Ksiądz, pani Rysiowa i Maryla na finał

Zanim gwiazdy rozgrzały atmosferę, publiczność miała okazję do piknikowej zabawy na trawie. Nie zabrakło piwka, sponsorskich atrakcji, festynowych gadżetów oraz zabawy z prowadzącymi – Romanem Czejarkiem i Bogdanem Sawickim na scenie.

Śmiesznie było w czasie konkursu geograficzno-żywieniowego. Wybrane z publiczności pary miały za zadanie, m.in. odgadnąć gdzie leży na mapie miejscowość, w której wytwarzany jest wskazany produkt spożywczy. Jeden z panów chyba tylko raz trafił mniej więcej z odpowiedzią. Okazało się, że jest on kierowcą, na co prowadzący zapytał, czy jeździ tylko na GPS-ie.

W czasie zabawy trwał też konkurs esemesowy. Zadaniem publiczności było wysłanie sms-a z odpowiedzią „tak” lub „nie” na pytanie, czy maskotka ryś ma na imię Rysio. Spośród nadesłanych odpowiedzi losowano jeden numer. Prowadzący kontaktowali się z osobą, której numer został wylosowany i ta osoba otrzymywała nagrodę.

Jednym ze szczęśliwców był pan, który mógł mieć przywilej zabrania do domu na 24 godziny dużej maskotki rysia. Na scenie ubrana w nią była jedna z twarzy radiowej „Jedynki” - Sława Bieńczycka. Szczęśliwiec powiedział, że niestety, pani rysiowej do domu nie zabierze bo... jest księdzem i celibat mu nie pozwala. To wyznanie wywołało aplauz publiczności, a ksiądz pochodzący z Jeleniej Góry, a pracujący w parafii w Legnickim Polu pobłogosławił ze sceny.

Publiczność z miejsca poderwał do zabawy zespół Enej. Młodzi, żywiołowi muzycy zagrali swoje najlepsze utwory, ale także nowości z trzeciej płyty, której premierę zapowiedziano na listopad. Oczywiście nie mogło się obejść bez bisów.

Nawet deszcz nie przepłoszył widzów, którzy oczekiwali na występ Maryli Rodowicz. Energia wokalistki i jej umiejętność czarowania publiczności sprawiły, że opad ustąpił, a widzowie dali się ponieść zabawie.

Maryla Rodowicz udowadnia, że jest jak wino. Wokalistce nie brakuje wigoru, a dobrze znane i wydawałoby się ograne przeboje, wciąż brzmią świeżo i aktualnie. Także za sprawą koncertowych aranżów i świetnych muzyków, z którymi występuje Maryla Rodowicz.

Gwiazda wyznała, że bardzo lubi nasze tereny, a kilka lat temu mąż zabrał ją na randkę na wodospad w Szklarskiej Porębie, gdzie w dzieciństwie często bywał. Maryla dodała także, że nawet deszcz u nas jest inny niż w Warszawie. Na profilu artystki na facebooku znaleźć można jedno z archiwalnych zdjęć – mała Marylka na koniu w Mysłakowicach.