Kto chce dalej rządzić, kto ma dość?

"Wielokrotnie wiceburmistrz Brożek krytykował Sokolińskiego za brak wiedzy" Krytykował? Przecież to nie krytyka, tylko suchy i pozbawony ocen opis rzeczywistości. Taka jest prawda i nie nazywałbym krytyką tego, co jest oczywiste i co widzi każdy g****. Każdym g****m w tym wypadku są wszyscy oprócz Sokolińskiego np i radnych. Osobiście lubię Sokolińskiego za te wszystkie jego gadki-szmatki. Najbardziej podobała mi się ta o Jakuszycach których nie ma. To był prawdziwy hit i wielka promocja Szklarskiej Poręby.

Na ulicę Zdrojową, na którą jest dotacja w wysokości 1,5 mln, ale żeby dostać te pieniądze, najpierw trzeba wyłożyć swoje. To się nazywa refinansowanie. Jak ulica zostanie przebudowana i wyremontowana, to zostanie wypłacona dotacja czyli zostaną zwrócone pieniądze do kasy miejskiej, a tym samym spłacony zostanie zaciągany kredyt.
Tak samo jest w przypadku budowy żłobka i zakończonej budowy mieszkań socjalnych przy ul. Obrońców Pokoju oraz Waryńskiego. Trzeba zapłacić rachunki za budowę, aby otrzymać dotację.
Do tego w Szkole Podstawowej nr 5 wybudowane zostały nowe toalety (nowa część budynku), a w SP1 wymieniane są okna.

Ale gdzie jest źle? Budżet miasta nie jest nadmiernie zadłużony. Wskaźnik wskazuje bezpieczny 31 procentowy pułap. To jest średnia krajowa. To oznacza, że jak będą nowe pieniądze unijne, Szklarska Poręba będzie miała zdolność kredytową na kolejne inwestycje. Co więcej, nie został za grosze wyprzedany majątek, który czeka na sensowych inwestorów, a nie na spekulantów, którzy jak kiedyś kupowali budynki za przysłowiowe grosze (np. Perły) by później je na rynku wtórnym sprzedać z dwu albo trzykrotną przebitką.
Wskaźniki ekonomiczne nie kłamią. Miasto w ciągu 6 lat z 72 miejsca awansowało na 18 pod względem zamożności. Karpacz 3 lata temu zajmował dokładnie to samo miejsce. Wskaźniki Karpacza urosły wyłącznie dzięki hotelowi Gołębiewski, który zaczął odprowadzać podatki od nieruchomości.

Jednak wykorzystanie miejsc noclegowych (to oficjalne) w Szklarskiej Porębie jest wyższe niż w Karpaczu i Świeradowe - według niezależnych firm badawczych. I będzie jeszcze wyższe. Budowane są hotele pięciogwiazdkowe z aquparkami, które na pewno uatrakcyjnią ofertę miasta i ściągną do Szklarskiej bardziej zamożnego klienta. Wzrosną też wpływy budżetowe, co z pewnością spowoduje dalszy awans miasta w rankingu najbogatszych gmin.
W ostatnich latach wyremontowanych kompleksowo (włącznie z sieciami podziemnymi) zostało kilkanaście kilometrów ulic. Przebudowano kilka mostów, wybudowano kolejne boiska, żłobek, dwa budynki z mieszkaniami socjalnymi, nowy blok dydaktyczny dla dzieci, place zabaw, wyremontowano połowę budynku MOKSiAl i wyposażono go w nowoczesny sprzęt z którego korzystają uczestnicy warsztatów. Lista inwestycji komunalnych jest długa. Trudno to wszystko nazwać propagandą sukcesu. To są po prostu fakty. To są inwestycje które można dotknąć, zmierzyć, zliczyć.

Pieniądze z funduszy UE to nie wszystko. Są też inne fundusze, których ranking Rzeczpospolitej nie obejmuje. Gdyby to zrobiono pozycja Szklarskiej Poręby byłaby znacznie wyższa. Skutecznie korzystamy z dotacji rządowych i wojewódzkich. Tylko w ostatnim roku pozyskaliśmy pieniądze na budowę żłobka, dwóch budynków socjalnych, remonty dróg i mostów. Miasto otrzymało właśnie 6 mln złotych na budowę sieci szybkiego internetu.

