To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Koniec z obchodzeniem zakazu handlu w niedzielę. Rząd ma na to projekt

Fot.: iStock

Polacy przyzwyczaili się już, że pomimo obowiązującego zakazu handlu w niedzielę, niektóre sklepy nadal są otwarte. Wszystko za sprawą luki w prawie, która zezwala tego dnia na działalność placówek pocztowych. Sklepy, podpisując umowę z przewoźnikami, mogą otwierać swoje drzwi również dla osób, które chcą zrobić zakupy. Ten sposób nie spodobał się PiS, dlatego wkrótce przedsiębiorcy będą musieli podporządkować się nowym zasadom.

PiS reaguje

Dziennik Gazeta Prawna opublikował rozmowę, w której Janusz Śniadek zdradza szczegóły nadchodzących zmian. Poseł przyznaje, że działanie uniemożliwiające korzystanie z furtki, jaka umożliwia niedzielny handel pod pretekstem usług pocztowych, jest niezbędne.

„Dostaliśmy zielone światło na zmianę przepisów dotyczących zakazu handlu w niedzielę. Nowelizacja ustawy jest już gotowa, na początku lipca trafi do Sejmu.” – wyjaśniał DGP Janusz Śniadek.

Poseł PiS podkreślił też, że działalność handlowa w niedzielę niekorzystnie wpływa na pozostałe sektory, które ucierpiały w wyniku pandemii. Zamknięcie sklepów ma według polityka spowodować, że zyskają m.in. hotele, restauracje, kina i teatry.

Co się zmieni?

Nowelizacja ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę zawiera nową definicję. „Działalność przeważająca” to jedyna droga, która pozwoli teraz na otwieranie placówek. Jeżeli kontrola wykaże, że usługi pocztowe stanowią mniejszość, działanie handlowe punktu uznane zostanie za bezprawne.

„Teraz zostanie wprowadzony wymóg, aby w miesiącu poprzedzającym kontrolę Państwowej Inspekcji Pracy, łączne wpływy z działalności określanej jako ‘przeważająca’ wynosiły ponad 50 proc.” – tłumaczy Janusz Śniadek.

Wymóg prowadzenia ewidencji przychodów z podziałem na działalność ma być narzędziem, które pomoże Państwowej Inspekcji Pracy ustalić, czy przedsiębiorstwo posiada prawo do ulgowego traktowania. W przepisach zostanie też doprecyzowane, kto może wykonywać pracę w obiekcie handlowym ostatniego dnia tygodnia. Nieoficjalnie wiadomo, że mają to być właściciele lub członkowie ich rodzin, pod warunkiem, że ci ostatni udzielą pomocy nieodpłatnie.

Projekt trafi do sejmu na początku lipca, jednak poseł Śniadek zdradza, że nowe przepisy mają wejść w życie jeszcze przed końcem wakacji.

Komentarze (7)

Ten Duda od związku (którego nazwy nie wymienię) nie zasługującego na tę szlachetną nazwę, będąc onegdaj "czerwonym" komandosem, liczy, że Go Anioły porwą żywcem do Nieba, po śmierci! Jednakże słaba nadzieja, modły hierarchów kościoła Moralnego Upadku, na nic się zdadzą! Daj sobie człowieku spokój, z tym handlem w Niedzielę...

Już niedługo poza zakazem handlu w niedzielę będzie nakaz chodzenia do kościoła i poddawanie się indoktrynacji,oczywiście płatnej.

cyt;"Zamknięcie sklepów ma według polityka spowodować, że zyskają m.in. hotele, restauracje, kina i teatry.

Dodać należy - straci Jedynie podatnik.

Jak na razie nic nie potwierdziło tych szumnych założeń i perspektyw, związanych z ograniczeniem niedzielnego handlu. Stracili mali i średni, duzi zyskali, a obiekty rozrywkowe i gastronomiczne przy galeriach świecą pustkami, bo nikt tam nie chodzi "przy okazji". Żeby było śmieszniej, do kościółka zamiast do sklepu też ludzie się nie wybierają. Może czas w końcu przestać brnąć w tę głupotę, tym bardziej że trzeba odbudować gospodarkę, a nie ją blokować?

Chłopiec smoleńskiego obłąkańca i świra Maciorenki, ktory wyjaśnił zawinioną katastrofę smoleńską wybuchającymi parówkami morlińskimi :) Bartłomiej Misiewicz oskarżony o sprzedaż alkoholu bez zezwolenia
Bartłomiejowi Misiewiczowi postawiono zarzuty z ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Według oskarżyciela, M. "w okresie od 31 stycznia 2020 r. do 17 września 2020 r. na ogólnodostępnym profilu na portalu twitter.com i stronie internetowej www.misiewiczówka.pl publicznie reklamował wódkę "Misiewiczówka" poprzez zamieszczenie grafiki oraz opisu, w których rozpowszechniał nazwę producenta, znaki towarowe oraz symbole graficzne, służące popularyzowaniu znaków towarowych napoju alkoholowego". Policja ustaliła, że Misiewicz sprzedawał "Misiewiczówkę" bez wymaganego zezwolenia na napoje alkoholowe.

Bardzo dobrze.Zakaz jest handlu w niedzielę to ma być zamknięte a nie wymyślają i przeskakują przepisy oczywiście kosztem personelu !

Dwa tysiące dwadzieścia jeden lat i wszystko w pi.du! Tak już jest w Kanadzie (4500 ofiar dzieci!), a będzie i u nas - jeszcze trochę...