W imieniu Kamili Grzesiak z Klubu Przyrodników, do którego należy zabytkowa karczma sądowa w Uniemyślu pierwszą nagrodę odebrał Wojciech Warszawski, inspektor nadzoru, który od lat pracuje przy odrestaurowaniu zabytku. - Klub Przyrodników zakupił obiekt w 2008 r. Był wówczas kompletnie zdewastowany, na granicy ruiny. Przy współpracy z konserwatorem zabytków, dzięki pozyskanym zewnętrznym środkom udało się odtworzyć zabytek – mówił. Dodał , że nagroda, 12 tys. zł, zostanie przeznaczona na dalsze prace przy obiekcie.
Marcin Pilszak uratował tzw. Dom Zegarmistrza, dom przysłupowo-zrębowy przy Alei Żytawskiej 18 w Bogatyni z kompletnej ruiny. Za drugie miejsce w konkursie otrzymał 1 tys. zł. Na prezentacji w Pałacu Pakoszów pokazano zdjęcia walącego się budynku po powodzi w 2010 r. Trudno uwierzyć, że tak wspaniale udało się go odtworzyć. Dziś funkcjonuje tam restauracja i mały hotelik.
Elżbieta Teodorczuk mieszka w kamienicy przy ul. Cieplickiej 70 od 2010r. To za odrestaurowanie tego obiektu wspólnota mieszkaniowa została uhonorowana trzecią nagrodą w konkursie (1 tys. zł). - Kiedy się wprowadziłam, stan budynku był katastrofalny. Nasza wspólnota mieszkaniowa postanowiła zrobić solidny remont. Wykonaliśmy izolacje pionową, odremontowalismy fundamenty, elewację, ocieplenie dwóch ścian, bo tylko na tyle zgodził się konserwator zabytków. Na pozostałej części położone zostały trzywarstwowe tynki. Do tego odnowiliśmy ganek, werandę. Wszystkie prace były wykonane tak, aby zachować charakter historyczny kamienicy – opowiada. Wspólnotę mieszkaniową przy Cieplickiej 70 tworzy dwóch prywatnych właścicieli oraz gmina, do której należy większość obiektu.
- Ufundowana przez Stowarzyszenie VSK główna nagroda ma zachęcić prywatnych właścicieli, stowarzyszenia użyteczności publicznej oraz podobne podmioty prawne do inwestowania w obiekty o znaczeniu historycznym i artystycznym, by dawne piękno i niezwykłość ważnych obiektów historyczno-kulturowych nabrały nowego znaczenia i stały się widoczne na tle śląskich miast, gmin i krajobrazów. W ostatnich latach region Dolnego Śląska przeżył wspaniały renesans w dziedzinie renowacji klerykalnych oraz świeckich miejsko-wiejskich budynków (jako przykład posłużyć tu mogą doprowadzone do należytego stanu pałace z regionu jeleniogórskiego). Nagroda Stowarzyszenia VSK ma być celowym bodźcem wspierającym restaurację mniejszych obiektów objętych ochroną zabytków. W dalszym ciągu za mało jest - w stosunku do zapotrzebowania - państwowych inicjatyw, których celem jest odnowa zabytkowych obiektów. Braki zrekompensować ma nagroda ufundowana przez Stowarzyszenie VSK. Projektem objęte zostały zarówno wille z okresu przemysłowego w miejscowościach uzdrowiskowych, imponująco odrestaurowane śląskie zagrody jak i odnowione zgodnie z ustawa o ochronie zabytków schronisko w Izerach - wyjaśnił Christopher Schmidt-Münzberg przewodniczący Polsko-Niemieckiego Stowarzyszenia na Rzecz Pielęgnowania Sztuki i Kultury Śląska (VSK)
Komentarze (4)
Gratulacje dla wszystkich którzy rozpoczynali tę przygodę z ratowaniem karczmy sądowej w Uniemyślu ciężko było ale warto było :) Pozdrawiam całą ekipę - Piotra, Kamilę, Wojtka, Andrzeja oraz wielu innych no i oczywiście małego Witolda... Do zobaczenia, mam nadzieję że niebawem się spotkamy. Jak ten czas leci...
Super! Wielkie gratulacje!! Zarówno Karczmie w Uniemyślu jak i całej ekipie tak ciężko pracującej na ten sukces, w szczególności jednak Kamili, należał się taki zastrzyk pozytywnej energii!
To jakaś kpina te nagrody? 1 tys. złotych za podniesienie z ruiny ? Kompromitacja.
Zgadzam się,wielka kpina i kompromitacja.Ta jak rozumiem ,, nagroda,, to zachęta do remontowania domów przysłupowych w Polsce bo czegoś takiego jak dom ,,przysłupowo - zrębowy,, to nie ma w żadnym słowniku. Czy ten co wręczał nagrodę nie wstydził sie czy robił to z profesjonalnej, urzędowej prostytucji?
,,Zastrzyk pozytywnej energii,, za 250 euro? oj to bardzo biednie tam przędą. Mnie to pachnie XIX wieczną daniną od zarządcy bo, właściciel wsi tak głęboko by nie upadł.