonima: jesteś jakiś porypany z tym Wrocławiem.
Żryj siano, wrocławski wsiurze !!!
do anonima: jesteś jakiś porypany z tym Wrocławiem.
Żryj siano, wrocławski wsiurze !!!
Wierzę, że są uczciwi ludzie i los się uśmiechnie do Pana Kazimierza - odzyska stratę czego mu życzę z całego serca.
Może byśmy się złożyli też mi szkoda tego Pana i przykro mi się zrobiło, ale jak parę osób dałoby po 50 zł, to moglibyśmy pomóc. Co wy na to ?
Czy ktoś posiada informację odnośnie powyższej sytuacji ?
Czy Ktoś pomógł Panu Kazimierzowi ?
O jakie dokumenty chodzi dokładnie .
dodam tylko ,że jest on niepełnosprawny, ma problem z poruszaniem się . Wyrobienie nowych dokumentów to dla niego ogromne wyzwanie , nie mówię tylko o pieniądzach.