Nie zawsze tez nasze miasto może korzystać ze wszystkich funduszy unijnych. Dla przykładu z racji wielkości mamy ograniczony dostęp do pieniędzy dla gmin wiejskich. Z pieniędzy tych mogą korzystać gminy do 5 tys. mieszkańców. Szklarska Poręba ma ponad 6500 tys. Gdy tym czasem w Karpaczu jest poniżej 5 tys. Tak samo jest w Świeradowie. Te gminy mogły korzystać z tych pieniędzy.
Tylko raz zdarzyło się, że mogliśmy skorzystać z tego funduszu, bo podwyższono próg wielkości miasta i zrobiliśmy to przebudowując targowisko i budując tam parking.

Pozyskiwaniem pieniędzy z różnych funduszy zajmują się referat inwestycji oraz inne jednostki: referat promocji uczestniczył w pozyskiwaniu pieniędzy na wydanie elektronicznego przewodnika (aplikacji na tablety i telefony), oznakowanie turystyczne, budowę nowych szałasów na szlakach turystycznych. MOKSiAL skutecznie pozyskuje dotacje rządowe na remont i wyposażenie budynku oraz dotacje na imprezy i warsztaty, MOPS pozyskuje pieniądze na działania związane z aktywizacją mieszkańców (właśnie kilka pań kończy kurs na prawo jazdy).
Takich działań jest dużo.

Połowa pensjonatów po FWP jest już sprzedana i wspaniale wyremontowana. Pozostałe są zabezpieczone i czekają na sprzedaż. Gmina Szklarska Poręba wygrała większość procesów o zwrot nakładów. Byli dzierżawcy domagali się w sumie ponad 5 mln złotych, a dostali kilkaset tysięcy.

Inwestycja na Polanie Jakuszyckiej otrzymała gwarancje rządowe oraz wojewódzkie. Nikt pana Juliana Gozdowskiego nie opluwa. Stwierdzane są tylko fakty. A niewątpliwym faktem jest, że Jakuszyce nigdy nie były i nie są odrębną jednostką administracyjną, lecz częścią Szklarskiej Poręby.

Wskaźnik zadłużenia miasta Szklarska Poręba wynosi 31%. Jest to średnia krajowa. Należy zadać sobie pytanie, czy chcemy prowadzić inwestycje niezbędne dla mieszkańców i korzystać z dotacji, czy też nie chcemy. Karpacz zadłużony jest na 60%, ale nie wybudował mieszkań socjalnych, nie wybudował żłobka, nie powstały tam nowe oddziały przedszkolne. W Karpaczu wybudowano obwodnicę, dzięki której mogą organizować deptak. Niestety w Szklarskiej Porębie nie ma takich możliwości, bowiem jeśli nawet ruch tranzytowy zostałby wyprowadzony poza miasto, to ulica Jedności Narodowej nadal byłaby niezbędna dla ruchu wewnątrz miasta.

Przedszkole nie zostało wybudowane bo rząd zmienił priorytety finansowania i przeznaczył pieniądze na żłobki. Dlatego wybudowany został żłobek, który cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Projekt powstawał w poprzedniej kadencji, gdy były zapewnienia rządu, że będą pieniądze na przedszkola. Aby takie pieniądze dostać gmina musiała mieć projekt.

Zadłużenie MZGL wobec wspólnot w mijającej kadencji zmalało o 50%. Innych długów MZGL nie posiada. Długi wobec wspólnot to pokłosie fatalnej polityki finansowej i złe zarządzanie wspólnotami w latach 2000-2006.

Sytuacja w KSWiK jest trudna i skomplikowana. Jednakże ceny z wodę i ścieki są każdorazowo weryfikowane i jeśli coś się nie zgadza wniosek taryfowy jest odsyłany do poprawki. Jednakże nie można tego robić na podstawie wydumanych błędów, bowiem wówczas wojewoda uchyli decyzję rady miasta. Wówczas trzeba będzie płacić wnioskowane stawki z datą wstecz. Tak jak Kowary i Podgózyn, które przegrały postępowanie w sprawie ustalenia taryf. Niewątpliwie KSWiK ma problem z fakturami i licznikami.

Ostatni zarzut bliski jest pomówieniu.