Na początku ligowego sezonu drużyna trenerki Joanny Kawalec rozgromiła wałbrzyski zespół Arkadiusza Chlebdy 123:63. Teraz Górnik już nie jest tą samą słabą sportową ekipą. Choć w tabeli III ligi zajmuje ósme miejsce wśród dziesięciu klubów, ostatnio sensacyjnie wygrał z liderem z Siechnic 84:82 i z zielonogórskim Zastalem 98:81. W jeleniogórskiej hali młodzi koszykarze z Wałbrzycha musieli uznać wyższość doświadczonych zawodników Spartakusa. Do przerwy gospodarze prowadzili 39:22 (w kwartach 19:8, 20:14).
Trzecia odsłona zakończyła się wysoką, 22:9 wygraną Górnika. Jeleniogórzanie kiepsko, jak dosadnie powiedziała ich trenerka - wręcz skandalicznie, spisywali się w obronie. W ataku raziły niedokładne podania. Na świetlnej tablicy widniał wynik 43:42, po pół godzinie 48:44. Na szczęście w czwartej kwarcie gracze Spartakusa obudzili się i z różnicą 19 punktów zdobyli komplet punktów.
W całym spotkaniu pod koszami brylowali Kamil Milancej (23 pkt.), Tomasz Góra (13, Szymon Jaszczur (12) i Kamil Tokarewicz (10). Ponadto punktowali Paweł Nowicki 8, Krzysztof Samiec 6, Bartek Kiciński 4 i Grzegorz Rachmiel 6. Już na początku jeleniogórsko - wałbrzyskiej konfrontacji z kontuzją lewej nogi boisko musiał opuścić Wojciech Gniadzik.
Jeleniogórski zespół nie ma już szans na awans do II ligi. Koszykarze zapewniają jednak, że o zwycięstwo zagrają w każdym meczu.
Komentarze (1)
Panie HENRYKU, proszę przestać walić tą lampą po oczach. Kup pan sobie jasny obiektyw !!!!!!!