To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Koniec piłki kopanej w Chrobrym - kibice szukają winnych

Koniec piłki kopanej w Chrobrym - kibice szukają winnych


Kibice z Nowogrodźca i okolic są w szoku. Piłkarzom Chrobrego niewiele zabrakło do trzecioligowego awansu. Radosnej powtórki w nowym sezonie jednak nie będzie. Jest rozgoryczenie, niedowierzanie i wielki zawód. Drużynę wycofano z czwartej ligi. Futboliści nie zagrają nawet jednego meczu w seniorskiej A klasie. Zaskakującą decyzję podjęto z powodu kłopotów organizacyjno – finansowych. Do rozgrywek w klasie okręgowej zgłoszono jedynie juniorów młodszych z roczników 1994/95. W klubie trenują ponadto trampkarze i młodzicy.

W minionym sezonie piłkarze z Międzyzakładowego Ludowego Klubu Sportowego wywalczyli najlepsze w 62-letniej historii Chrobrego trzecie miejsce w IV lidze dolnośląskiej. Dwukrotnie podopieczni trenera Artura Milewskiego fetowali sukces w Pucharze Polski na szczeblu okręgu jeleniogórskiego i grę w finale w wojewódzkim. Na boisku w Nowogrodźcu oklaskiwano chorzowski Ruch. Na ligowych i pucharowych meczach trybuny prawie zawsze były wypełnione. Piłkarzy dopingowało po 500 – 600, a w derbowych potyczkach nawet 800 i więcej fanów lokalnego futbolu z całymi rodzinami.

Kto winien?

Kibice Chrobrego nie kryją oburzenia. Mają winnych zaistniałej sytuacji. Zbigniew M. (prosił o nieujawnianie nazwiska) mówi:

- Włodarze miasta zniszczyli klub. To błąd niewybaczalny. Mam nadzieję, że za swoją idiotyczną decyzję poniosą odpowiedzialność. Głupota, głupota i jeszcze raz głupota. Zabrali ludziom, to co kochali. Jedyną i ostatnią rozrywkę w nudnym i szarym miasteczku. Zostaną wspomnienia i niezapomniane sportowe emocje. Już raz przeżyliśmy spadek z IV ligi. Teraz wycofanie zespołu ciężko będzie przeżyć. Przypomnę, że Chrobry dostał od burmistrza nagrody za rozsławianie miasta na Dolnym Śląsku i za promocję w dziedzinie sport.

Są też odmienne opinie. Wierny fan Jerzy Ch. jest przekonany, że...

- Tego można było spodziewać się. Mają w Nowogrodźcu to, na co zasłużyli. Szkoda klubu z takimi tradycjami i zawiedzonych kibiców. Piłkarskie, najemne pseudogwiazdy z tzw. legii cudzoziemskiej pociągnęły kasę Chrobrego i uciekły. Obcy kopacze myśleli tylko o wyrwaniu pieniędzy. W końcówce sezonu odpuścili, zabrakło im motywacji. Przestali wierzyć w historyczny awans do III ligi.

- Jeżeli klub ma być wizytówką regionu i jest finansowany z gminnego budżetu, to o jego sile powinni decydować miejscowi piłkarze, a nie sowicie opłacani zawodnicy z Jeleniej Góry, Zgorzelca, Olszyny, Lubania, Węglińca i z Bolesławca – dodaje Andrzej P. - Brawo dla burmistrza Relicha, że przerwał tę farsę.


Stawki ustalał prezes

Doświadczony zawodnik z wyższych lig krajowych i trener Artur Milewski z Jeżowa Sudeckiego spędził w klubie z Nowogrodźca sześć lat. Przekonuje...

- Miałem w Chrobrym komfort pracy, w czym pomagał mi prezes klubu Waldemar Wiktor. Życzę mu jak najlepiej. Różne kluby wzmacniają się, aby osiągnąć sukces. Z sowitym opłacaniem to przesada. Tylko ja miałem stałą pensję. Piłkarzom płacono tylko za wygrane mecze. Średnio po 200 – 300 złotych dla każdego. Zawodnicy przyjezdni mieli ekwiwalent za przejazdy prywatnymi autami na treningi, dwa – trzy razy w tygodniu. Stawki ustalał prezes. Za zwycięskie mecze w Pucharze Polski nie było żadnej premii. W stosunku do mnie klub jest „czysty”. Nie zalega mi w płatnościach. Rozstałem się z prezesem Wiktorem w dobrej komitywie. Nie wiem, czy Chrobry ma jeszcze jakieś pieniężne zobowiązania wobec piłkarzy. Z moich ustaleń wynika, że burmistrz wycofał się z wcześniejszych ustaleń finansowych. Zostawił prezesa na „lodzie”. Szef Chrobrego zasłużył na pochwałę. Jako menadżer był super, potrafił rozmawiać ze sponsorami i wyciągnąć od nich pieniądze. Pan Wiktor w małym klubie i w małym miasteczku zrobił coś, co nie udaje się w Jeleniej Górze i w innych dużych ośrodkach piłkarskich. Jest za ambitny na drużynę w A klasie.

Prezes Chrobrego od czternastu lat nie chce komentować wycofania drużyny z rozgrywek. Przyznaje, że opinie i wersje wydarzeń są różne.

- To dla mnie największa porażka, nie byłem na nią przygotowany – mówi Waldemar Wiktor. - Jest kiepsko. Nie przewidziałem tak beznadziejnej sytuacji w klubie. Zaczęliśmy rozgrywki IV ligi z najmniejszym budżetem. W Chrobrym nie było finansowego eldorado. Zawodnicy nie dostawali stypendiów i pensji. Rozmawiałem z trenerem Zbyszkiem Skwarkiem. Będzie szkolił i prowadził grupy młodzieżowe. Klub jako stowarzyszenie nie został rozwiązany.

Całość przeczytasz w najnowszym wydaniu Nowin Jeleniogórskich.